Scarlett
Grudzień
Zima w Hogwarcie jest piękna. Zakazany Las z daleka wygląda magicznie, nawet Bijąca Wierzba ma swój urok. A co nie ma swojego uroku? Nauka eliksirów na koniec roku. Pocieszam się jedynie tym, że Ginny i Luna też potrzebują z tego pomocy. Za to Aurora ma pełne ręce roboty przez to. Dzięki temu nie myśli o swojej rodzinie i kuzynce, która ma ją odebrać za 2 dni.
Siedziałyśmy w cztery w bibliotece i uczyłyśmy się eliksirów. Aurora siedziała na przeciwko nas i spokojnie tłumaczyła nasze błędy. Miała ściągniętą szatę i podwinięte rękawy, by było jej lepiej. Zasady nas teraz nie obowiązują, bo zbliżają się ferie świąteczne.
- A więc tak...Wszystko już umiecie? - spytała spokojnie przyjaciółka.
- Ja i Luna już rozumiemy. Nie wiemy jak... - zaczęła pytać niepewnie Ginny patrząc w moją stronę.
Siedziałam nachylona nad notatkami dalej je czytając i próbowałam zrozumieć wypociny Aurory. Czułam na sobie ich spojrzenia, ale je dzielnie ignorowałam. Słyszałam jak Ro podsuwa się w moją stronę i dotyka mojej dłoni.
- Scar....Jeżeli tego nie rozumiesz, to możemy to jeszcze przećwiczyć - zaproponowała przyjaciółka z wyczuwalnym uśmiechem.
- Już prawie rozumiem - mruknęłam bardziej przysuwając do siebie jej notatki.
- Aurora, skoro Scarlett jeszcze czyta twoje notatki, możesz nam pomóc z transmutacji? - poprosiła Luna.
- Pewnie. Czego nie rozumiecie? Co teraz macie?
Odsunęłam się od nich kawałek i bardziej starałam się skupić na nauce. Miałam ochotę się przesiąść do innego stolika, bo wolę się uczyć. Chciałam im już to powiedzieć, ale Aurora wszystko zrozumiała.
- Dziewczyny, możemy przenieść tą naukę na inny dzień? Chcę posiedzieć ze Scarlett przy eliksirach - poprosiła przyjaciółka resztę.
Dziewczyny nic nie powiedziały, tylko spokojnie się spakowały i wyszły cicho z biblioteki. Usłyszałam poruszenie i poczułam jak przyjaciółka przysiada się koło mnie.
- Scar.....Czego nie rozumiesz? - spytała szeptem przyjaciółka.
- WSZYSTKIEGO?! - wydarłam się na cały głos kładąc głowę na pergaminie.
Poczułam zimnie spojrzenie pani Prince na sobie, ale je zignorowałam. Byłam teraz zajęta tym, że nie ogarniam tego cholernego przedmiotu. Dlaczego eliksiry muszą być takie ważne w życiu? Aurora jakby czytając mi w myślach objęła mnie delikatnie i wyjaśniła.
- Dobrze wiesz, że eliksiry są ciężkim przedmiotem do nauki. Ale dzięki temu przedmiotowi możesz zrobić odtrutkę lub nawet uratować życie. Może kiedyś ta wiedza przyda ci się w życiu. Nie teraz, ale w dalekiej przyszłości na pewno.
- Łatwo ci mówić. TY umiesz wszystko - marudziłam podnosząc głowę i rysując jakieś wzory na biurku.
- No....Prawie wszystko. To, co umiem, to przekleństwo. Czasami sama jestem przerażona swoją wiedzą, ale wiem, że muszę to jakoś przetrwać i dzielić z się z wami tą wiedzą.
CZYTASZ
Zdolna przyjaciółka
FanfictionKażdy z nas ma taką osobę w rodzinie, której się wstydzi i nie mówi wśród znajomych. Takich, których uważa się za zdrajców. Taką osobą jestem ja, czyli Aurora Malfoy. Jeszcze wiele o mnie nie wiecie, ale kiedy poznacie moja historie dowiecie się, dl...