rozdział drugi

8 0 0
                                        

Rano budzę się bardzo niewyspana. Do później nocy próbowałam spakować się w pudełka. Zaczęłam od toaletki, następnie biurka, szafy, regału i szafki nocnej. Muszę oczywiście jeszcze zapakować łóżko, ale oczywiście nie zrobiłam tego wczoraj, bo muszę jeszcze przespać jedną noc w moim pokoju. Wzdycham i zwlekam się z łóżka. Piszę jeszcze szybko do moich przyjaciółek, właściwie jedynych, ale ten fakt przemilczymy. Nie jestem nie lubiana, ale popularna też nie. Abby, chyba moja najlepsza przyjaciółka, jest popularna, i ma masę znajomych, a Victoria to typ imprezowiczki, więc też nie narzeka na brak kolegów i koleżanek. A ja? Ja jestem spokojną dziewczyną, która lubi się uczyć i czytać książki. Mam oczywiście jeszcze inne hobby, uwielbiam jeździć figurowo  na łyżwach, wygrałam nawet kiedyś jedne zawody, oraz należę do drużyny, i chodzę na treningi trzy razy w tygodniu. Jest mi smutno, że będę musiała opuścić trenera i koleżanki z drużyny, i uświodamiam sobie, że muszę dziś odwiedzić lodowisko, aby poinformować trenera o moim odejśćiu.

Szybko ubieram ulubione jeansy, bluzę i  szukam ulubionej mgiełki. Irytuje mnie to, że w tych pudłach nic nie mogę znaleźć. Biegnę do łazienki, myję zęby i twarz, i zabieram się za poszukiwanie kosmetyków do makijażu. Nie mogę nigdzie znaleźć korektora i podkładu, ale za to znajduję tusz do rzęs i błyszczyk. To musi mi wystarczyć.

Gdy kończę się ogarnąć, szybko wyciągam telefon i piszę do dziewczyn.

Abby, Victoria, Olivia

O: musze z wami pogadac. o 7.50 przed szafkami?

V: Okej, ale stawiasz kawę bo będę musiała 10 min wcześniej wyjść i nie zdążę jej wypić!

O: vicka, czy ty sie przypadkiem nie uzaleznilas od kawy?

V: Może. Lęcę myć włosy.

Cała Vicky. Zakręcona.

A: Liv, coś się stało?

O nie. Nie zamierzam mówić o swojej przeprowadzce przez telefon.  Odkładam więc telefon, wychodząc z pokoju do kuchni. Od wczoraj nie odzywałam się do taty, chodź wiem, że nie powinnam być na niego zła. Jednak nie potrafię się na niego gniewać, bo naprawdę boli mnie to, że muszę zostawić  swoje życie i mieszkać w innym mieście. Mimo, że zaproponował mi pomoc przy pakowaniu, to, odmówiłam i sama zmierzyłam się z ogromnym bałaganem. 



After AllOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz