2. Różyczka

268 58 38
                                    

Ruszyła na spotkanie ze swoim przeznaczeniem, choć jeszcze tego nie wiedziała

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ruszyła na spotkanie ze swoim przeznaczeniem, choć jeszcze tego nie wiedziała

Dlaczego akurat przy niej? Dlaczego wszedł do auli niczym gwiazda filmowa, nie zwrócił najmniejszej uwagi na wykładowcę, jakby to, że spóźnił się ponad 20 minut zupełnie nie miało znaczenia i usiadł akurat przy niej? I jeszcze chce długopis?! Co to w ogóle za podejście?! Za kogo on się ma?!

— Patryk — przedstawił się z szelmowskim uśmiechem.

— Aurora... — Niepewnie podała mu rękę z bólem doświadczając przyjemności tego bliskiego zetknięcia.

— Jasmina, hej! — wyciągnęła się w jego stronę szatynka i zaraz szturchnęła porozumiewawczo przyjaciółkę.

— To, co z tym długopisem, macie? — dopytywał się cichaczem chłopak.

Aurora spojrzała na niego nie rozumiejąc, co się z nią nagle stało. W ułamku sekundy poczuła dosłownie wszystko. Irytację, podenerwowanie, ekscytację, ale jednocześnie bunt i pragnienie.

— Tak, proszę — odpowiedziała najspokojniej jak potrafiła i podała mu jeden ze swoich długopisów w kwiatki.

— Dziękuję, Różyczko — odpowiedział grzecznie uśmiechając się do niej.

— Ale ja nie... — zaczęła zmieszana i urwała nie rozumiejąc dlaczego tak bardzo onieśmielał ją jego wzrok.

— Tak?

NIE! Nie będzie tak! Odezwał się w niej nagle trzeźwy głos rozsądku. Niech sobie pyszałek nie myśli, że wszystko mu wolno.

— Mam na imię Aurora, dla przyjaciół Auri. — Poinformowała go ściszonym, ale zdecydowanym głosem.

— Dobrze — odpowiedział z lekkością.

Dobrze? Jak to dobrze?

Było w nim coś... Nie wiedziała jeszcze co, ale już denerwowało ją to strasznie. Jak to tylko „dobrze"?

— Słuchaj... — zaczęła mając zamiar postawić sprawę jasno.

Patryk widząc, że coś w niej poruszył z ciekawością nadstawił ucha.

— Jestem jeśli już to Auri, rozumiesz? Nie, Różyczka, jasne?

— Mi tam bardziej pasuje Różyczka — odparł bez cienia skrępowania. — Okej?

— Nie, okej... Nie mów tak do mnie, w ogóle mnie nie znasz.

— Yhm — Pokiwał głową — i to jest twój argument, żebym tak nie mówił skoro mi się tak podoba? — zapytał wciąż na luzie, ale i z lekką już fascynacją.

— Nie, to kultura osobista. — Ścięła go i odwróciła wzrok.

Patryk uśmiechnął się do niej. Był pod wrażeniem. Jej oczu, tonu głosu, urody, jednym słowem blasku, który w sobie miała. Poczuł, że długo czekał właśnie na kogoś takiego jak ona i bardzo, wręcz nieziemsko mu się to spodobało.

Change of Hearts #1 | cz. I & II (W EDYCJI)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz