Kolejny rozdział i kolejny sekret do odkrycia, mam nadzieję, że jesteście ciekawi dalszych losów Cory.
Dźwięk budzika, to chyba jedna z najbardziej irytujących rzeczy, które istnieją. Przetarłam twarz dłońmi, modląc się w duchu o jeszcze pięć minut drzemki.
Niestety gdy wstałam i z kołdrą na plecach chciałam wejść do toalety, była zamknięta. Wiedziałam że siedzi w niej ten rudy szczur, najchętniej wywarzyłabym drzwi z zawiasami, ale się powstrzymałam, niech pudruje sobie dupę.
Weszłam do kuchni i otworzyłam lodówkę, pusto. Westchnęłam i stwierdziłam że dzisiejszy dzień będzie naprawdę do dupy. W głowie wymieniałam rzeczy, które musiałam załatwić po szkole.
Gdy usłyszałam że drzwi łazienki się otwierają, w mojej głowie przeskoczył jakiś tryb.
-O Cori- uśmiechnęła się sztucznie.
-Myślałam że z rana wyglądasz gorzej- zmrużyła oczy, nadal szczerząc się od ucha do ucha.
Dorosła kobieta, mnie obrażała, tak niskiego poziomu się po mniej nie spodziewałam.
-Uważaj bo ci jeszcze zmarszczki wyjdą od tego szczerzenia się –ominęłam kobietę i weszłam do łazienki.
Po dwudziestu minutach wyszłam z łazienki i poszłam obudzić Calvina. Jak zawsze nie chciał wstawać, ale udało mi się go przekonać.
W drodze do szkoły Cal kupił sobie śniadanie, a ja w tym czasie, zapijałam tabletki przeciwbólowe. Calvin obiecał mi że więcej Ne będzie kłócił się z Kaiem, a jeśli będą się z niego śmiać to powie mi i ja to załatwię.
Jak zawsze weszłam głównymi drzwiami szkoły, przepychając się prze tłum ludzi. Już widząc te tłumy odechciewało mi się tu być.
Włożyłam płaszcz i szal do szafki, gdy obok mnie pojawiła się Maya, z którą miałam języki obce.
-Słyszałaś co się wczoraj stało Riverowi i Jasperowi?- zapytała opierając się o szafki obok.
-Tak- odpowiedziałam krótko, nie wdając się w żadne szczegóły.
-Ludzie mówią że pokłócili o to że Jasper nie chciał powiedzieć Riverowi o swoim dilerze- mówiła dalej, wyciągając z kieszeni plecaka łyszczyk.
-Okazało się że do Blackpool wrócił Hades- zmarszczyłam brwi.
-Kto?- zapytałam.
-Parę lat temu, był tu klub nocny, wiesz taki ogromny- mówiła malując sobie usta.
-Ten klub nazywał się Hades. Właściciel, związał się z jedną z prostytutek. Wiem tylko że urodził się im syn, a właściciel tego klubu wyjechał do Francji razem z tą kobietą.
-Dlatego, jak okazało się że chłopak wrócił do Blackpool, dostał przezwisko Hades- powiedziała cmokając ustami.
Mitologia grecka jest pojebana, tyle w skrócie. Westchnęłam i zaczęłam przetwarzać wszystkie informacje.
-Wiesz może jak ten chłopak wygląda?- zapytałam. Maya była naczelną wszystko wiedzącą plotkarą, a jeśli ktoś chciał zdobyć jakieś informacje kierował się od niej.
-Widziałam go wczoraj, przyjechał na motorze, gdy ty się zmyłaś. Swoją droga jest mega przystojny, naprawdę- zachwycała się dziewczyna.
-A wiadomo ile ma lat?
-Chyba dwadzieścia, wydaje mi się że będzie dzisiaj na imprezie u Rivera- gdy to powiedziała ruszyła w stronę sali od francuskiego.
Ten przedmiot był jednym z moich ulubionych, również ze względu na przemiłą nauczycielkę, która prowadziła te zajęcia.
CZYTASZ
Paint with the colors of pain
RomanceCora Jones jest córką, słynnego psychiatry, Leonarda Jonses'a. Ze względu na to jest wstanie przepisywać recepty na lekki, których nie powinni stosować nastolatki, w szczególności jej znajomi z klasy na imprezach. Dziewczyna próbując się wykręcić z...