❤️✨Nowy początek✨❤️

40 2 0
                                    


Pov Kazemaru 

Jesteśmy z Akio już 2 tygodnie. Jest nam strasznie dobrze. Zaczynamy sie coraz lepiej dogadywać i mniej kłócić. Właśnie robię śniadanie dla nas. Akio jeszcze śpi więc mam czas jeszcze na coś. Po jakiś 20 minutach śniadanie było gotowe, ale go dalej nie ma. Wiec z zjedzeniem zaczekam. Włączyłem sobie film żeby sie nie nudzić bo była jakaś 5:00 rano, bo wszyscy jeszcze śpią wiec musze sobie zrobić jakieś zajecie. Po godzinie oglądania znudził mi się ten film, wiec poszedłem robić naleśniki. Jakoś po godzenie było pełne śniadanie  a z góry było słychać kroki. A ja sie odruchowo uśmiechnąłem.

Pov Fudou 

Jak wstałem to była jakaś 7:00, ale koło mnie nie było Ichirouty. Poczułem z dołu śliczny zapach. Uśmiechnąłem się bo wiem kto tak smacznie gotuje a szczególnie naleśniki. Wstałem z łóżka i zszedłem na dół przecierając oczy. 
- Kochanie wstałeś już? Jak sie spało?- Wyprzedził mnie pytaniem. Boże on zawsze wie kiedy coś powiedzieć.
- Tak dobrze tylko rano jakoś dziwnie.- Odpowiedziałem ziewając. Schodziłem powoli ze schodów trąc oczy.
- Mogę wiedzieć czemu?- Zapytał mnie przytulając od tyłu. Lubię to jak tak robi ale czekam na jeden moment.
-Bo poszedłeś gdzieś rano i nie miałem sie do kogo przytulić.- Powiedziałem to trochę unosząc głos smutny.     
-Jak bym nie wstał to byś nie miał śniadania. Siadaj i jedz.- Powiedział to z uśmiechem. Zacząłem jeść tak jak chciał, ponieważ uwielbiam jak gotuje i wiem, że to lubi. A przez to, że cała drużyna uwielbia jego kuchnie to jeszcze bardziej sie motywuję, i nigdy nic nie brakuje. Jak Kazemaru to uszczęśliwia to mnie też. Po zjedzeniu śniadania poszliśmy do salonu. 

 Pov Kazemaru

Po zjedzeniu śniadania poszedłem zadowolony do salonu. Jestem szczęśliwy, że mogę mu codziennie gotować i z nim spać, ale jedna rzecz mnie martwi. Ciężko jest ukrywać prze drużyną miłości miedzy nami, a przecież im tego nie powiemy bo będzie z tego głośna sprawa w całej szkole. Nie lubię być w środku zainteresowania jak Akio, wiec wole na razie tego nie mówić. Wiem, że było by łatwej ale no i tak już mam dużo fanek to miałbym ich jeszcze więcej. A ja bardzo tego nie chce.
-Kurwa!!! Nie chce o tym myśleć!!- Przez przypadek krzyknąłem. Akio sie na mnie popatrzył ze zdziwieniem jakbym coś odwalił.
- Co się stało?- Popatrzył na mnie z niepokojem. Zjebałem.
- Nie nic głośno myślę.- Odpowiedziałem. Wstałem spokojnie i poszedłem po swój szkicownik i ołówek.
- Właśnie widzę. Kochanie co sie stało?- Zapytał z niepokojem. Nie lubię jak sie martwi wiec usiadłem koło niego i zacząłem rysować. 
- Dręczy mnie fakt, że nie możemy nikomu z drużyny powiedzieć o naszym związku. Wesz jak reagują, a nie lubię być w centrum uwagi.-zacząłem mówić. Ale Fudou przejął druga część. 
- Wiem, że tego nie lubisz wiec dajmy im czas żeby zrozumieli sami. Przecież nie musimy im tego mówić, a szczególnie, ze nie jesteś na to gotowy. Zawsze można poczekać.- Słuchając tych słów ulżyło mi. Odłożyłem szkicownik na stolik i przytuliłem sie do Akio.
- Tak myślisz? Będzie ci łatwiej jak to powiemy. Wiem, że czasami chcesz mnie przytulić ale musisz sie powstrzymywać.- Powiedziałem wtulając sie w niego. On tylko podniósł moją głowę za podbródek i pocałował w usta.
-Nie martw się. Jak nie chcesz to nie musimy mówić.- Mówił cichym tonem. Uśmiechnąłem się lekko i połączyłem nasze usta w pocałunku. Wiem, że to lubi, wiec czemu nie. Wziąłem szkicownik do ręki i zacząłem rysować kolejny szkic. Brązowo włosy położył głowę na moim ramieniu i patrzył jak rysuje.
-Kochanie co rysujesz???-powiedział zaciekawieniem. On chyba siebie nie poznaje. I to w nim kocham.   
-Nie poznajesz co?? Misiu to my.- powiedziałem z uśmiechem. On patrzył na mnie z łzami w oczach.
- Co sie się stało? Czemu płaczesz zapytałem ze zmartwieniem. 
- Kochanie popłakałem sie ze szczęścia. Tylko czemu masz masz na rękach dziecko?(jak cos jednak chodziło o psa)- Zapytał zaciekawiony. Kocham to w nim, że nigdy nie ogrania tego co się dzieje.
-Jeju misiu tak sobie wyobrażam nasze życie. Chce w przyszłości dziecko (psa).-Powiedziałem z gwiazdkami w oczach. Patrzył na mnie wzruszony i objął mnie w pasie. Był szczęśliwy  ale jednak coś go gnębiło. Wolałem nie wiedzieć bo jednak był szczęśliwy, wiec to chwilowe. Odłożyłem szkicownik na stół i usiadłem brązowo włosemu na kolana przodem no niego. Obejmował mnie w pasie i całowaliśmy się długo i namiętnie. Po 5 minutach znudziło nam sie całowanie i Akio zaczął mnie całować po szyi i robił malinki. Koszulki leżały na ziemi od jakiś 2 min a ja dawno leżałem pod chłopakiem. Całował mnie krótko ale namiętnie. Nigdy nie czułem sie tak dobrze.
Nie znałem tego uczucia, ale strasznie mi sie podobało. Czułem wielką chęć posiadania go właśnie w tej chwili. Teraz zrozumiałem, że serio go kocham i chce mieć go przy sobie na całe życie.
- Kochanie chce więcej!!- powiedziałem zadowalany szeptem. On sie tylko uśmiechnął i przerwał pocałunki na chwile.
- Na pewno?? Nie boisz się, że będzie bolało??- zapytał cicho z uśmiechem na twarzy. Dobrze wiedziałem, że będzie bolało, ale teraz to nie istotne. Jak sie kogoś kocha to trzeba czasami odrzucić ból i  iść dalej. Przynajmniej ja to tak odbieram.
- Jestem świadomy tego, i bardzo chce. Nie chce czekać. Proszę zrób to.- powiedziałem przekonany. Byłem gotowy dosłownie na wszystko. 
- No dobrze skoro tego chcesz to nie będę zwlekać z twoją decyzją.- Powiedział z szczęściem na twarzy. Teraz pozostaje mi tylko uwierzyć w siebie i wytrzymać. Wiem, że tego chce.

________________________________________________________________________________

883 słowa dziś nie miałem weny na ten rozdział i zaczynam z grubej rury następny rozdział.
Mam nadzieje, że sie podobało i do zboczenia!!!
nie wiem kiedy będzie następny rozdział bo mam dużo nauki, ale postaram sie jak najszybciej.
POZDRAWIAM!!!!!!

Fudmaru (ship INAZUMA ELEVEN)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz