Obcy

765 30 3
                                    

-Elizabeth Patricia Monet!
-Już już, błagam nie pełnym imieniem
-Vince powiedział, że o dziesiątej mamy całą czwórką iść na dół, najpierw chodźmy my dwie, potem weźmiemy bliźniaczki
-No dobraaaa
-Za dziesięć minut, u mnie w pokoju

-Jestem
-To chodź

Na dole zastaliśmy jakieś podejrzanego mężczyznę. Nie wiedziałam co robić, nie wyglądał mi na ochroniarza, był nawet bardzo podobny do wujka Monty'ego, ale nie byłam pewna czy to ktoś z rodziny.
-Hailie, Elizabeth, dzień dobry
-Ki...m pan je...st? - zaczęła Eli, a ja kazałam jej schować się za mnie
-Spokojnie, widzisz tam za oknem są wasi bracia jeden krzyk i już tu są, nie bój się księżniczko
-Proszę odpowiedzieć na jej pytanie, kim pan jest i dlaczego bracia zostawili nas tu samych
-Może pan przestać się tak na mnie patrzeć? - Elizabeth powiedziała to trochę nieuprzejmie no ale trudno, na prawdę nie podobało mi się jak na nas patrzył
-Jak? - Zapytał udając głupka
-jak zboczeniec - chciałam powiedzieć ale moje zbyt dobre wychowanie na to nie pozwalało
-Jak ojciec, który po raz pierwszy widzi swoje ukochane córki?
Zamurowało mnie

Rodzina Monet - KsiężniczkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz