Rozdział VI

243 13 6
                                    

Przez kolejne 4 dni nie wychodziłam praktycznie w ogóle z domu. I chodź tak przez całe moje życie tak to wyglądało, to wydawało mi się jakby wszystko się zmieniło.

I w sumie trochę tak było.

Przez te całe 4 dni ani razu nie rozmawiałam ani nie spotkałam się z Klaudią. To było tak jakbyśmy się nigdy nie znały.

Może wydawać się dziwne, że już się martwię pomimo, że dopiero 4 dni mineły, ale znałam ją dobrze i wiedziałam, że jakby była to mała sprzeczka to już po pierwszym dniu dostałabym wiadomość od niej.

Wiele razy myślałam, żeby do niej napisać, zapytać co u niej, ale zawsze coś mnie odtrącało i cały czas w mojej głowie pojawiało się pytanie, czy jakbym napisała. Odpisałaby? Lub chociaż odczytała?

Na to pytanie choćbym chciała nie było mi dane poznać odpowiedzi dopóki bym nie spróbowała. Jednak cały czas brakowało mi tej odwagi, żeby kliknąć enter i gdy w końcu miałam to zrobić dostałam wiadomość, ale od innej osoby, którą była Roksana.

Czasami zastanawiałam się co u niej, ale nigdy nic nie pisałam bo nie chciałam jej przeszkadzać a zamiast tego czasem przeglądałam jej instagrama. Przerażało mnie to, ile ludzie potrafili tam wstawiać informacji o swoim życiu i ogólnie o sobie. Roksana mało co wstawiała, jedynie jakieś relacje z eventów i tym podobne, szczerze mówiąc była to jedyna rzecz, której zazdrościłam wszystkim popularnym osobą.

Udział w tych cudownych eventach, zwłaszcza modowych. Mimo, że sama nie ubierałam się jakoś wyróżniająco, uwielbiałam patrzeć na te niecodzienne outfity. Te wystawy i to wszystko miało swój cudowny vibe, ale musiałabym wtedy wybrać pomiędzy spokojem i prywatnością a tym i pomimo wszystko wolałam spokój.

Okazało się, że chciała, żebym poszła z nią i Borysem na jakąś impreze.

Normalnie odpisałabym, że dziękuje za propozycje, ale nie. Ten jeden raz stwierdziłam, że w sumie co mi szkodzi i zgodziłam się.

Roksana razem z Borkiem mieli przyjechać po mnie o 21:00 a że była już 19:47 od razu ruszyłam się ogarnąć. Nie chciało mi się jak w sumie zwykle szykować nie wiadomo jak więc ubrałam swoje ukochane czarne spodnie cargo, czarny top i bluzę na zamek, którą zasunęłam do połowy. Zawsze większy nacisk kładłam na biżuterii, które nigdy nie mogło zabraknąć i to ona dawała całego uroku i wyglądu dlatego nigdy jej nie żałowałam.
Wybrałam też czarne adidasy, rozpuściłam włosy i lekko się pomalowałam. Nie zajęło mi to dużo czasu tak jak przypuszczałam, bo zostało mi jeszcze jakieś pół godziny więc postanowiłam na spokojnie zabrać wszystkie rzeczy, które mogłyby mi się tam przydać. Nie byłam fanką ani torebek, ani plecaków tylko wszystko brałam do kieszeni, ale też nie dużo było mi potrzebne, wzięłam jedynie klucze słuchawki i telefon.

Mimo to i tak zostało mi jeszcze trochę czasu więc z nudów zaczęłam przeglądać moje stare wiadomości z Klaudią i powoli dochodziłam do wniosku, że serio nie doceniałam tego jak bardzo zależało jej na tym.

Może nie byli to jej ulubieni artyści, ale i tak sprawiło by jej to radość, której mało rozumiałam.

Nie pamiętam kiedy sama ostatnio miałam idola. Na wszystkich, których kiedyś tak szanowałam i doceniałam powychodziły takie brudy o których nawet nie chciałam sobie przypominać.

Przeglądając wiadomości do coraz starszych coraz bardziej zżerała mnie ciekawość co u niej i czy wszystko w porządku. Klaudia była młodsza ode mnie, ale zawsze dobrze dogadywała się w każdym towarzystwie co czasem było plusem, a czasem minusem.

I właśnie teraz było to minusem.

Z ciekawości zajrzałam też i na jej instagrama gdzie po kliknięciu w relacje okazało się, że była w klubie, nic dziwnego, to Klaudia, ale zmartwił mnie jednak fakt, że miałam mase nowych zapisanych relacji i każda z nich była z klubu do którego wybierała się widocznie prawie, że codziennie.

Nie chciało mi się już na to patrzeć, na każdej relacji upijała się albo coś odwalała. Wyglądało to tak jakby nie miała życia poza melanżami.

Na szczęście po jakiś 5 minutach zadzwoniła do mnie szatynka, że już są pod moim blokiem.

Szybko schowałam telefon do kieszeni upewniając się, że mam słuchawki, ponieważ nie widziało mi się powtarzać tam przygody sprzed kilku dni temu i wyszłam.

Od razu na jednym z miejsc parkingowych zobaczyłam czarne porshe i stojąca przy nim Roksanę z Bedoesem obok.

Nawet nie musiałam podchodzić bliżej bo już po chwili Roksana zauważyła mnie a po kolejnych kilku chwilach stała już obok podekscytowana

-Tak się cieszę, że idziesz z nami, polubiłam cię i wydaje mi się, że nie tylko ja. - powiedziała uśmiechając się i przytulając mni

-Ja ciebie też polubiłam - odparłam odwzajemniając uścisk


Jooool wróciłam cos tego typu cn troche krótki ale kolejny postaram się zrobić dłuższy. Pojechałam na koncert czyli i wena wróciła tak samo jak pomysł na kolejną książkę i żeby nie było jak z tą chciałabym ją troche już zacząć i będzie ona też o multim tylko pytanie czy mogą być w tą książke wplątane ogrody?

Chce tym razem napisać książke w stylu mafijnym troche i mam fajny zamysł ale chce wplątać a to własnie kukona (ciekawe combo będzie)

Oczywiscie najpierw skończe tą a potem zaczne publikować kolejną.

To tyle papa

~Minta

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 06 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Toxic Luv || Young MultiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz