W podziemiach szkoły im. Adama Bishopa — najpotężniejszego czarodzieja ostatnich stuleci — większość uczniów wyczuwała coś nieprzyjemnego, złowrogiego oraz chłodnego. Negatywne odczucia potęgowali będący wszędzie adepci Nauk Badań nad Czarną Magią, którzy — nie wiedząc, czemu — upodobali sobie te ciemne korytarze i zaułki, oświetlone tylko magicznie palącymi się pochodniami, niezależnie od pory dnia. Jednak pomimo posępnej atmosfery pewna nastolatka kochała to miejsce całym sercem.
Juniper Morcant, która, jak zawsze z uśmiechem na twarzy, zbiegała po schodach, chcąc jak najszybciej dostać się na swoje ulubione zajęcia — eliksiry, z których wybrała swoją specjalizację.
Dziewczyna, jak inni uczniowie, musiała po dwóch latach nauki wybrać dalszy profil swojej magicznej edukacji. Wybór rozdzielał się na sześć różnych gałęzi magii — Magiczną Miksologię, Naukę Badań nad Czarną Magią, Pojedynkowania i Obrony, Zmiennokształtność, Wróżbiarstwa oraz na Czarodziejskie Zielarstwo. Juniper od początku pobytu w szkole wiedziała, że decyzja była prosta i bez zastanawiania się, stała się adeptką Magicznej Miksologii. Zgodziła się tym samym nosić brązowy płaszcz, przypisany tej właśnie specjalizacji, co umożliwiało nauczycielom identyfikację wychowanków placówki.
Ciemność, którą rozpędzały płomienie, przypominała jej o tajemniczych i zapomnianych sposobach warzenia czarodziejskich substancji. Juniper praktycznie nie odczuwała chłodu, gdy ciężko pracowała przy gotującym się kociołku, spod którego wydobywało się ciepło, nawet w tak śnieżną zimę, jak ta. Do całej sztuki, jaką było wytwarzanie mikstur, nie podchodziła jak inni; robiła wszystko dokładnie, ciężko pracowała, a przy okazji dbała o jak najlepsze tempo. A adepci Nauk Badań nad Czarną Magią? Przypominali jej o jednej osobie — przeciwniku w bitwie o tytuł najlepszego ucznia w dziedzinie eliksirów, który nawet nie wybrał sobie tego przedmiotu na swoją specjalizację.
Ivan Powell nie był dla nastolatki wrogiem, ale także nie znajdował się w szufladce z nazwą „przyjaciele". Po prostu był. Mogła z nim pożartować, porozmawiać, a także spędzić co drugą sobotę nad ciekawymi magicznymi napojami oraz prowadzić na ten temat długie, mądre konwersacje. Chłopak, mimo swojego czasami paskudnego charakteru, okazał się dla blondynki pewnego rodzaju deską ratunku od wciąż przejętych modą, plotkami i ocenami dziewczyn z piętra internatu dla adeptów Magicznej Miksologii. Nie wszystkie takie były, ale niestety większość. A co najgorsze eliksiry ciekawiły je tylko z powodu możliwości uwarzenia miłosnych specyfików.
Juniper pokonała ostatnie metry korytarza biegiem, pozostawiając po sobie słodko-kwiatową woń ulubionych perfum, których trwałość udało jej się rok temu wzmocnić. Przez przypadek zagadała Mistrza Magicznej Miksologii na podobny temat i otrzymała listę książek, które miały opisane wszystkie najpopularniejsze składniki, potęgujące wybrane właściwości czarodziejskich substancji. Oczywiście profesor sądził, że nastolatka wykorzysta to do ważnego projektu, który zaprezentuje mu na swoich dodatkowych zajęciach, ale tego się nigdy nie doczekał.
CZYTASZ
Wylosuj sobie miłość na święta
RomanceJuniper Morcant zawsze marzyła o odwzajemnionej miłości, co było jedną rzeczą, która pozostawała niespełniona w jej życiu. Miała świetnych rodziców, najlepszą przyjaciółkę oraz niesamowite zdolności w Magicznej Miksologii, co gwarantowało jej świetl...