5

72 8 0
                                    

Obudziłem się w łóżku? Zasnąłem przecież na kanapie, wstałem z łóżka i ubrałem piżamę, ruszyłem do kuchni, zobaczyłem kubek z wodą i maść, podeszłem do blatu, usłyszałem za sobą kroki, odwiedziłem się i wystawiłem ręce by się bronić

- co ty robisz?- zapytał patrząc na mnie jak na debila, największym debilem i tak jest on.

- bronie się przed tobą psycholu - warknąłem, przewrócił oczami - nie przerywaj oczami- zagroziłem mu palcem. Jakiś taki żywszy się czuję... Chyba przez to, że spał ze mną... uspokoiłem się i dałem mu opatrzeć sobie szyję, kiedy poszedł biegać zadzwoniłem do Kenmy i powiedziałem mu wszystko. Uświadomił mi, że teraz Wakatoshi nie będzie w stanie być z nikim innym nawet gdybym umarł.
Japierdole!

Ubrałem Się w zwykłe ubrania i wyszedłem z mieszkania, nie chodzę zazwyczaj po sklepach, wszedłem do księgi i kupiłem kilka magazynów dla omeg, muszę poczytać jak zabrać się teraz za Dalsze życie z tym debilem.

Wyszedł z księgarni i ruszyłem do pracowni mamy, która jest nie daleko, oczywiście jak się spodziewałem spotkali tu też Oczywiście Akaashiego, a już bardziej Bokuto. Tak oni też wzięli ślub

- dlaczego on tu jest? Jesteś w ciąży, wypad do domu. nie przepracowuj się - spojrzałem na Keijiego

- WYGANIAŁEM GO JUŻ Z 10 razy. To on mnie zmusza do pracy - powiedział i Spojrzał na mnie -synek a co ty masz na szyi~nie mów, że w końcu cię oznaczył!- wygląda na naprawdę zadowolonego.

-więc już mi nie będziesz musiał marudzić, a ty nadal tu? Do domu już.-spojrzałem na chłopaka

- ciąża to nie choroba , jestem w stanie nadal pracować i pan Tenma ma jeszcze 100 stron do narysowania. Mało Czasu nam zostało - skrzyżował ręce

- on jest gorszy niż ja!- mama złapał się za głowę

- dobra dobra rysuj, szybciej skończysz, szybciej da  spokój - zaśmiałem się i wszedłem.

Pół dnia byłem poza domem, jak wróciłem nadal go nie było? Dziwne. Spojrzałem na telefon, a no tak ma dziś trening , westchnąłem , wziąłem kluczyki i pojechałem po niego po treningu.
Od razu jak wyszedł z budynku mnie zauważył, wszedł do samochodu

- coś się stało, że po mnie przyjechałeś?- Zapytał, a ja przewróciłem oczami

- nie , po prostu przyjechałem - warknąłem pod nosem- ale możemy pojechać w jedno miejsce- powiedziałem i pojechałem z nim do świątyni, chyba jest zdziwiony.

Po prostu muszę się pomodlić, czuję taką potrzebę... Zawiesiliśmy razem nawet medalion, Spojrzałem na jego stronę, napisał, że prosi o szczęśliwe wspólne życie... Nie rozumiem go naprawdę.

Cały czas byliśmy daleko, a jednak blisko?

Dojechałem z nim do garażu i spojrzałem na niego

- ... możesz tym razem zostać w mieszkaniu - chyba domyślił się, że chodzi o czas rui bo aż otworzył usta - powiedz coś głupiego, a zamiennie zdanie- na szczęście nic nie powiedział.

Pierwszy wróciłem do mieszkania, znów przebrałem się w piżamę i usiadłem na kanapie, usiadł obok mnie

- jesteś pewny, że chcesz, żeby nasz pierwszy raz był podczas rui?- spojrzałem na niego, kTo mówił o pierwszym razie?!?- co tak patrzysz obaj wiemy, że byśmy nie dali rady bez seksu podczas rui, zwłaszcza, że nie robiliśmy tego ani razu i nie czuliśmy swoich pełnych zapachów- kurwa ma rację, odwróciłem wzrok.

- kurwa nie przemyślałem tego... I nie wiem czy jestem w stanie to zrobić, mój zapach jest teraz słaby, mogę się nie rozluźnić za bardzo. - powiedziałem.- musisz najpierw mnie trochę poleczyć, tak jak ja zazwyczaj to robiłem- od razu zabrał moją dłoń i wycałował moje nadgarstki- wydajesz się jakiś dziwny. Ty zboku jeden.

- Kei mieszkamy ze sobą 3 lata, oczywistym jest, że jestem na ciebie w jakimś stopniu napalony, dobrze wiem, że ty też, podczas rui zawsze jesteś w moich ubraniach - skąd ten chuj to wie.

- dobra zamknij się już - odwróciłem wzrok, o dziwo nie całował tylko nadgarstkowy, poczułem też usta na szyi... Dziwne uczucie... są dość szorstkie. Złapałem go za kudły i odsunąłem od swojej szyi, spojrzałem mu w oczy, zjechałem wzrokiem na jego usta... Pocałował mnie, nie wiem czy to przez to, że jestem oznaczony czy przez to, że za kilka dni będę w rui, ale nie chciałem by przestawał, zarzuciłem ręce na jego barki i całowałem się z nim, kurwa zmieniłem nasze położenie leżałem na kanapie, a on na mnie i całował raz moje usta raz moją szyję... Czułem, że na mnie napiera, jest kurwa twardy, ale ja nie lepiej... Na dodatek czuję jak robię się mokry ... Pierwszy raz całuje się z Alfą na dodatek z moją alfą.

Nie mogłem się powstrzymać, wsunąłem rękę w jego dresy złapałem go za penisa

-Kei- spojrzał na mnie, wiem jak mam na imię.

- pieprz mnie puki mam na to ochotę...i puki zmieniłem zdanie - wziął mnie na ręce i od razu ruszył do sypialni, położył mnie na łóżku... Przecież ja zdechnę.
Zdjął mi spodnie i wypiął w swoją stronę,  kiedy poczułem ciepło na dole spojrzałem na niego, o kurwa ... On mnie rozciąga językiem, wbiłem twarz w poduszkę, czułem każdy jego ruch, ledwo trzymałem. biodra w górze. Później jego palce zajęły miejsce jego języka, kurwa mać GDYBYM BYŁ ŚWIADOMY JAKIE TO UCZUCIE JUŻ W LICEUM BYM MU SIĘ ODDAŁ.

Jęki uciekały z moich ust, ruszałem biodrami, odwrócił mnie na plecy,  wsadził go we mnie, złapałem go za policzki i wycałowałem całą jego twarz, myślałem, że widzę gwiazdy kiedy pchnął mocniej, trafiał w mój punkt wiele razy, nawet nie wiem ile razy doszedłem.... spojrzałem na swój brzuch...kurwa on się na mnie odznacza. Jest aż tak Wielki?! Odchyliłem głowę do tyłu i wbiłem paznokcie w jego barki.

Doszedł mi na brzuch... dobrze, że nie w środku... Ale i tak dla bezpieczeństwa rano wziąłem tabletkę "dzień po" nie jesteśmy gotowi na bycie rodzicami. My dopiero się zgraliśmy.... A raczej próbujemy?

łzy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz