Rozdział V

417 19 16
                                    

            Kolejne dni mijały spokojnie raczej spokojnie, Klaudia mało rozmawiała o Paulinie i Karolu przez co mogłam zrozumieć, że nie utrzymuje z nimi zbyt kontaktu co z jednej strony mnie cieszyło, choć wiem, że nie powinno. Dla jej dobra uważałam, że lepiej będzie jak nie będzie z nimi rozmawiać, jednak nie powiedziałam jej tego. 

Znałam brunetke i wiedziałam, że wkurzyłaby się gdybym mówiła z kim ma się zadawać a z kim nie.

Również i do teraz nie wiedziała o moich przypadkowych zapoznaniach co też było mi na rękę.

Wiedziałam, że moje zachowanie było okropne, ale sądziłam, że w taki sposób, odciągając dowiedzenia się przez nią prawdy, wybieram mniejsze zło.

Oj jak bardzo się myliłam.

I oj jakie było moje zdziwienie, gdy nie wkurzona a wkurwiona przyjechała do mnie pokazując czyjegoś instagrama na którym byłam ja z Roksaną.

Tego dnia się wyjątkowo pokłóciłyśmy, padło trochę słabych słów przy czym obie co chwile odpowiadałyśmy atakiem na atak.

- Jesteś Toksyczna, wiedziałaś, że to moi idole i zamiast napisać czy cokolwiek, świetnie się z nimi bawiłaś i rozmawiałaś - Powiedziała patrząc na mnie jak na największą szmatę

- A ty fałszywa, może gdybyś nie traktowała mnie jak cień, gdy tylko w pobliżu nie było tamtej dwójki inaczej by to wyglądało - odparłam starając się zapanować nad głosem, który z każdym kolejnym słowem podnosił się na tonie

- Oni przynajmniej nie odchodzili ciągle, bo ,,głowa ich bolała'' - Powiedziała używając sarkazmu w ostatnich 3 słowach

- Sugerujesz, że Ci kłamałam? - zapytałam nie dowierzając w to do czego to zmierza

- Tak, tak właśnie myślę po tym wszystkim - odparła uspokajając emocje i mówiąc spokojniej po czym dodała- Nie zamierzam z tobą kontynuować bo mam teraz ważniejsze rzeczy do roboty 

Żegnaj Livia, miło było poznać - dodała na odchodne

Tak, kłóciłyśmy się jak małe przedszkolaki, ale po tym jak wyszła z mojego mieszkania sądzę, że dobrze, że tak wyszło. Oprócz tego powiedziałyśmy sobie może nie w najmilszy i najlepszy sposób to co nas u siebie irytowało i dobijało.

Może jak kiedyś się pogodzimy coś się zmieni w naszych zachowaniach.

Po jej dobitnemu jeszcze trzaśnięciu drzwiami jeszcze chwile stałam przetwarzając to co się właśnie stało. Miałam ochotę się rozpłakać, ale to by nie pomogło, usiadłam na łóżku opierając głowę o ręce na której wtedy zauważyłam bransoletkę, która była lekko naruszona. 

Natomiast chwile później, gdy lekko obróciłam ją na nadgarstku rozwaliła się na dwie części.

Nie wierzyłam w horoskopy i inne badziewia, jednak wtedy wydawało mi się, że jednak coś w tym jest, albo wygodniejsza dla mnie odpowiedź, był to zwykły zbieg okoliczności.

Patrząc się tak na nią na swoich kolanach zastanawiałam się jak to teraz będzie wyglądać, Klaudia była jedną z niewielu osób, które na obecna chwile miałam.

To ona była przy mnie, gdy były te najgorsze chwile, gdy po kłótni z rodzicami wyprowadziłam się od nich jednak po tygodniu wróciłam bo ona mnie przekonała. Lub gdy nie miałam na nic siły.

A teraz to wszystko miało się skończyć.

Przypominając sobie to wszystko poczułam ogromny sentyment i nostalgie z tą bransoletką, może nie była jakąś rzeczą, którą chciałam widzieć codziennie leżącą na jakiejś półce czy stole, to i tak też nie chciałam jej wyrzucać.

Wzięłam ją więc delikatnie bojąc się, że przez przypadek rozwalę ją bardziej i włożyłam do małego fioletowego pudełka i położyłam głęboko w szafie.



Elooo, dzień dobry lub dobry wieczór

Pierwszy raz coś piszę pod rozdziałem mimo, że jest ich już 5, ale dopiero teraz doszłam do wniosku, że spoko będzie dodawać parę słów od siebie tak pod każdym.

Przepraszam także, że kolejny rozdział pomimo, że tak długo nic nie było jest on taki krótki. Ten tydzień był dość ciężki i trochu się wydarzyło, ale wracam do pisania i jutro jeszcze też postaram się coś wrzucić a może spróbuje zrobić jakieś daily do końca roku i tak przez tydzień codziennie rozdział.

Ogólnie to wiem, że jest to ff o Michale a go jest tu najmniej xD dajcie się trochę bardziej rozkręcić, bo jeszcze trochę planów mam na tą książkę. Możecie też napisać czy wolicie, żebym spróbowała zacząć pisać dłuższe takie po 1,5k lub nawet 2k słów czy takie po 1k są dobre.

To chyba na tyle więc dziękuje bardzo za przeczytanie i wesołych świąt, nie udławcie się karpiem na wigili bo gdy to pisze jest 24 grudnia zaraz 2 w nocy, ale pewnie wstawie trochu później więc też przepraszam jak jakiś błędzik jest. 

Miłego dnia lub nocki i papatki

~ Minta<3

Toxic Luv || Young MultiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz