2- Czyzby Marian byl gejem

152 11 3
                                    

Marian
Już myślałem że się utopie kiedy przedemną pojawiła się brązowa deska. Była na tyle duża żeby nie pójść na dno jak tylko bym na nią wszedł. Najprawdopodobniej urwała się z pomostu.
Kiedy wróciłem na brzeg zobaczyłem, że wszyscy są w szoku poza Ojcem Jakubem. Postanowiłem, że nie powiem im jak przeczyłem ponieważ pani Zofia mogłaby mnie nie zwolnić z pańszczyzny.
Podczas drogi do karczmy widziałem, że Jakub uważnie mi się przyglądał. Podobało mi się to. Nie żebym był jakiś nie normalny, ale Jakub jest chyba najładniejszą osobą w całej tej wsi.
Kiedy w końcu byliśmy w karczmie usiadłem przy ostatnim stole razem z Ojcem Jakubem. Po chwili ktoś przyniósł nam wódkę.
-Dziękuje ojcze za wszystko
-Nie mów mi ojcze, jestem Jakub- powiedział z aż przesadnie miłym tonem.
-Dziękuję oj znaczy Jakubie- odpowiedziałem
-Ależ nie ma za co Jezusie- jak on mnie nazwał
-Jak ty mnie nazwałeś?
-Marian nazwałem cię Marian- odpowiedział dość zmieszany. Niezręczna ciszę pomiędzy nami przerwała pani Zofia.
-Marianie tak jak obiecałam od teraz jesteś zwolniony z pańszczyzny- powiedziała lekko zawiedziona. Najprawdopodobniej liczyła na to że się utopie.

1670Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz