II

24 2 23
                                    

*dajmy że szkoła z internatem kończy się 27 czerwca.

Miles P.O.V

Wcale jej nie lubię, Kate kazała mi z nią rozmawiać. Ona tu nie pasuje jest dziwna taka inna. Co mnie to obchodzi że jej rodzice nie żyją? Moi umarli jak miałem jedenaście lat i jakoś przeżyłem te pieprzone siedem lat a ona po trzy dniach nie może sie pozbierać. Nie było jej rano na śniadaniu, ale co mnie to obchodzi? to pewnie ta jedna "Fit" dziewczyna z instagrama. Która wiecznie ćwiczy i je tylko dwa posiłki dziennie, to nienormalne!

Klamka od moich drzwi sie porusza pewnie to Flora. Jednak Kate.
- I co rozmawiałeś z nią? - Kate stanęła w progu drzwi.
- Wczoraj wieczorem jak przyjechałem ze szkoły. - przewróciłem oczami na samą myśl o niej.
- A dziś? Wiesz że nie chce żeby była sama, dwa dni temu była jeszcze z przyjaciółmi, a dziś? Nawet nie bedzie chodzić do szkoły po wakacjach. - Kate strasznie się przyczepia do mnie o nią.
- Co mnie to obchodzi? Jakoś ja przeżyłem te pieprzone 17 Lat, tutaj nie licząc że w tym roku byłem w szkole. - Wzdychąłem.
- Słownictwo. - Kate mnie upomniała. Nagle z pokoju Nory wydobił się dźwięk gitary i jej śpiew.

Nora P.O.V
Biorę swoją czarno-białą gitarę, mam ochotę  coś zagrać. Postawiłam na krótki kawałek "Symphony" od Clean Bandit.

I've been hearing symphonies
Before, all I heard was silence
A rhapsody for you and me
And every melody is timeless
Life was stringing me along
Then you came and you cut me loose
Was solo, singing on my own
Now I can't find the key without you

And now your song is on repeat
And I'm dancin' on to your heartbeat
And when you're gone, I feel incomplete
So, if you want the truth.

Ktoś wszedł mi do pokoju, to była Flora.
- Cześć Flora, co tam? - uśmiechnęłam się do niej.
- Cześć zaśpiewasz mi coś! - dziewczynka podskoczyła na myśl o tym.
- Pewnie co chcesz? - Zachichotałam.
- Ummm możeeeee - przeciągała "e". - anne hathaway hot wings i wanna party? - Dziewczynka zachichotała.
- Świetny gust! - Uśmiechłam się. - Okej trzy dwa jeden - rzadko przy kimś śpiewam to mnie trochę stresuje.

Party in Ipanema, baby!
I want to party
I want to samba
I want to party
I want to samba
I want to party
And live my life (live my life)
I want to party (party)
And fly
Imma fly, fly just like a bird
(But you are a bird! )
Oh yeah, you're right,
So let me fly just like a rocket, then (okay)
Fly so high where I need to come down for oxygen
Cause once we start it, baby, ain't no ain't no stoppin' then
'Cause I just want to live my life, and party
All I want is to be free, and rock my body
Ain't nowhere around the world that I want to live my life
In Rio
'Cause in Rio
In Rio, I realize
I want to party (party)
I want to samba (party)
I want to party (party)
And fly
I'm that samba, samba
Master, master, master
Master, master
Who shouts out?
Imma get your blaster, blaster,
Blaster, blaster, blaster
You dance fast,
But I dance faster, faster, faster
Faster, faster
You're too slow
You need to catch up
You can dance, and dance, but I
I want to party (party)
I want to samba (party)
I want to party (party)
I want to samba (party)
I want to party (party)
And live my life (live my life)
I want to party (party)
And fly
Hey, hey, hey, hey, hey, hey

W pewnym momencie dziewczynka zaczęła śpiewać ze mną.

Laya
Laya
Laya
Laya
Hey
Laya
Laya
Laya
Laya
Laya
Laya
Laya
Laya
Hey, hey, hey, hey, hey, hey
Hey, hey, hey, hey, hey, hey
Hey, hey, hey, hey

Pod koniec obie zachichotałyśmy.
- Brawo Flora nie wiedziałam że tak pięknie śpiewasz. - uśmiechnęłam się do dziewczynki.
- Idziemy się pobawić? - Dziewczynka spytała.
-Jasne! - Wybiegłyśmy razem z pokoju.

Obiad. 12.30 P.M
Gdy zchodziłyśmy po schodach na obiad dziewczynka zaczęła:
- Laya laya laya Laya - Dziewczynka uśmiechnęła się więc zaczęłyśmy obie. - Laya laya laya laya laya. - Gdy doszyłyśmy do salonu zaczęłyśmy się śmiać z samych siebie. Nie zachowuje się tak, poprostu Flora to dziecko muszę być dla niej miła po za tym lubię dzieci.
- Co się stało? - Kate się uśmiechała.
- Nic nic tylko śpiewałyśmy - Odpowiedziałam.
- Flora widziałaś Milesa? - Moja babcia wyszła z kuchni.
- Nora skarbie czemu cie nie było na śniadaniu pewnie musisz być głodna. - Moja babcia jest miłą kobietą ale tylko dla rodziny, Flory i Milesa zauważyłam to jak się odnosi do mnie i do rodzeństwa jednak do Kate mówi bardzo szorstko.
- Nie babciu nie jestem. - Odpowiedziałam.
-Flora może pójdziesz po Milesa? - Kate zapytała się Flory.
- Już biegnę! - Flora pobiegła w podskokach na górę po Milesa. Nie byłam mocno głodna, jednak nie chciałam by babcia się martwiła.
Gdy Flora już przybiegła razem z Miles'em, poczułam się dziwnie tak nieswojo.
- Ach tak zapomniałam, niedawno dzwonił chłopak z twojej szkoły. Jak on tam? - Babcia się odezwała gdy podawała mi obiad.
- Alex? - Spytałam, żeby babcia przypomniała sobie jego imię.
- Tak, chyba tak. - Babcia odchodziła w stronę kuchni żeby przynieść obiad Miles'owi i Kate obiad była to Fasolka, jajko i pomidor.
- A to twój chłopak? - Flora poruszyła śmiesznie brwiami na co zachichotałam.
- Nie, wsensie kiedyś nim był ale już go nie lubię jest dziwny. - Powiedziałam i wzięłam jedną fasolkę do ust.
- A dlaczego? - Flora wciąż pytała.
- Um wpadł w złe towarzystwo. - Powiedziałam. Nikt więcej już się nie odezwał.

Już jest po obiedzie, ja siedzę w swoim pokoju a Flora jeździ na koniach z Miles'em, czyli w domu jestem tylko ja, babcia i Kate.
Wzięłam do ręki swój telefon miałam milion nie podczytywanych wiadomości ale zaciekawiło mnie jedno powiadomienie. Z instagrama.

MilesFairchild obserwuję cię.

Zdziwiłam się, jestem tu zaledwie dwa dni a on już zdołał mnie znaleść. Poprostu oddałam obserwację i włączyłam jakąś playlistę na spotify i włożyłam słuchawki do uszu.

Trochę mi się przysnęło, trochę bardzo. Jest 1.25 A.M. Czuję suchość w gardle. Idę na dół po wodę, weszłam do kuchni zapalając światło, wyjęłam szklankę z górnej szafki i nalałam wody z kranu, wypiłam całą zawartość i odłożyłam szklankę do zlewu. Idąc ciemnym korytarzem zderzyłam się z czyjąś sylwetką. To był Miles w swoich czarnych jeansach i czerwonym swetrze, ja z moimi różowymi leginsami wyglądam przy nim jak pięciolatka.
- Uwarzaj jak łazisz. - Spluną i odszedł.

Jednak pod każdym barankiem kryje się wilk.

Pomyślałam i poszłam do swojego pokoju.

_____________________________________________
TROCHE CRINGE TO HSHAHA
ALE TRUDNO 1064 SLOWA TO DUŻO

Fucking psychopath - Miles Fairchild Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz