Życie to suma momentów, które zapierają ci dech w piersi
Zaczęło się. Tak! Zaczęło się i to na poważnie! Elementarne zadania aktorskie! W końcu będzie się działo! Trzeba będzie odgrywać scenki, przygotowywać inscenizacje! - Samira z podniecenia aż nie mogła usiedzieć w miejscu, gdy słuchała, o czym mówił wykładowca.
— Będą państwo w dużej mierze pracowali w parach bądź grupach, proszę się zawsze przygotowywać z danego materiału, który będziemy przerabiać na zajęciach, bowiem zawsze będę prosić kogoś z państwa o odegranie jakiegoś zadania na kolejnych zajęciach, które było ćwiczone na poprzednich, w ramach utrwalenia, czy to zrozumiałe? — zapytał profesor zerkając po auli na studentów.
— Oczywiście! — odezwała się od razu Samira. — Będziemy zawsze przygotowani! — zapewniła reprezentując głośno wszystkich.
— Nie, nie będziecie, ale przynajmniej udawajcie jak na aktorów przystało, hehe... - powiedział i uśmiechnął się pod nosem jakby właśnie wyszedł mu dobry dowcip.
— Dobrze! — zawołała Samira i też zakrywając sobie delikatnie usta zachichotała dla efektu.
William, który siedział niedaleko spojrzał na nią unosząc brwi. Ale się podlizuje - Pomyślał z niesmakiem.
— Czy są jakieś pytania? — zapytał w końcu profesor po kilku jeszcze swoich wywodach odnośnie treści programowych i zaliczeń wodząc wzrokiem po auli.
— Czyli nie można mieć żadnej nieobecności? — zapytała jakaś dziewczyna z końca sali.
Samira spojrzała w jej stronę prawie, że z oburzeniem. Co to za bezczelna krótko obcięta blondyna?
— Można — przyznał wykładowca i zrobił dłuższą pauzę. — Ale wtedy się nie zdaje, hehe... — dodał ponownie uradowany swoim ciętym językiem. Samira zaśmiała się razem z nim.
— Tak jak mówiłem, liczą się tylko nieobecności usprawiedliwione, jak macie jakiś pogrzeb, czy ślub to od księdza uznaję. Wiedzą państwo, na plebanię trzeba iść i tam może dadzą.
— A jak nie dadzą? — zapytał chłopak siedzący po prawej stronie w trzecim rzędzie. Miał ciemne, lekko kręcone, ale krótkie włosy. Wyglądał na zdenerwowanego i chyba w ogóle żałował, że się odezwał, bo profesor jak i reszta studentów spojrzeli w jego stronę, co go jeszcze mocniej spięło. — Czy wtedy od mamy będzie się liczyło? — Odważył się mimo wszystko zapytać.
Po sali rozszedł się szmer chichotu, a twarz profesora również wykrzywił radosny grymas.
— Mogę pana prosić o powstanie? — zapytał zwracając się do chłopaka.
Przestraszony student posłusznie wstał ściskając w ręku długopis.
— Pańska godność?
— Bartu... znaczy Bartek, e... Bartosz Mami... syński... — wydukał z siebie.
CZYTASZ
Change of Hearts #1 | cz. I & II (W EDYCJI)
RomanceRozdziały ze względu na nadchodzące zmiany zostały cofnięte :) ZAKOŃCZONA #1 TOM serii "Aurora" cz. I & II Opis cz.I Grupa studentów rozpoczyna swoją przygodę na prestiżowej uczelni Eyelow, gdzie będzie studiować aktorstwo dramatyczne. Uczelni, któr...