ROZDZIAŁ 1

9 0 0
                                    

Wychodząc z prysznica słyszałam jak brat krzyczy do telefonu , do czego już się przyzwyczaiłam. Mattia nigdy nie był spokojną osobą, założyłam szybko dresowe spodenki , bluzę i zeszłam na dół.

Siedział przy blacie w kuchni i gadał z kimś ewidentnie wkurwiony. Jakoś zbytnio mnie to nie interesowało bo wiedziałam że później i tak mi powie. Zaczęłam robić nam kolacje i padło na to samo co wczoraj czyli tosty z serem i szynką.

Kończąc przygotowywanie posiłku usiadłam obok brata, który akurat kończył rozmawiać.

Co za zbieg okoliczności Veronica

- Kto dzwonił?

- Diego , kurwa znowu zajebali nam paru ludzi. - Powiedział twardym głosem , widziałam że był zły ale wcale mu się nie dziwię. - Ale oko za oko , ząb za ząb. Czyż nie? - Wzruszył ramionami jakby to było dla niego nic zabić człowieka.

Od trzech lat jakoś zbytnio nikim się nie przejmowaliśmy nie licząc siebie nawzajem. Trzymamy i będziemy się trzymać razem do końca życia. Dla Matii mogłabym zaryzykować własnym życiem , jeśli o niego chodzi. Rodzina się od nas odwróciła już parenaście lat temu. Przez te ostatnie trzy lata odkąd mój brat stał się Donem próbowaliśmy ich odnaleźć , ale nie udało się za wszelką cenę , jakby zapadli się pod ziemię. Dziwiło nas tylko jedno , dlaczego ojciec nie chciał ich odnaleźć?

- Chcesz to mogę Ci pomóc dzisiaj z papierami jak potrzebujesz , wiesz te o transport towaru. - Zapytałam z cichą nadzieją że zaprzeczy.

- Ver już Ci mówiłem że nie , nie musisz pomagać. Thomas mój Capo Bastone i przyjaciel w jednym , we wszystkim mi pomaga. Chyba wiesz kto to? - Spojrzał na mnie z uśmiechem.

- Tak spokojnie , po prostu nie chce żebyś tylko ty się tym zajmował. I wiesz też nie lubię być niepożyteczna. - Delikatnie się uśmiechnęłam.

Mattia spojrzał na mnie z politowaniem , jakbyśmy naprawdę byli we dwójkę przeciwko całemu światu , ale dobrze zdawałam sobie sprawę że tak nie było. Mieliśmy w cholerę dużo ludzi do pomocy , ale chciałam mieć w większości spraw jakiś wkład , nie patrząc na mój wiek.

- Mamy od tego wszystkiego ludzi siora , ty sobie na razie nie zaprzątaj tym głowy. Dziś miałaś zakończenie szkoły więc idź w końcu się wyśpij. - Zaśmiał się i walnął mi kuksańca w brzuch.

Zaczęłam się śmiać bo naprawdę go kochałam , lepszego brata nie mogłam sobie wymarzyć. Pocałowałam go w policzek i ruszyłam do swojego pokoju.

Związałam mokre włosy w kok , chuj z tym że trzeba je najpierw wysuszyć. Nie jestem jedną z tych dziewczyn , które robią kilku fazową pielęgnacje włosów, mi się po prostu nie chce tego robić. Położyłam się na łóżku gdzie leżał już laptop i włączyłam mój ulubiony serial Peacky Blinders.

***

Wstałam jak zwykle o 6 , związałam włosy w ciasny kucyk. Ubrałam się w to czego mam najwięcej w szafie czyli krótkie czerwone obcisłe spodenki sportowe i do tego czarny sportowy stanik. To były moje ulubione kolory i w nich czułam się najlepiej. Ładnie podkreślały moją dość dużą pupe i małej wielkości piersi.

Poszłam do kuchni w której siedział ledwo ciepły brat , bo znając życie się nie wyspał , wyglądał można powiedzieć nawet słodko.

Kurwa , Mattia słodki? Nie jednak to cofam.

Ja za to się wyspałam , bo nawet nie zdążyłam dokończyć jednego odcinka serialu ponieważ zasnęłam. Oczywiście nie chodzi o to że był nudny , po prostu musiałam odespać. Od dwóch lat słabo sypiam , przez budzące mnie w nocy koszmary.

You don't know meWhere stories live. Discover now