Wieczór spędziłyśmy na kanapie. To było naprawdę wyzwalające, móc powiedzieć to, co trzymałam w tajemnicy. Rozmawiałyśmy wczoraj naprawdę długo. Byłyśmy zmęczone, dlatego zdecydowałyśmy, nie przenosić się do pokoi.
Z perspektywy czasu to nie był do końca dobry pomysł, patrząc na to, że mój budzik zadzwonił o piątej i zbudził nie tylko mnie, ale również i Vivan. Gdyby wzrok mógłby zabijać, to teraz leżałabym martwa.
Wstanie tak wcześnie, było dla mnie naprawdę niezwykle trudne. Jednak wiedziałam, że jeśli chce zostać zatrudniona po okresie próbnym, muszę dać z siebie wszystko. Nawet jeśli będzie wiązało się to z milionem wyrzeczeń i poświęceń.
Zdecydowałam się na szybki prysznic, chcąc się choć trochę rozbudzić. Następnie szybkim krokiem ruszyłam do pokoju. Wyszykowanie się i szybka kawa nie zajęły mi zbyt wiele czasu. Dlatego wychodziłam z mieszkania ze znaczną przewagą czasową. Starałam się bardzo poważnie podchodzić do tej pracy.
Udało mi się być dzisiaj przed czasem. Już kwadrans przed ósmą znajdowałam się w windzie. Rozsiadłam się w swoim malutkim gabinecie, przygotowując się na ten, jak sądzę, wyczerpujący dzień. Miałam nadzieję, że dziś uda mi się uciec od karcącego spojrzenia szefa.
Wykonywałam swoje obowiązki sumiennie i jak najlepiej potrafiłam. Musiałam przyznać, że dalej nie docierał do mnie fakt, że udało mi się tu dostać. W końcu w takich miejscach pracują osoby, które coś znaczą, a nie nic nieznacząca dziewczyna z sierocińca.
W połowie dnia zajrzał do mnie Jacob, zobaczyć jak radzę sobie z powierzonymi mi zadaniami. Zaproponował abyśmy spędzili razem przerwę na lunch. Nie byłam do tego przekonana. Co prawda, wydaje się w porządku, ale nie wiem o czym mógłby rozmawiać z taką dziewczyną jak ja. Jednak niechcąc być nie uprzejmą, po krótkiej namowie się zgodziłam.
Zjechaliśmy windą na parter, gdzie znajdowała się nasza firmowa kawiarnia. Zachowywała klimat firmy, jednak występowały pewne odstępstwa, które czyniły to miejsce wyjątkowym. Ściany zamiast koloru czarnego zdobił szary. Natomiast stoliki i krzesła były wykonane z ciemnego drewna. Bar, za którym starsze panie sprzedawały wypieki, nawiązywał do innych pomieszczeń firmy, ponieważ był z czarnych płyt otoczonych złotym grawerek. Coś, co różniło to miejsce od innych pomieszczeń w tym firmie to osoby, które tu pracowały. Z twarzy tych pań nie schodził uśmiech, czego nie można było powiedzieć o pracownikach w tej firmie. Miałam wrażenie, że w tym miejscu zatrzymuję się czas, aby móc na chwilę zwolnić w swoich zadaniach.
Ceny, tak jak się spodziewałam były ogromne, chociaż starałam się, aby moje zakłopotanie nie było widoczne dla Jacoba. Nie podobało mi się, że wydam tyle pieniędzy na coś czego nie potrzebuję. Finalnie zdecydowałam się na małą kawę, natomiast Jacob postawił na dużą Latte na bazie mleka migdałowego oraz pistacjowego pączka. Gdy znaleźliśmy się przy stoliku zaczęłam obawiać się niezręcznej ciszy. Nie za bardzo wiedziałam o czym mogłabym z nim rozmawiać. Na szczęście to on pierwszy wyszedł z inicjatywą i muszę przyznać, że gadał jak najęty. Zdecydowanie dogadałby się z Vivan. Na tę myśl delikatny uśmiech wkroczył na moje wargi.
-Jak podoba ci się firma? Nadążasz ze wszystkimi programami?
- Nigdy nawet nie śmiałam marzyć o pracy w takim miejscu. To spełnienie moich marzeń. Bardzo się cieszę, że mogę tu być, chociaż zdaje sobie sprawę, że jest to dopiero okres próbny. A co do programów, to udało mi się dzisiaj wprowadzić do systemu większość faktur z tego miesiąca, więc myślę, że całkiem nieźle. Chociaż były momenty, w których jeszcze nie do byłam pewna co i jak to po dłuższym przemyśleniu udało się.-zdziwiłam się, kiedy z moich ust wypłynęło tyle słów.

CZYTASZ
You Are My Confusion
RomanceCHWILOWO ZAWIESZAM PUBLIKACJĘ ROZDZIAŁÓW!! Opublikuję rozdziały, gdy będę miała napisaną całą książkę. Rosie Jones to dziewczyna, która w życiu nie miała łatwo. Dzieciństwo w domu dziecka wydawało jej się drogą, którą musi przejść do osiągnięcia szc...