9. The Start of the next journey

70 10 9
                                    

I w dodatku nasza praca nie poszła na marne!

                    -⃝⃤⃝⃤⃝⃤ -⃝⃤⃝⃤⃝⃤ -⃝⃤⃝⃤⃝⃤

- Sahiko, dlaczego tak naprawdę tu jesteś?

Zaptytała się mnie Lea, gdy następnego dnia przyszłyśmy w dwie do jej Den'u. Zaskoczyło mnie to pytanie, i zarazem przypomniało o mojej misji. Muszę jej powiedzieć o Therian Shopie. Wzięłam głęboki oddech i zaczęłam opowiadać całą historię Lei, a w miarę opowiadania jej oczy stawały się coraz większe z zdziwienia. Gdy skończyłam, Lea wbiła swój wzrok w kamienną ziemie.

- Czyli... Chcesz żebyśmy zrobiły razem maskę mojego Theriotypu?

Zapytała. Na Klan Gwiadzy, niech ona się zgodzi...

- Dokładnie tak.

Odparłam, a Lea spojrzała mi w oczy.

- Gdzie masz pustą maskę i farby?

-⃝⃤⃝⃤⃝⃤ -⃝⃤⃝⃤⃝⃤ -⃝⃤⃝⃤⃝⃤
Robienie maski zajęło nam tak długo, że skączyłyśmy dopiero późnym popołudniem Udzielał nam się dobry humor, i było dużo zabawy bo okazało się że obie mamy dwie lewe ręce do robienia masek. I najwięcej roboty było przy filcowaniu maski, oraz malowaniu tych wszystkich cętek. Jak dodałyśmy ostatnie dodatki i zobaczyłyśmy efekt końcowy, byłyśmy z siebie bardzo dumne.

- Sahiko, jest coś jeszcze o co chcę cię prosić.

Powiedziała Lea, a ja spojrzałam na nią zaciekawiona.

- Tak?

Zapytałam, a Lea zdjęła z szyji swój złoty naszyjnik z Therian Deltą i mi go podała.

- Weź to. Chcę żebyś miała coś odemnie, za to że pomogłaś mi z innymi uprzątnąć mój Den. To wiele dla mnie znaczy.

Powiedziała Lea, a ja się uśmiechnęłam i zapięłam naszyjnik.

- Dziękuje. Jeszcze tu wrócę, obiecuje!

Powiedziałam i przytuliłam się z Leą na pożegnanie, poczym wzięłam mój plecak oraz maskę, wbiegłam na klif na wziniesieniu kotliny, pomachałam Lei, i wbiegłam w Las.

-⃝⃤⃝⃤⃝⃤ -⃝⃤⃝⃤⃝⃤ -⃝⃤⃝⃤⃝⃤

- Miau, udało mi się!

Powiedziałam do słuchawki telefonu, a Miau się zaśmiała

- Brawo ty. Jeszcze czekają na ciebie cztery takie przygody, wiesz?

Powiedziała, a ja się uśmiechnęłam. To sprzątanie Den'u, poznanie Lei i innych wspaniałych osób to wspaniałe przeżycie.

- A teraz, masz niedługo samolot do Australii , mieszka tam Julita której Theriotype jest Blue Pingwin, znany też jako Pingwin białoskrzydły.

Powiedziała Miau, a ja ucieszyłam się na nową przygodę.

- Powodzenia podróżniczko!

-⃝⃤⃝⃤⃝⃤ -⃝⃤⃝⃤⃝⃤ -⃝⃤⃝⃤⃝⃤

Gdy wysiadłam z samolotu, poczułam się jak
w innym świecie. Było tu strasznie ciepło. Zamówiłam taksówkę, i po godzinie znalazłam się w wiosce która znajdowała się prawie na plaży, gdzie mieszka Julita. Mam nadzieje że mi się poszczęści i znajdę ją tak szybko jak Leę... taksówka odjechała, a ja skierowałam swoje kroki w stronę plaży. Będę jej trochę szukać, dlatego najpierw trochę odpocznę sobie na plaży. Gdy tylko moje nogi dotknęły piasku, rzuciłam się biegiem w stronę brzegu. W końcu cała zdyszana tam dotarłam, i rzuciłam plecak na ziemię i usiadłam. Chyba nie powinnam tak rzucać mojego bagażu, mam tam przecież schowany cały mój gear... Zamknęłam oczy, i delektowałam się ciepłym słońcem i lekkim wietrzykiem. Jednak nie potrwało to długo, bo nagle po prawej stronie usłyszałam szczekanie. Otworzyłam oczy, i zobaczyłam psa, a zanim dziewczynę, która go goniła. Miała krótkie bląd włosy, opaloną cerę oraz piwne oczy. Była ubrana w materiałowe szorty i jakąś krótką białą bluzkę.

- Wracaj tu morderco niewinnych!

Usłyszałam jej krzyk, więc wstałam, a pies zdążył uciec w stronę wydm. Dziewczyna oparła ręce o kolana i odetchnęła ciężko. Podszedłam do niej, i zapytałam.

- Wszystko dobrze? O co chodzi z tym zabijaniem niewinnych?

Ona spojrzała na mnie zdziwiona, i wyprostowała się pośpiesznie.

- O, turysta! Przepraszam za takie powitanie. A z tymi psami to trudna sprawa...

Dziewczyna podrapała się po karku i po chwili dodała

- A tak wogóle to mam na imię Julita. A te psy zabijają biedne pingwiny które żyją na tych plażach! Kiedyś tych pingwinów było dużo, ale niedawno ktoś przywiózł psy tutaj, i zagryzają one biedne pingwiny. To straszne, a ja nie wiem jak temu zaradzić!

Powiedziała szybko Julita, a ja podziękowałam Klanie gwiazdy w duchu że udało mi się ją tak szybko znaleźć. I gdy przeanalizowałam jeszcze raz jej słowa, zrozumiałam że z tą maską również nie będzie łatwo. Nagle Julita spojrzała na mnie zdziwiona.

- Ten naszyjnik... To Therian Delta, prawda? Jesteś Therianem?

Zapytała z wielkim uśmiechem, a ja pokiwałam głową. Ujęłam naszyjnik w dłoń i odparłam.

- Tak, jestem Therianem. I akurat cię szukałam, wiesz?

Powiedziałam, a Julita opadła na piasek i spojrzała na mnie swoimi piwnymi oczami.

- Why?

- Długa historia, nie będę teraz opowiadać bo mamy misje do wykonania.

Powiedziałam zdeterminowana, i podałam Julicie rękę, a ona wstała z piasku.

- Jaką?

- Uratujmy pingwiny!

————————————————————————

Hajo ziemniaki!

Podoba wam się rozdział? Od teraz będę je wstawiała co dwa-trzy dni, żeby były dłuższe, jak ten.

727 słów

~ Miauczyzna ✨🦅🏳️‍🌈✨

~ The Therian Shop ~ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz