Part 24

2.2K 247 63
                                    

15/1/2024

Miłego poniedziału (mimo, że to Blue Monday) i udanego tygodnia! 


Zanim dotarliśmy do miejsca docelowego, czułam niewielki dyskomfort na karku i ramionach, mimo smarowania filtrem pięćdziesiąt. Potem jeszcze dwie godziny pływania z maską dało skórze w kość. Jakie to było dziwne dla mnie zanurzyć głowę, swobodnie oddychać i móc podziwiać niezliczone kolorowe żyjątka. Dopiero przy drugim zejściu pod wodę, Aaron podał mi wodoodporny aparat fotograficzny. Zaczęłam więc robić zdjęcia na pamiątkę. Udało mi się nawet wyśledzić żółwia, który co prawda rzucił na mnie okiem i zaczął uciekać, ale zawsze!

Podpłynęłam do platformy, zdejmując maskę i odkładając wraz z aparatem do wiadra z wodą. Simon wynurzył się po prawej, robiąc to samo. Grace unosiła się na wodzie parę metrów dalej, natomiast Sean wylegiwał na leżaku z laptopem na kolanach.

– Czy on czasem przestaje pracować? – spytałam cicho.

Simon objął mnie ramieniem w pasie.

– Tylko jak śpi – rzucił ironicznie.

Spojrzałam na niego ze smutkiem.

– Współczuje Grace.

– Ona nie jest lepsza. To wypowiedzenie to był akt desperacji, ponieważ ona kocha to, co robi.

Pomógł mi usiąść na platformie i oparł się łokciami po zewnętrznej stronie ud, bawiąc się troczkami od wiązanego na bokach dołu bikini. Wsunął pod materiał palce wskazujące i zjechał nimi aż do kobiecości, masując wzgórek.

– Jakby was zainteresowało cokolwiek innego niż seks – rzucił Sean pobłażliwie – to usiłuję szukać tego pędraka, zwanego potocznie bratem mojej kobiety. Patron podrzucił mi kilka tropów, ale zamierza zaprzęgnąć do pomocy „siły zła". – Zrobił w powietrzu cudzysłów.

Starałam się nie dyszeć, gdy Simon palcami coraz śmielej mnie pieścił. Żar pożądania narastał i mogłam się skupić tylko na tęczówkach kochanka.

– Cokolwiek to znaczy, liczy się skuteczność! – rzucił Simon do Seana. – Pochyl się, żeby mógł possać sutki – szepnął.

Rozejrzałam się lekko nieprzytomnie, ale pozostali nadal znajdowali się w sporej odległości od burty. Przygryzłam wargę, opierając się dłońmi o barki kochanka.

– Tymczasem wysłałem do nich ekstra delegację – dodał Sean – żeby im uzmysłowić, jaki błąd popełnili, przychodząc do domu przeszłej pani Astor.

Simon oderwał usta od ssania sutka przez materiał. Podniósł na chwilę głowę, by spojrzeć ponad moim ramieniem.

– Widzę, że się nie patyczkujesz.

Kiedy ja gorączkowo usiłowałam nie pokazywać, jak mocno podniecają mnie pieszczoty, on wydawał się niewzruszony. Pod kolejnym muśnięciem jęknęłam cichutko, czując, jak spełnienie narasta napięciem. Kurczowo trzymałam się ramion Simona. Byłam tak blisko orgazmu, że dopiero później uzmysłowiłam sobie, że nie mógł być w dwóch miejscach naraz i mieć czterech rąk, żeby całować mnie po szyi i ramionach oraz pieścić piersi. Tuż przed wybuchem rozkoszy Simon zamknął mi usta pocałunkiem, tłumiąc krzyk zaspokojenia.

Oblizałam usta, starając się zebrać jakąś logiczną myśl w otumanionym błogością mózgu. Spojrzałam w błyszczące zadowoleniem oczy kochanka. Nie wiedziałam, co powiedzieć ani jak i czy w ogóle powinnam. Mętlik w głowie na oparach orgazmu nie ułatwiał zadania. Rozchyliłam usta, ale czując, jak pociągnął za bransoletkę na nadgarstku, skierowałam tam oczy.

Na fali pożądaniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz