Rozdział 1. Ugaszone ciepło rodzinnego domu

71 15 2
                                    

Greasby, Wielka Brytania, 2006 rok

Nash

Udając maskowałem siebie...

Często wyobrażałem sobie moje życie, gdybym urodził się w innej rodzinie. To znaczy takiej, w której czułbym ciepło. Nie narzekałem na ogrzewanie w domu. Każdy pokój i każdy kąt był całkowicie ocieplony, więc nie było mrozu. Chłód pojawiał się jednak wtedy, kiedy znajdowałem się w jednym pomieszczeniu z rodzicami. To wtedy całe ciepło ulatywało i zastępywało je niekomfortowe uczucie zimna. Przynajmniej tak działo się w mojej głowie. Pragnąłem kochającej rodziny. Łaknąłem tych wszystkich słów i gestów. Miłych poranków, wspólnych śniadań czy obiadów, przy których gawędzilibyśmy o wszystkim i o niczym. Myślałem o dzieciństwie. O dniach, kiedy szykowałbym się do szkoły, a mama czekałaby przy drzwiach żeby mnie do niej zaprowadzić. O tym, jak wracałbym z zajęć z uśmiechem trzymając sprawdzian, za który dostałem najwyższy stopień, a tata mówi, że jest ze mnie dumny.

Z letargu wybudziło mnie pukanie do drzwi mojego pokoju. Klamka lekko się poruszyła, a zza drzwi wyłoniła się pani Pirsley. Pokojówka postawiła mi talerz z obiadem na półce i jak szybko weszła, równie szybko się ulotniła. Oczywiście moja rodzina to kompletne przeciwieństwo tego o czym rozmyślałem. W tym domu nikt się nie witał z uśmiechem, nie jedliśmy wspólnie posiłków i nikt nie słyszy, że ktoś jest z kogoś dumny. Bo tutaj jedyne co obchodzi moich rodziców to oni sami. Czubki ich własnego nosa oraz to, czy zachowuję się tak jak mi każą.

Stoczyłem się z łóżka i zabrałem ze sobą talerz napełniony jedzeniem. Sałatka z kurczakiem smakowała dobrze, nigdy nie mogłem narzekać na posiłki, które mi serwowano, ponieważ były po prostu smaczne. Jednak z racji, iż były one robione masowo dla każdego, nikt nie przykładał się do nich z miłością. Mama nigdy nie gotowała a ojciec nie posiadał tego daru, więc wynajęli pomoc kuchenną. Często próbowałem upichcić coś samodzielnie i nawet mi wychodziło. Jeszcze kilka lat temu tuż po skończeniu przez panią Hirmand dań na cały dzień, wkradałem się do kuchni i gotowałem sam dla siebie. Z czasem jednak mój zapał zgasł i jadłem tylko to, co mi podawano.

Przez moje życie przewinęło się jeszcze wiele hobby. Na przykład w drugiej klasie bardzo lubiłem rysować. Kiedyś uważałem, że moje prace to dzieła sztuki, ale z perspektywy czasu stwierdziłem, że były okropne. Wiedziałem, że takie były ze względu na sytuację, kiedy przyniosłem mamie laurkę urodzinową. Umieściłem na niej rysunki różnych zwierząt, które razem tworzyły kształt serca. Ona jedynie spojrzała na kawałek papieru z obrzydzeniem wymalowanym na twarzy i wyrzuciła go do kosza. Oczywiście było mi przykro, w końcu byłem dzieckiem. Teraz już wiedziałem, że moja matka nie jest zdolna do tego, by poczuć wobec mnie miłość. To samo z ojcem. Od zawsze byli zepsuci.

Żeby dowiedzieć się czym jest miłość, zacząłem czytać książki. Sięgałem po różnego rodzaju romanse, żeby poczuć to samo, co bohaterowie. Ciężko mi było się zakochać. Miałem dwadzieścia jeden lat i wciąż nikogo u boku. Próbowałem nawiązywać kontakty z kobietami, jednak każdą relację szybko kończyłem. Nie czułem tego czegoś. Tak więc zostałem sam. Wciąż czytałem, ale nie tak często jak kiedyś. Oprócz książek lubiłem też grę na pianinie. Jeszcze za dzieciaka fascynował mnie ten instrument. Bardzo długo prosiłem rodziców o sprawienie mi takowego, ale zawsze byli przeciwni, bo zajmowałby zbyt wiele miejsca. Po długich namowach w końcu się zgodzili i załatwili mi lekcje z nauczycielem gry na pianinie.

Kiedy skończyłem posiłek, zszedłem na dół, by włożyć naczynie do zlewu. Dom Daviesów nigdy nie był mały. Swój pokój miałem na górze, gdzie znajdowała się również osobna łazienka specjalnie dla mnie. Na dole zaś rozciągał się olbrzymi salon, mała sypialnia rodziców, w której i tak większość nocy mama przesypiała sama, ponieważ ojciec był zbyt zajęty pracą, kuchnia, spora łazienka oraz gabinet Patricka Daviesa, najlepszego i najbardziej szanowanego prawnika w całym Greasby, inaczej mojego ojca.

Hold My HandOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz