Niezły sajgon...

1 0 0
                                    

Arek, gdy wrócił do domu, zmęczony położył się przed telewizorem i zasnął. Była 8:50. Obudził go dzwoniący telefon:
- Tak, słucham? - Arek powiedział ospałym głosem
- Witam, czy dodzwoniłam się do Pana Arkadiusza? - zapytał nieznany bohaterowi kobiecy głos
- Tak, to ja
- Dzwonię w sprawie pracy, nazywam się Katarzyna, jestem Pana zastępczynią. Mamy mocny sajgon na naszej komendzie, potrzebuję cię jak najszybciej na komendzie. - Po tych słowach Pani Katarzyna się rozłączyła.
Arek zebrał się i wsiadł do swojego zielonego BMW 330i i pojechał na komendę. Po dojechaniu na miejsce, okazało się, że stoi tam więcej radiolek niż w dniu zawalenia komendy. Zjawili się tam CBŚP, budowlańcy i wiele innych ludzi, pojazdów:
- Ty, budowlaniec - zaczęła Katarzyna - będzie coś jeszcze z tego?
- Będzie, tylko trzeba poczekać - Odrzekł budowniczy - wystarczy nam tydzień. Dlatego mamy tak dobre opinie.
- W dupie mam wasze opinie! Macie to zrobić na za tydzień max. Do roboty - szybko odpowiedziała Katarzyna i podeszła do Arka:
- Słuchaj Arek, za tydzień komenda ma być odbudowana. My mamy biuro, pożyczyliśmy od Biura Rachunkowego BR8, tam na czerwonej. Przenosimy się tam od zaraz.
- Spoko, Kaśka, co ty tak poddenerwowana
- Nie jestem zdenerwowana, tylko co chodzi o pracę, umiem w rozkazywaniu.
W tym momencie przyjechało kolejne auto, tym razem biały mercedes S63 AMG, który przewiózł Kasię i Arka do biura. Rozgościli się i minął dzień na załatwianiu różnych spraw, takich jak odpisywanie na ważne E-maile. Arek jak zawsze wrócił do domu i gdy kładł się spać, ktoś o sobie przypomniał....

Wśród GangsterówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz