Gdy wróciłam do domu to powiedziałam tacie,że dziś przychodzi do mnie kolega. Poprosiłam,żeby ktoś pojechał po jakieś chipsy i słodkości. Oczywiście nie było z tym problemu. Dobiła godzina 16,gdy nagle usłyszałam dzwonek. Wiedziałam,że to Jacob. Otworzyłam mu drzwi i wszedł do domu, powiedział:-O kurde, jaka chata wypasiona. Dobrze Ci się tu mieszka? No w sumie co to za pytanie skoro widać,że tak.- Na to odpowiedziałam:- Noo. Mieszam tu w sumie od niedawna,bo mi mama zmarła.-na końcu złamał mi się głos. Ciężko mi było o tym mówić. -Oj. Przykro mi,Sophi.-odpowiedział.-Dobra już nie ważne. Chodźmy do mojego pokoju i zróbmy już lekcje,żeby mieć z głowy.-powiedziałam i poszliśmy do mojego pokoju. Gdy weszliśmy to powiedział:-Masz ładny pokój. Mimo,że bardziej przypomina pokój dziewczęcy to mi się podoba.-powiedział. Byłam zaskoczona. Pierwsza osoba mi powiedziała,że mam ładny pokój. Usiedliśmy na podłodze i zaczęliśmy odrabiać lekcje. Zapytałam się:-Co my mieliśmy w ogóle zadane?- Chyba z chemii i fizyki.-odpowiedział. Zaczęliśmy od chemii. Nienawidzę chemii,ale wole mieć już to za sobą. Kiedy prawie skończyliśmy chemię to wszedł mój tata z chipsami i słodyczami o które prosiłam. Powiedział:-Proszę bardzo. To przekąska. Co będziesz chciał na kolację Jacob? Bo mam nadzieję,że zostaniesz na kolację.-Oczywiście,że zostanę. Muszę przetestować tutaj jedzenie.-odpowiedział Jacob. -Super. Kucharki zrobią coś wyjątkowego.- wyszedł tata z pokoju. -To co robimy teraz fizykę?-zapytałam. -No dobra. Ale nienawidzę fizyki.-A ja nienawidzę chemii.- I zaczęliśmy robić fizykę. Tak szczerze mówiąc ja uwielbiałam fizykę,a z tego co zauważyłam to on uwielbia chemię.
Pół godziny później skończyliśmy już robić lekcje. -To co teraz robimy?- zapytałam Jacoba. Miałam coś z tyłu głowy,abyśmy poczytali książki,chociaż sądziłam,że Jacob ich nienawidzi.-Może podamy sobie swoje numery telefonów?-odpowiedział. Nie wierze. Mam nowego przyjaciela. -Okej. Mój to 334225169.- powiedziałam. -A mój to 221389765.- Zapisałam go Jacobik. Zauważyłam,że on mnie zapisał Sophi. Uśmiechnęłam się,gdy to zobaczyłam.-Jak Ci się w ogóle siedzi z Lucasem? To mój najlepszy przyjaciel,który właśnie się przeprowadził do nas.-zapytał. -Nawet dobrze. Nie znam go za dobrze,więc nie wiem czy to spoko ziomek,ale wydaje się sympatyczny.-odpowiedziałam. -Może poznamy się trochę bardziej?- Dobry pomysł. Jaki jest twój ulubiony kolor?- Mój to beżowy i biały. A twój?- Mój to morski i czarny.- Gdy nagle zawołali nas na kolację. -Dokończymy to potem-powiedział i zeszliśmy na dół. Pachniało tam kurczakiem i sosem pomidorowym. Jacob powiedział:-Ale masz fajnie. Możesz powiedzieć co chcesz na kolacje i ci to podadzą.- Gdy to powiedział pomyślałam:,,Nie mam,aż tak fajnie. Muszę się przyzwyczaić do mojego taty,którego dawno nie widywałam.'',ale w końcu tego nie powiedziałam.
Skończyliśmy jeść kolację i poszliśmy do mojego pokoju. Okazało się,że chłopak musiał już jechać. -Dzięki,że chciałeś do mnie przyjść. Nie znam nikogo w tej szkole, a ty jesteś tą jedyną osobą,którą poznałam i bardzo zaczynam cię lubić. Do zobaczenia jutro w szkole!-mówiłam,kiedy schodziliśmy po schodach na dół do drzwi.-Ja też zaczynam cię lubić. Do zobaczenia! Jak coś to pisz!-powiedział,kiedy odjeżdżał. Wróciłam z powrotem do pokoju,wykąpałam się i poszłam spać. Wreszcie zaczynam się dobrze czuć tutaj w tym mieście.
CZYTASZ
Co jeśli to był sen?
Teen FictionPewnego dnia Sophia dowiedziała się,że jej mama umarła w wypadku samochodowym.Od tamtego momentu jej życie obróciło się o 180 stopni.Musiała zostać ze swoim tatą z którym nie miała dobrego kontaktu.Gdy poszła do nowej szkoły w jej klasie zauważyła p...