Wstałam dziś, wyjątkowo, jak na mnie wcześnie. Musiałam nauczyć się do sesji, którą miałam o szesnastej. Jak zwykle zostawiłam to na ostatnią chwilę. Na swoje usprawiedliwienie mam to, że większość mojego czasu pochłaniała praca w kawiarni a resztę dnia zostawiałam sobie na odpoczynek. W końcu w życiu trzeba zachować balans.
Zawsze to sobie powtarzam, gdy łapią mnie wyrzuty sumienia, że się nie uczę. A później przychodzi taka sytuacja jak dziś, że muszę przygotować się na kolokwium z ogromnego zakresu materiału i mam ochotę sobie strzelić w łeb. Wtedy nie pomagają nawet hektolitry kawy.
Gdy kończyłam liceum długo zastanawiałam się, jakie studia wybrać. Wiele ludzi wybiera swoje studia przez pryzmat marzeń kaprysów czy ciekawości. Ekonomia to nie było moje marzenie. Jednak wydawało mi się, że będzie to rozsądny wybór. Jedyne czego pragnęłam po wyjściu z domu dziecka, było stabilne życie , którego nie miałam w dzieciństwie. Chwyciłam się tego kierunku z nadzieją, że uda mi się znaleźć po nim pracę, która pozwoli mi godnie żyć.
A teraz siedziałam i próbowałam pojąć rynek kapitałowy i wpływ pieniądza na różne aspekty życia.
Na szczęście moją zaletą było to , że dosyć szybko pochłaniałam wiedzę. Gdy w grę wchodziło nauczenie się czegoś na pamięć, zajmowało mi to niewiele czasu. Dlatego po niecałych czterech godzinach ogarniałam materiał potrzebny na dzisiejszy egzamin, już naprawdę nieźle.Zostało mi jeszcze trochę czasu do wykładów, dlatego postanowiłam posprzatąć mieszkanie. W każdy weekend robiłam to wspólnie z Vivan. No prawie każdy, pomijając te, które spędzała u Willa. Odpaliłam playlistę przygotowaną specjalnie na sprzątanie. Muzyka i deszcz to jedyne rzeczy, które były w stanie mnie uspokoić i wyciszyć. Sprzątałam bujając się w rytm piosenek.
Pochłonięta sprzątaniem, nawet nie zauważyłam kiedy minęła godzina. Postanowiłam się odświeżyć, decydując się na szybki prysznic. Włosy wysuszyłam i wyprostowałam. Nałożyłam makijaż, który przykrył moje cienie pod oczami. Postawiłam dziś na swoje ulubione czarne jeansy i biały sweter. Na wierzch narzuciłam czarny płaszcz i wyszłam z domu gotowa stawić czoła dzisiejszemu kolokwium.
Mój telefon zawibrował, informując o przychodzącej wiadomości. Byłam w stu procentach pewna, że to Vivan. Zareagowałam serduszkiem na zdjęcie Williama, które przed chwilą przysłała. Cieszyłam się, ich szczęściem. Byli dla siebie dużym wsparciem. Kibicowałam im. Nigdy nie widziałam, żeby Viv była tak szczęśliwa jak przy nim.
Autobus, jak zwykle, przyjechał z opóźnieniem. Na szczęście specjalnie wyszłam dziś wcześniej, nie chcąc spóźnić się na egzamin. W drodze przejrzałam jeszcze raz swoje notatki, chcąc być pewna swojej wiedzy, tym bardziej, że to jeden z najważniejszych egzaminów w tym semestrze.
Droga na uczelnię minęła mi wyjątkowo szybko. Mało co nie minęłam swojego przystanku, pochłonięta notatkami. Wysiadłam pewna, że rozwalę ten egzamin.
Moja pewność wyparowała wraz z przekroczeniem progu uczelni. Otwierając drzwi momentalnie zaczęłam odczuwać duży stres. Gdy odnalazłam salę, w której odbywać miał się egzamin jeszcze bardziej się zestresowałam. Zazwyczaj do nauki podchodziłam na poważnie lecz ze spokojem. Jednak dziś sprawa wyglądała nieco inaczej. To był jeden z najważniejszych egzaminów w tym semestrze, dodatkowo u najbardziej wymagającego profesora. Poprawka u niego to było coś , na co nikt nigdy nie chciał trafić. Mówiono wręcz, że poprawka u profesora Browna była niemożliwa do zdania.
Weszłam do auli, starając się zapanować nad nerwami. Zajęłam wolne miejsce obok jakiejś dziewczyny. Chwilę później do sali wszedł profesor z grobową miną.
-Dzień dobry Państwu. Mam nadzieję, że jesteście przygotowani. Zasady oczywiście tak jak zawsze. By zaliczyć egzamin muszą państwo mieć minimum 80 procent odpowiedzi dobrze. W innych przypadkach kolokwium jest nie zdane. Oczywiście myślę, że nie muszę przypominać o uczciwości państwa pracy.

CZYTASZ
You Are My Confusion
RomanceCHWILOWO ZAWIESZAM PUBLIKACJĘ ROZDZIAŁÓW!! Opublikuję rozdziały, gdy będę miała napisaną całą książkę. Rosie Jones to dziewczyna, która w życiu nie miała łatwo. Dzieciństwo w domu dziecka wydawało jej się drogą, którą musi przejść do osiągnięcia szc...