Rozdział II - Niespodziewana Nowina

10 1 0
                                    


Nie mogłem w to uwierzyć..
Jestem wręcz przekonany że głos który właśnie słyszę, należy do Kinga!
Osoba która się do mnie dodzwoniła, niepewnie spytała, czy to ja jestem po drugiej stronie słuchawki, przez chwilę jak już mówiłem, nie mogłem się odezwać, nie dowierzając..
Jednak w końcu się ogarnąłem i odpowiedziałem najgrzeczniej jak tylko mogłem
— a.ach tak! To ja, Meliodas, tak to ja jestem przy słuchawce.. bardzo przepraszam za moje wcześniejsze zachowanie, nie miałem żadnych intencji by.. ciebie? Obrazić.. —

Stwierdziłem nie pewnie, w końcu nie miałem żadnej gwarancji czy to na pewno King, z którym rozmawiam..
Nie słyszałem odpowiedzi przez dłuższą chwilę i już miałem pytać czy ktoś jest po drugiej stronie, jednak w momencie w którym miałem to zrobić, po drugiej stronie rozebrzmiał donosny śmiech, a może raczej rechot.. ale z pewnością wiedziałem  jedno, to na 100% King był osobą z którą rozmawiałem..
Mimowiolnie wkradł mi się na twarz szeroki uśmiech, a w kącikach oczu zgromadziły się łzy.. byłem naprawdę wrażliwy, ja wiem, ale ja i każda inna omega, nic w tym dziwnego.
Tym bardziej że odezwał się do mnie przyjaciel z którym kontaktu nie miałem przez prawie 5 lat..
Gdy King się uspokoił zaczęliśmy rozmowę.. bardzo długą rozmowę, każdy z nas opowiedział w skrócie co się u drugiego działo, ja skończyłem dosyć szybko bo nic ciekawego się u mnie nie działo, jednak King musiał zadać to pytanie
" A znalazłeś przeznaczonego sobie alfę?.."
Niestety ale musiałem mu na to odpowiedzieć, że nie.. zero postępów i już dawno przestałem się łudzić że go znajdę..
Po chwili niezręcznej ciszy udało nam się wrócić do tematu tych ostatnich 5 lat.
King wyjaśnił mi ze w pierwszym tygodniu studiów, gdy był na imprezie jego telefon zaginął, a gdy go znalazł spowrotem to nawet karta sim nadawała się do wyrzucenia, przez to nie mógł się ze mną kontaktować, nie pamiętał mojego numeru na pamięć i czuł się bezradny, próbował znaleźć cokolwiek co go przybliży do dowiedzenia się czegokolwiek o mnie, aż w końcu jakoś tydzień temu znalazł mój numer i postanowił do mnie zadzwonić..
Opowiedział mi również jaką super grupkę znajomych sobie znalazł, jednak nie zdradził mi ani imion osób ani ilu ich tam jest, za to bardzo szczegółowo opisał swoją ukochaną.
Nazywa się Diana, jest w związku z Kingiem od 3 lat i poznali się na jednej z imprez studenckich.. po samym głosie jakim mówił o swojej ukochanej, mogłem stwierdzić że jest w niej zabujany po uszy, dowiedziałem się, że są nawet sobie przeznaczeni i nawet się już zdążyli oznaczyć..
Rozmawialiśmy o tym wszystkim od dobrych 4 godzin..
Kolejna godzina została spędzona o gadaniu o wszystkim i o niczym,czyli coś w czym odnajdujemy się najlepiej..
Nie zdawałem sobie sprawy jak bardzo brakowało mi mojego przyjaciela, do dzisiaj.. dzisiaj zdałem sobie sprawę jaką cholerną potrzebę czułem by na nowo z nim odnowić kontakt..
Nie chciałem przerywać tematu który ciągnęliśmy jednak, byłem strasznie ciekawy jego grupki znajomych , bo z tego co mówił to dogadują się ekstra!
Bardzo się cieszę jego szczęściem, bo naprawdę brzmi jakby był najszczęśliwszym człowiekiem na ziemii.
Ten na chwilę ucichł, chyba nad czymś myśląc, by po chwili powiedzieć coś czego bym sie nie spodziewał..
Spytał czemu sam bym tego nie odkrył, sam się czegoś o nich nie dowiedział.
Na początku wziąłem go za wariata, jednak czując że ten mówił na poważnie, sam spoważniałem i przestałem się śmiać.
— o czym ty gadasz stary..
Stwierdziłem nie rozumiejąc go totalnie..
Wtedy mi wytłumaczył, że chciałby bym przyjechał i poznał wszystkich osobiście, zapewniał mnie, że reszta również bardzo chętnie mnie pozna i na pewno mnie pokochają, cytując jego słowa wypowiedziane do mnie przed sekundą..
Nie słysząc żadnej odpowiedzi z mojej strony, zaznaczył również, że zadzwonił ponieważ chciał mnie zaprosić na imprezę na ukończeniu studiów która miała się odbyć za tydzień..
Zaznaczył również, że bardzo mu mnie brakowało przez ten czas i chciałby bym wrócił do domu oraz bym tam został.. Jednak wiedział że nie może mnie do niczego zmusić więc tylko milczał czekając na odpowiedź..
Dosyć długo musiałem go trzymać w niepewności bo w głowie kalkulowałem wszystkie za i przeciw i stwierdziłem że..  I tak nic nie trzyma mnie tutaj, a tam? Wrecz przeciwnie, wróciłbym do przyjaciela I łatwiej ustatkowalbym sobie tam życie..
Czułem jak King chciał już coś mówić, jednak wyprzedziłem go stwierdzając, że się zgadzam i stwierdziłem niepodważalnie, że od razu po jutrzejszej ceremonii zakończenia studiów zacznę się pakować i zarezerwuje lot, miejmy nadzieję że uda się bez przesiadek..
Już po chwili usłyszałem donośny krzyk Kinga, od razu poczułem bijącą od niego radość, mimo, że tylko rozmawialiśmy przez telefon.
—Diane, skarbie! Nie mogę w to uwierzyć, zgodził się!!
Usłyszałem jak krzyknął szczęśliwy do swojej dziewczyny, usłyszałem jej cichy śmiech i jego szczęśliwy śmiech. Po chwili, ja również zacząłem się śmiać z reakcji Kinga.. nic a nic się nie zmienił, jest taki sam jakiego go zapamiętałem.. ale to dobrze.. To bardzo dobrze..
Gadaliśmy ze sobą jeszcze dobrą godzinę, po której niestety musiałem się pożegnać z Kingiem, ponieważ jutro z rana mam ceremonię i muszę być wyspany..
King życzył mi powodzenia, a ja jemu.. w końcu jutro czeka go to samo co i mnie..
Od razu gdy się rozłączyłem, zapisałem sobie jego numer telefonu, a stary wykasowałem.
Dałem telefon do ładowania, sprawdzając i odpisując uprzednio na wiadomość od Zeldrisa i poszedłem spać..

Odnaleziony || Banliodas OMEGAVERSE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz