Za pięć minut 5sos wejdą na scenę ! Potem czeka mnie podpisywanie płyt . Trzymajcie kciuki!
Wysłano z twojego iPhone'a.
Londyn 22.07
Po dwugodzinnym koncercie dobiegłam do kilometrowej kolejki , niestety z moim fartem przybiegłam ostatnia. Czekałam, czekałam i czekałam , aż w końcu przyszła moja kolej .
- Cześć ! -powiedział Michael.
-Hej -wydusiłam z siebie .
-jak masz na imię ?- zapytał Ashton wpatrując się we mnie jak w obrazek .
-Rose- odpowiedziałam podając płytę.- I mam 16 lat .
-Właśnie o to miałem zapytać .-oznajmił z szerokim uśmiechem Luke. Chłopcy oddali mi płytę , pożegnaliśmy się i udałam się do wyjścia. Nagle usłyszałam ,że ktoś mnie woła,więc odwróciłam się i wpadłam w ramiona Ash'a.
-zadzwoń .-wyszeptał dziewiętnastolatek wręczając mi kartkę do reki . Następnie uśmiechnięta wyszłam przed arenę gdzie czekał na mnie szofer. Wsiadłam do auta i rozwinęłam karteczkę. Zaczęłam się zastanawiać :
-czy to na pewno numer Ashton'a ? Dlaczego akurat mi go dał? Czy on chce się ze mną umówić ?
Zmęczona dojechałam do domu . Na wejściu przywitała mnie Ann - pokojówka . Od razu udałam się do mojego dużego pokoju , który znajdował się na drugim pietrze . Naprzeciwko drzwi ,po prawej stronie ,przy ścianie na niewielkim podeście znajdowało się łóżko . Po lewej stronie zaś stało biurko ,a przy nim na przeciwko drzwi było duże okno balkonowe z widokiem na ogród . Zaraz koło drzwi znajdowała się szafa ,a przy niej drugie drzwi prowadzące do mojej prywatnej łazienki .
Gdy weszłam do pokoju chwile poleżałam na łóżku i poszłam się wykąpać . Potem ponownie położyłam się i wpatrywałam się w karteczkę , ciągle myśląc . Położyłam ją na szafce nocnej i zasnęłam.
Obudziłam się ,a że były już wakacje to wstałam o dziesiątej. Następnie poszłam pobiegać ciągle rozmyślając o karteczce. Do domu wróciłam dopiero po godzinie .
-Rose ! Usiądź z nami do stołu proszę ! - Zawołali mnie rodzice ,gdy przekroczyłam próg domu.
-Już idę !- Grzecznie odpowiedziałam. Po chwili siedziałam już przy dwu metrowym stole wraz z trzema braćmi - Oscar'em, Victor'em i Ben'em oraz z rodzicami.
-Jak było wczoraj na koncercie tych nieuków ?- Zapytał mnie tata.
- Fajnie. Ale czy ty znowu musisz zaczynać ?!- Spytałam oburzona.
-Nie tym tonem młoda damo ! - wykrzyczał ojciec. Popatrzyłam mu w oczy .
-Dziękuję ! - powiedziałam ironicznie odchodząc od stołu, robiąc przy tym niewielki ukłon . Pobiegłam do swojego pokoju. Na miejscu przypomniałam sobie o kartce. Wzięłam ja do prawej reki ,a telefon do drugiej . Serce biło mi coraz mocniej . Wreszcie wpisałam numer , zrobiłam głęboki oddech i przyłożyłam słuchawkę do ucha.
-Halo?- powiedział męski głos.
-em...hej to ja- Rose. Pamiętasz mnie ? - zadałam pytanie bardzo zestresowana.
-hej Rose! Słuchaj .... bo tak sobie pomyślałem...że może wyjdziemy gdzieś dzisiaj razem ?- powiedział niepewnie Ashton.
-Tak ! świetny pomysł! To o której godzinie ?
- Przyjadę po ciebie koło szesnastej ,pasuje ci ?
-Ok ! Wyśle ci mój adres SMS'em.
-To do zobaczenia!- pożegnał się chłopak.
-Do zobaczenia ! - odpowiedziałam.

CZYTASZ
Daddy Ashton
FanfictionMam na imię Rose i ma 16 lat . Jestem rozpuszczoną nastolatką , której niczego nie brakuje. Moi rodzice są milionerami . Mieszkam w pięknej willi na obrzeżach Londynu, mam wielu przyjaciół i świetnie się uczę . Pewnego razu wybrałam się na koncert...