Zdrada stanu

10 1 0
                                    


I to był piękny słoneczny czerwcowy dzień. Kwiatek zabrał mnie na odkryty basen, bo oboje zanudzilibyśmy się na śmierć w mieszkaniach. Przez całą drogę spacerem wręcz w skowronkach opowiadałem mu o mojej jedynej James. Jak niesamowicie czułem się przy niej i ile radości wprowadziła do mojego zwykłego serca. Będąc u kwiecia wieku nastoletniego, w ostatnim jego roku, musiało mi się poszczęścić, że poznałem kogoś takiego jak James. Ale dlaczego nigdy nie okazywała mi takiej czułości przy ludziach? Może to nie jej sposób okazywania emocji? I dlaczego kino, a nie spacer i zadałbym sobie jeszcze więcej tych pytań, gdyby nie właśnie moja Afrodyta. Tak niesamowicie wyglądała w białym stroju kąpielowym i już miałem wskazać ją Kwiatkowi gdy nagle świat rozstąpił mi się pod nogami. Zdrajca Apollo obejmował moją Afrodytę, a gdy złożył pocałunek na jej ustach moja dola została przesądzona. Hefajstos nie ma podlotu do Apolla. Fala tyrańska zalała Leonowe wnętrze. W przełomie sekundy trwającej despotyczne milenium serce moje zostało złamane i rozniesione po całym ośrodku. Apollo potwierdził mój los składając po raz kolejny swe usta na wargach mojej lubej. Zacząłem gubić coraz więcej serca, a nawet mocny uścisk Kwiatka nie był w stanie utrzymać cząstek w jednym miejscu. Wewnętrzna fala wypływała ciurkiem moimi oczami, a w środku czułem już tylko pustkę. Czy dam radę przetrwać tę katorgę? Cierpienie poruszyło coś jednak w moim wnętrzu, coś, czego nie jestem w stanie opisać prostolijne.



.....

to może być trudne ale zaufajcie procesowi.

DUSZY KILLEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz