Jakub
Jak ona mogła mnie śledzić. I jak ona mogła nazwać mnie debilem. Jak ona mogła mnie śledzić. I jak ona mogła nazwać mnie debilem. Uspokoiłem się dopiero wtedy, kiedy zobaczyłem spojrzenie Jezusomariana skierowane prosto na mnie. Zemszczę się.
Czemu ten stary idiota sie tak popisuje. Potem ja też wychodze na takiego debila bo musze się mu podlizywać. Mam nadzieje że jak tyko pozbędę się Anieli i Stanisława nie bede musiał już tak koło niego skakać. Spojrzałem na Aniele, która czekała na odpowiedni moment żeby do mnie podejść. Na szczęście ojciec wymyślił sobie teraz że przetnie jabłko szabla na głowie służącej. Biedaczka nawet pogrzebu nie będzie miała dobrego bo jej nie stać. Ojciec sie zamachnął i nie trafił. Drugie podejście. O panie ile krwi i służąca cała. Na początku nie wiedziałem co się stało, ale kiedy usłyszałem rozmowe ojca z miastowymi domyśliłem się że ojciec zamiast przeciąć jabłka albo zabic służącej odciął Rozali palec a potem robił z siebie jeszcze większego debila.
-Odciąłeś mojej mamie palec.
-Napewno nie sam odpadł- no co za debil. Pewnie myśli że ktoś w to uwierzy.
Po skończonej kolacji wybuchła wielka kłótnia po której Stanislaw uciekl. Jeden mniej w walce o majątek. Kiedy tak stałem i patrzyłem na mojego wrzeszczącego z nerwów ojca podeszła do mnie Aniela i odciągnęła na bok.
-Możemy wreszcie porozmawiać?
-A ty nie spieszysz się gdzieś- po tych słowach Aniela odbiegła ode mnie a ja poszedłem za nią.
Dawno mnie tutaj nie było więc pewnie nikt tego nie przeczyta, ale jeśli ktoś to zrobi to bardzo mi miło.
Życzę miłego dnia♥️/ dobranoc ♥️ zależy kiedy to czytasz.
CZYTASZ
1670
FanficCo by było gdyby Zofia nie utopiła Mariana. Shipy: JakubxMarian AnielaxMaciej ZofiaxRozalia JanPawełxAndrzej