CASEY jadąc wraz z popularną paczką, cały czas zastanawiała się, czy był to dobry pomysł. głośni ludzie zdecydowanie nie byli jej wymarzonym towarzystwem. a gdy została oblana piwem przez jednego z graczy rugby, wiedziała, że znalezienie się w tym samochodzie nie było najmądrzejszym pomysłem.spojrzenie erin, z którym spotykała się od czasu do czasu również jej nie przekonywało na korzyść tego pomysłu. czy przez przypadek nabawiła się wroga? zdecydowanie nie chciała dorabiać sobie kolejnych problemów i kłótni. tym bardziej z taką osobą jaką była erin.
— boże, serio przepraszam cię za to głupie piwo — powiedział brunet i zaczął wycierać jej dżinsy swoją bluzą. na dotyk obcego chłopaka dziewczyna wzdrygnęła się.
gdy poczuła zapach jego oddechu, skrzywiła się. z buzi śmierdziało mu samym piwem i rybą? casey nie umiała zidentyfikować tego dziwnego zapachu, jednak zdecydowanie nie należał on do jednych z najgorszych jakie czuła.
z resztą już w całym samochodzie roznosił się aromat piwa. prawie każdy trzymał puszkę z alkoholem w dłoni. teraz gdy miała go rozlanego na spodniach — czuła go jeszcze mocniej.
— serio, nic się nie stało — powiedziała i odsunęła jego dłoń od siebie. — następnym razem po prostu uważaj.
chłopak przeprosił ją jeszcze parę razy, pomimo upewnień od niej, że nic się nie stało. wcisnął jej nawet w dłonie swoją, otwartą puszkę by wynagrodzić jej ten cały incydent. casey grzecznie oddała mu napój, nie chcąc dzielić się śliną z obcym chłopakiem.
droga nad jezioro dłużyła jej się niemiłosiernie. nie znała nikogo w tym samochodzie samochodzie. oprócz cole'a, jednak on siedział zbyt daleko od niej, więc rozpoczęcie rozmowy było conajmniej dziwne. z resztą nawet gdyby chciała — to głośna muzyka w pojeździe uniemożliwiłaby jej to.
kto w ogóle słucha tak kiepskiej muzyki? w świecie, gdy można słuchać takich zespołów jak chase atlantic, albo wykonawców typu the weeknd? gdyby tylko casey mogła sięgnąć do radia i zmienić to.
boże, już ona nawet pisze lepsze piosenki niż ci popularni raperzy!
gdy samochód zatrzymał się, odetchnęła z ulgą. w końcu mogła wyjść z pojazdu i zakończyć tą koszmarną podróż. gdy wyszła na świeże powietrze od razu zaczerpnęła głęboki wdech powietrza.
— chyba jednak nie potrafisz się jednak rozluźnić — usłyszała rozbawiony głos cole'a zz swoich pleców.
co to w ogóle miało znaczyć? to, że nie lubiła przebywać w ścisku wśród głośnych i pijanych nastolatków nie było dowodem na to, że nie umiała się rozluźnić. przy dobrych grach planszowych, czy kartach potrafiła.
— co masz na myśli? — zapytała i odwróciła się w kierunku waltera, krzyżując ręce na piersi.
— to, że niektórzy już otwierają trzecie piwo, a ty wyglądasz jakbyś się miała rozpłakać.
na pewno tak nie wyglądała. po prostu zapach piwa i mniej przyjemne zapachy ją przytłoczyły.
— czyli jeśli nie pije piwa, to oznacza, że nie umiem się dobrze bawić? — podeszła do blondyna, wyciągnęła mu z dłoni prawie pełną, zimną puszkę, a następnie wypiła duży łyk napoju.
skrzywiła się delikatnie pod smakiem goryczy. poczuła jak najpierw rozgrzewają się jej usta, przełyk, a później żołądek. pomimo nieprzyjemnego posmaku, powtórzyła swój czyn. następnie oddała puszkę chłopakowi.
to nie tak, że nie miała ochoty dzielić się śliną z kimkolwiek. jednak z niewiadomych jej powodów ostatnio obecność cole'a sprawiała, że robiła głupoty. z resztą takie też mówiła.
CZYTASZ
𝐆𝐎𝐑𝐆𝐄𝐎𝐔𝐒 , 𝐰𝐚𝐥𝐭𝐞𝐫
Hayran Kurgu꒰ ͜͡➸ 𝐢𝐧 𝐰𝐡𝐢𝐜𝐡. zakochana na zabój casey w alexie, dowiaduje się, że jest zakochany w jej najlepszej przyjaciółce, by zapomnieć o nim umawia się na randkę z...