[3]. 5-tka Zabitych Dzieci🔪

28 0 1
                                    

Chciałem szybko otworzyć Baby, lecz nie dało się.. Zamknąłem pizzerie, a zrobiłem z niej prace, zamiast pizzerii jest podziemie.. wszystkie animatrony zostały w Siostrzanej lokacji.. tak zwanej "Circus Baby: Sister Location" i przyjechałem do domu.
Kazałem przebrać się Micheal'owi w mój strój, strój fioletowy czyli „Ochroniarza Placówki"
Pytał się czemu, po co, dlaczego i jak, odpowiadałem tylko:
- Bo tak, chcesz zarobić-musisz pracować
Gdy poszedł, ja znalazłem nową pizzerie Henry'ego
Tak zwaną "Freddy Fazbear Pizza"
Poszedłem tam, w celu ukarania Henry'ego, a tą karę było zabicie 5-ciu dzieci.
Zwabiłem je do secret roomu, za Part's And Service's, była tam głowa.. głowa Freddy'iego.. ale jak.. jak je zwabiłem?
...
Przyszedłem do pizzerii od tyłu.. do Secret Roomu, gdzie był mój stary kumpel... Springbonnie Bunny, założyłem go.. i zwabiłem je do tego pokoju, powiedziałem im że będzie szybciej Show niż mówił Henry.
Zamknąłem drzwi na klucz.. i... Zabiłem.. pierwszego.. ubranego na żółto... To była dziewczyna, potem jakieś chłopca na brązowo, gdy chciałem zabić chłopca na czerwono, on zaczął uciekać, a chłopcyk w niebieskiej bluzce zaczął walczyć ze mną, znalazł gitare.. walczył walczył! Prawie mnie popchnął do kartonów.. a ten czerwony ciągle biegał, gdy zabiłem niebieskiego, czas na czerwonego, i tak zleciało 5 minut. Schowałem ich do kostiumów jakiś animatronów, idealnie kolorystycznie, i uciekłem. W internecie było już z 10-20 wiadomości o 5-ciu zabitych dzieciach
- to moja sprawa, hah - powiedziałem pod nosem.
...
Gdy przyszedł Micheal, był cały blady, zwymiotował gdzieś z 2-5 razy, widziałem że wymiotuje troche jakimiś sprężynami lub coś takiego, bałem się o niego, lecz też się z drugiej strony cieszyłem z tej 5-tki dzieci..
~jestem kurna psychopatą~

Po paru dniach od incydentu, przyszedłem do tamtej pizzerii, była zamknięta lecz wszedłem tam. Miałem latarkę i telefon w kieszeni. Znalazłem w jakimś pokoju siekierę, więc zabrałem jakby na obrone.. wszedłem do pokoju ochroniarza nocnego, i zaczął się strach..
12:00 P.M
Nic
1:00 A.M
Niebieski stwór się poruszył, nie zrobił mi krzywdy.
2:00 A.M
Poruszyła się kaczka, chciała wejść do pokoju. Zamknął
3:00 A.M
Poruszył się miś, i biegł do pokoju jakiś lis, foxy najprawdopodobniej. Zamknąłem drzwi.o
...
Po dwóch godzinach, jest 5:00 A.M.
Wyruszyłem na moją misję, zniszczyć animatrony,
- pewnie chcą mnie zabić - pomyślałem. - nie dam się.
...
Postukałem, postukałem, bum bum..
Zwabiłem niebieskiego, Bonniego.. nie walczył tak jak kiedyś.. zniszczyłem go w 10 sekund. Znowu.. postukałem postukałem i zwabiłem kolejnego animatronika, tym razem żółtego... Chyba chice. Też, zniszczyłem ją, ale jej... Jej przyjaciel.. jej ciastko.. skoczyło na mnie. Bez krzywdy.
I znowu to zrobiłem.. postukałem i zwabiłem.. lecz nie jednego animatronika, a dwóch! Foxy'iego i Freddy'iego, bez zmartwień.. żadnej krzywdy;)
Lecz potem....
Potem...
Potem...

Co potem? Zobaczysz w następnym rozdziale! Do zobaczenia! ;)

"Historia Psychopaty.."Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz