7. Prawie jak na szczepieniu🧑‍⚕️💉😱💨

1.2K 63 164
                                    

Pov: Colette

Już po imprezie. Było około godziny 12:00 nad ranem, gdy poszczególni goście zaczęli opuszczać lokal. Ja spokojnie siedziałam na kanapie pomiędzy tymi wszystkimi ofiarami alkoholu i kaca. Spali jak zabici. A ja tylko siedziałam, wpatrując się w pusty ekran telewizora.

Nagle usłyszałam zbliżające się kroki, dobiegające z korytarza. Był to Buster, który przyprowadził Fanga. Oderwałam wzrok od telewizora i naciskając kolanami na brzuch jakiegoś poszkodowanego pijaka, uklękłam na kanapie, zwrócona przodem do rudego i chłopaka Edgara (jeszcze nie oficjalnego chłopaka).

-Gdzie Edgar?- zapytałam energicznie.
-Proszę... Zejdź że mnie...- wystenkał przygnieciony Colt. Zabrałam nogi z jego układu pokarmowego i znów spojrzałam na Najkarza.

Ten ziewnoł, poczym odrzekł -Nadal w moim pokoju... Ta...- powiedział zmęczony. Buster zaprowadził chłopaka na fotel i podał szklankę wody.

Ja natomiast omijając wychodzących gości i konających zaproszonych na podłodze, wślizgłam się do wskazanego miejsca.

Edgar spał na łóżku swojego Boya, przykryty bluzą. Wyglądał tak uroczo. Aż mu fotkę strzeliłam. Wyślę mu na Facebooka jak będzie miał urodziny.

Lekko zaczełam go szturchać, aby się obudził, poczym wrócił razem ze mną do domu. Emos jednak zaczął memrać coś pod nosem i zakrył twarz bluzą.

Nieco sfrustrowana postanowiłam użyć drastyczniejszych środków. Bowiem zaczełam go łaskotać po brzuchu. Odczuwał tam największe łaskotki, więc chłopak już po paru sekundach zwijał się że śmiechu na materacu.

Odrazu gdy zabrałam dłonie z jego ciała, Edgar usiadł na łóżku. -No i jest nasza śpiąca królewna!- powiedziałam uradowana, składając ręce jak do pacierza, przykładając je do policzka. -ta, ta.. niestety jeszcze dycham.- odrzekł, przeciągając się.

-Aa.. gdzie ja wogule jestem??- zapytał, rozglądając się zdziwiony po pomieszczeniu. -U Fanga rzecz jasna!- odpowiedziałam.
Ten zrobił minę, jakby coś analizował. Intensywnie analizował.

Wstał z łóżka, nadal zaspany. Zaczął charakterystycznie mlaskać. -Przynieść ci wody?- zapytałam.
-Jeśli możesz.- odpowiedział, drapiąc się po żebrach.

W mgnieniu oka wybiegłam do kuchni, nalałam wody do szklanki z serduszkami i wpadłam z powrotem do pokoju Fanga. Podałam koledze napój, a ten na raz wyzerował cały płyn.

-O Boże- zaczął, nieco sapiąc. -Zupełnie nie pamiętam nic z tej imprezy.
-No ja też nie wiem co robiłeś z tym całym maczo.- odpowiedziałam, nieco hihicząc.
-Czekaj...JA Z NIM TU SPAŁEM!- krzyknął, wskazując na łóżko. -Jego się zapytaj~- odrzekłam, wychodząc z pokoju, podskakując.

Po około 5 min Edgar ubrany wyszedł z pokoju. Jego włosy były całe rozczochrane. Gdy Buster powiedział mu o wyglądzie jego fryzury, polizał dłoń i przejechał nią po włosach. Jeszcze bardziej pogarszając stan swoich włosów. Ale silly!!!

Muszę przyznać że pomimo iż Buster wypił najwięcej na całej imprezie, ogarnął się jak najszybciej.

-Hej! Wrzystko dobrze?- zapytał Fang, praktycznie leżąc na fotelu, zwracając się do Edgara -Tak a co? Odwaliłem coś na tej imprezie? Bo szczerze to niczego nie pamiętam.- odpowiedział, pocierając oczy. -Nie, nie. Tak poprostu pytam- odpowiedział Fang. -Ale.. serio nic nie pamiętasz?- dodał po chwili
-No tak. Gadaj co tu się działo. Jak coś odpowiedziałem to mów wprost a nie.- Edgar zaczął zmuszać chłopaka do wyznania prawdy.
Ten jednak powiedział że opowie mu całą sytuację kiedy indziej.

Czułam że coś ukrywa. A co jeśli... OMG BĘDĄ MAŁE BOBASY. Chociaż nie wiem czy facet z facetem mogą mieć dzieci. Nie uważam na biologii

Gdy zauważyłam że w mieszkaniu zostaliśmy tylko my (to znaczy ja i Edgar) oznajmiłam że dobrze było by już się zbierać. Emos poparł moją decyzję i weszliśmy do ganki, aby ubrać buty.

•Przeciwieństwa się przyciągają• |Brawl Stars| Ship Edgar x Fang {school}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz