Jakub
Leżałem w łóżku i rozmyślałem o tym co się dzisiaj stało. Najpierw poznałem Jezusa i zobaczyłem jak chodzi po wodzie, a potem mój brat Stanisław ogłosił wszystkim, że sie żeni. Nie wiedziałem co było dla mnie większym szokiem to że poznałem Jezusa czy to że mój brat się żeni.
Przez nastepne godziny nie mogłem zmrużyć oka do momentu w ktorym przed oczami nie stanął mi obraz pieknych oczu Jezusa. To znaczy Mariana. Po chwili miałem już w głowie obraz Mariana w roznych sytuacjach. Na przykład kiedy nosił drewno i się spocił, a żeby sie troche ochłodzić zdjął z siebie ubrania, albo kiedy było mu gorąco przez słonie i polewał swoje boskie ciało wodą. Po jeszcze kilku takich i ostrzejszych scenariuszach oraz tymi bardziej grzesznymi stronami tego co się z nimi wiązało w końcu zasnąłem.
Kiedy rano się obudziłem ojciec przekazał mi bardzo smutną wiadomość jaką była informacja o przyjeździe narzeczonej Stanisława wraz z rodzicami. Informacja ta zasmuciła mnie jeszcze bardziej ponieważ nie będę sie mógł spotkać z moim Jezusomiarianem. To znaczy z Jezusomarienem. On przecież nie jest jeszcze mój. JESZCZE.
Widziałem, że Aniela też nie jest zbyt szczesliwa z powodu tych odwiedzin. Możliwe że było to spowodowane jakimś spotkaniem chłopów w karczmie na którym przez te odwiedziny jej nie będzie. Albo smuci się że nie zobaczy swojego ukochanego chłopa. Jako jej brat bardzo bym się ucieszył jakby była szczęśliwa z kimś kogo szczerze kocha. Oczywiście jako jej brat cieszył bym się jak by za to szczeście wygnaliby ją z adamczychy. Potem pozbyło by się jakoś Stanisława i cały majątek oraz ziemia były by moje.
Kiedy goście już dojechali a my ich witaliśmy zobaczyłem z oddali Jezusomariana. Postanowiłem że tak go bede nazywał. W pewnym momencie poczułem jak ktoś mie szarpie za reke. okazało sie że była to moja matka a my juz wchdziliśmy do środka.
CZYTASZ
1670
FanfictionCo by było gdyby Zofia nie utopiła Mariana. Shipy: JakubxMarian AnielaxMaciej ZofiaxRozalia JanPawełxAndrzej