Wrzesień 2023 Kraków, godzina 11:30
- mówię Ci ten koncert to jest super pomysł, może wreszcie kogoś poznasz - powiedziała moja przyjaciółka, która zakupiła dwa bilety na koncert jakieś grupy YouTube'row o nazwie genzie. Nidy ich nie słyszałam ani nie oglądałam rzadko kiedy siedzę w social mediach.
- nie - rzekłam odrywając swoje spojrzenie od podręcznika od mojego ukochanego przedmiotu ścisłego biologii.
- Amelia proszę, jedźmy razem - farbowana blondynka na mnie spojrzała błagalnym spojrzeniem. - po za tym będziemy tylko jechać na finałowy koncert.
- nie - powiedziałam stanowczo - dobrze wiesz, że nie przepadam za tym całym światem influecerów, po za tym nawet ich nie znam
- ale błagam Cię, to tylko dwie godzin proszę Cię Amelia - spojrzałam na swoją przyjaciółkę, która miała wlepione we mnie wręcz błagalne spojrzenie.
- dobrze, dobrze zgadzam się, ale daj mi się już uczyć - powiedziałam patrząc na przyjaciółkę.
- boże Amelia kocham Cię, kocham Cię - przytuliła mnie, uśmiechnęłam się do niej i odwzajemniłam jej gest. Po kilku godzinach wspólnej nauki dziewczyna zebrała się do domu a ja spojrzałam na zegar, który wskazywał godzinę 15 czyli rodzice powinni zaraz wrócić z pracy. Zeszłam na dół do kuchni nalewając sobie wody, wzięłam do ręki telefon wpisując na internecie frazę "genzie". Nie rozumiałam mojej przyjaciółki. Dlaczego tak bardzo interesowała się życiem osób, których tak naprawdę nie znała. Siadając na kanapie w salonie przejrzałam sobie ich YouTube, stronę internetową oraz instagrama. Dowiedziałam się, że grupa popularnych twórców miała ośmiu członków z czego najmłodszym był Oliwier. Za to najstarsze były Hania i Julita. Ta pierwsza była blondynką i jej chłopakiem, był Bartek Laskowski, który również należał do projektu. Przeglądając ich instagrama dowiedziałam, że teraz mają mieć trasę koncertową w październiku. Gdy tak siedziałam dowiadując się czegoś o nich to usłyszałam przekręcanie klucza w drzwiach a w salonie pojawili się rodzice.
- cześć kochanie, jak tak w szkole ? - spytała moja rodzicielka podchodząc do mnie i całując w czubek głowy.
- cześć mamo, nawet dobrze. Mam jutro sprawdzian z biologii - spojrzałam na nią uśmiechając się do niej. - dostałam od Noelii bilet na koncert - rzekłam
- to chyba dobrze od zawsze spedzałyście razem czas - uśmiechnęła się na wspomnienie mojej przyjaciółki. - czyj koncert i gdzie ?
- w ogóle nie znam tej grupy, to są jacyś YouTube'rzy, no wiesz nagrywają na internecie a koncert odbywa się w Warszawie jest chyba finałowym z tego co mówiła Noe - powiedziałam odchodząc od mamy.
Rodzicielka nic już nie powiedziała, więc poszłam do swojego pokoju. Ogarnęłam się i od razu poszłam spać.
Październik, Kraków 2023 godzina 14:29
Byłam właśnie z Noel w galerii bo dziewczyna szukała prezentów dla Wiktorii i chyba Oliwiera z tego co zdążyłam zapamiętać.
- a co sądzisz o tym ? - spytała pokazując mi srebrny łańcuszek - pasował by do Wiktorii.
Przytaknełam dziewczynie zgadzając się, kompletnie nie znałam tych osób, nie wiedziałam co lubią. Więc gdy pokazywała mi jakąś rzecz dla chłopaka wzruszyłam jedynie ramionami.
- Noe jestem głodna, choć zjemy coś - powiedziałam błagalnie patrząc na dziewczynę.
- no dobra, ale potem ze mną tu wracasz i coś kupujemy dla Oliwiera - uśmiechnęłam się zgadzając.
![](https://img.wattpad.com/cover/357959008-288-k498565.jpg)
CZYTASZ
Przypadkowe spotkanie | Oliwier Kałużny
FanfictionPrzypadkowe spotkanie dwójki nastolatków. Chłopaka i dziewczyny. Księżyca i słońca. Deszczu i śniegu. Ciepła i zimna. Wody i ognia. Jak potoczy się ich relacja, skoro są tak bardzo różni od siebie ?