Rozdział 2

10 1 0
                                    


Call Out My Name - The Weeknd

T.
Poprawiłem kołnierz od czarnej koszuli, a następnie wyszedłem z mojego gabinetu, który był ukryty w głębi korytarzów klubu. Po zamknięciu drzwi usłyszałem głośną muzykę i krzyki ludzi. Mój gabinet był szczelnie wyciszony, więc dlatego nie słyszałem żadnych dźwięków dochodzących z zewnątrz. Nic dziwnego, był piątek, a Dark Side cieszyło się wielką popularnością pod względem klubów.

Nie był on jednak moją własnością, tylko mojego brata. To on lubił bawić się w te klocki i całkiem dobrze mu to wychodziło, dlatego ojciec szanując moje zdanie zdecydował się powierzyć jeden z najbardziej cieszących się popularnością klubów jemu. Jednak w wolnych chwilach lubiłem tam wpadać i pomagać w papierkowej robocie dlatego miałem też swój własny gabinet.

— W końcu jesteś, polać ci coś? — zapytał Hugo.

Hugo jest moim młodszym o cztery lata bratem. Jest jedyną osobą, której ufam praktycznie bezgranicznie dlatego też został moim consigliere i pomaga mi w wielu sprawach.

Miałem za sobą ciężki dzień. Odkąd mój ojciec zdecydował powierzyć mi biznes, codziennie miewałem takie dni. Mój ojciec powierzył mi biznes wcześniej niż się tego spodziewałem, a to wszystko z powodu nowotworu na który zachorował.

— Jeszcze pytasz? — parsknąłem i rozłożyłem się na skórzanej kanapie.

Był piątek, a ludzi w Dark Side zdecydowanie nie brakowało.

— Trzymaj — mój brat podał mi szklankę z bursztynową cieczą, którą wpiłem do dna za jednym razem.

— Ruski dają mi popalić. Przypierdolili się do jakiś spraw z przeszłości, głównie o ten zgubiony kontener z kokainą — powiedziałem.

— Przecież oddaliśmy im kasę w dodatku z rekompensatą, więc niech się odpierdolą.

Hugo wstał z kanapy i podszedł do czarnej barierki by mieć widok na tłum ludzi.

— Nie wystarczająco masz już tych kobiet w życiu? — parsknąłem śmiechem i podeszłem do niego.

— Żadna nie jest w moim życiu, każda jest na pół godziny — powiedział i odwrócił swoją twarz w moją stronę. — Natomiast tobie przydałoby się już ustatkować z jakąś. Pomoże ci polepszyć swoją reputację.

— Bez przesady, mam trzydzieści jeden lat, a czuję się na dwadzieścia. Jeszcze mam czas.

— Co nie zmienia faktu, że przydałaby ci się jakaś fajna ozdoba obok — Hugo znów się odwrócił w stronę tłumu.

Spojrzałem w stronę dziewczyn, na które lampił się Hugo. Jedna z nich miała włosy ciemne jak węgiel, a druga miała odcień bardzo ciemnego brązu, obie miały na sobie obcisłe czarne sukienki z rozcięciem na udzie. Wydawało mi się, że jedną skądś ją kojarzę. Jednak po głębszym analizowaniu doszedłem to tego, że tego kwiatu jest pół światu.

— Tata ostatnio zaczął często narzekać, że nie dożyje naszych ślubów i chce, abyśmy jak najszybciej wyszli za mąż.

Przewróciłem oczami i spojrzałem krzywo na brata.

— Ostatnio jakoś wyszedłeś z formy, kiedy ostatni raz zaliczyłeś? — parsknął śmiechem.

Lost SoulOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz