Akt IV

30 1 0
                                    


01 Stycznia 2024


-Szczęśliwego nowego roku!- Wykrzyczał Bruce i reszta gangu Mścicieli. Spider-man, w zaciszu domowym Peter Parker- był objęciach zielonej bestii, para zakochanych była centrem tego wieczoru.

W ciągu ostatnich 10 lat wiele się zmieniło w życiu Hulka – Nie dość że znalazł miłość swojego życia w postaci Petera, i użył swoich wpływów jako członek Mścicieli do uprawnienia ich związku, to stał się również na stałe swoją wściekłą, zieloną wersją.


Trochę czasu zajęło dostosowanie się do jego nowych realiów, wiele złamanych drzwi a jeszcze więcej dziur w ścianach. Uratowali też razem z pająkiem wielu cywili, a pokonali jeszcze więcej przestępców i innych rzezimieszków. Hulk nie wie czym zasłużył sobie na takie szczęście. Można by powiedzieć że prowadził idealne życie. Musiał tylko wymyślić jak oświadczyć się swojemu ukochanemu – w końcu zielona bestia to dość nieśmiała istota. Ten sylwester to idealny moment.

Gdy jeden z nowszych Mścicieli podszedł zapytać o radę Petera, i dwójka oddaliła się żeby przedyskutować temat w ciszy, do Hulka podszedł jego stary druh.

-No i jak, myślisz że dasz radę?- Steve, jego wierny pomocnik od samego początku tego romansu, nigdy nie przerwał swojego wsparcia dla miłości zielonkawego kolegi.

-Nie wiem Steve, tak bardzo się denerwuje...-

Widząc jak Hulk nie jest w stanie się zdecydować na swój kurs akcji, Steve postanowił wziąć inicjatywę i zmusić go do akcji. Wyszedł na środek Sali mijając przy tym unektarowanego Antman'a, upitą Natashe, i tak w sumie to nie wiadomo co nie tak było ze Strangem. Po prostu był dziwny. Gdy doszedł na środek donośnym głosem oznajmił :

-Weźmy toast za Spidyego i jego Niesamowitego Hulka!- Na Sali słychać było wiwaty, gwizdanie – w skrócie kakofonie w najczystszej postaci.

Jednak Peter dalej nie wrócił z pogadanki.

Zmartwiony Hulk ruszył szukać swojego ukochanego, jednak zatrzymał go robotyczny głos dochodzący z wejścia do Sali...

-Panie Bruce, niech Pan chwilę poczeka mam do Pana kilka małych pytań...- W wejściu do Sali stał robot w beżowym prochowcu, który był dość zauważalnie w koszmarnym stanie. Ale jego głos przesłał przez ciało super bohatera coś w stylu... panicznego strachu przed karaluchem.


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


-Widzi Pan, nie za bardzo interesują mnie ci wszyscy bohaterowie i tak dalej – W końcu jestem już dość stary! Ale moja architektka, ona to się na tym zna.- To Steve przerwał robotowi, zadając pytanie które było na ustach wszystkich obecnych.

-Kim ty jesteś?!-

-Ah, nie chciałem was przestraszyć. Detektyw Kolumbo, miło poznać. Tak czy inaczej, moja architektka, ona w skrócie ma na waszym punkcie świra. I wiesz co ona mi mówi? Że ten reaktor w Pana ciele był zrobiony przez niejakiego 'Starka'. Ja nic tu nie insynuuje, proszę Pana moje dyski nawet nie przetrzymują informacji na dłużej niż rok, ale poczytałem trochę i okazuje się że to prawda. Tylko on takie robił, ale w tajemniczych okolicznościach, znaleziono go rozerwanego na strzępy w swoim własnym domu, jakieś 10 lat temu. Jako detektyw, wstyd się przyznać, ale chciałbym rozwiązać tą sprawę ale nic o nim nie wiem. Słyszałem że wasza grupka była z nim dość blisko. Panie Banner, mógłby mi Pan wytłumaczyć co się wtedy stało?-

Monolog robotycznego detektywa skrywał za sobą sidła, misterną pułapkę. Hulk miał jednak dar do unikania takich pułapek – czystą brutalną siłę!

-CZEGO TY CHCESZ?- Rozwścieczona zielona bestia wzięła Kolumbo za kołnierz i podniosła go na wysokość swoich oczu, białka patrzyły się prosto w zaawansowane obiektywy kamer.

-Chciałabym tylko Panu uzmysłowić, że to ostatnia szansa na przyznanie się do winy. Albo to... Albo coś niefortunnego stanie się Parkerowi.- Tym razem z robota dobiegł głos młodej kobiety, nieco zniekształcony przez wszystkie syntezatory przez jakie musiał przejść.

-37°18'41.9"N 112°59'03.8"W- Jak popsuta płyta, robot zaczął w kółko powtarzać tą jedną sentencję.
Hulk był gotowy uderzyć maszynę z całą swoją mocą, jednak zanim mógł to zrobić, zmieniła się ona w ciemnoszarą breję, i spłynęła po nim na podłogę.

-AAHHHHHHHHGGGG!!!- Wykrzyczał wściekły Bruce, i rzucił się na otaczających go ludzi.

Po tym jak wspólnymi siłami udało się unieruchomić i uspokoić Hulka.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 12, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Życie HulkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz