Part 2

1.5K 105 16
                                    



Na parking szkolny zajechałam równo o 8:00.

-No to świetnie jestem spóźniona-powiedziałam sama do siebie już lekko poddenerwowana, kiedy mi się przypomniało, że pierwsza matematyka. Pani nie znosi spóźnialstwa.

Już nie wiele myśląc wyciągnęłam torbę z samochodu i ruszyłam biegiem w stronę klasy. Gdy byłam już pod drzwiami szybko się poprawiłam i weszłam na skazanie.

-Dzień dobry pani profesor. Przepraszam za spóźnienie...-nie dała mi dokończyć mojego tłumaczenia, którego swoją drogą nie zaczęłam. -Nie zmyślaj dziecko, tylko siadaj, nie chce tracić na Ciebie lekcji.-powiedziała ze znudzeniem wymalowanym na twarzy.

Ona jako jedyna nauczycielka mnie nie lubiła. I kazała mówić do siebie pani profesor... Żeby już jej nie denerwować usiadłam w ostatniej ławce. SAMA. Wielka "pani profesor" kazała mi się przesiąść. Na szczęście jedyna wolna ławka była za Lexi. Nikt nawet słowem na tej lekcji nie mógł się odezwać,bo albo wyrzucała za drzwi, albo przesadzała.

Gdy tak siedziałam udawając, że słucham, a tak naprawdę bazgrząc w zeszycie coś mi się przypomniało. Nie zamknęłam samochodu ! Chciałam wyjść, ale Lexi jakby czytała mi w myślach zdążyła się odwrócić i mnie złapać.Posłałam jej minę WTF, a ona tylko się uśmiechnęła i odwróciła.

Po chwili już wiedziałam o co chodziło, bo zadzwonił dzwonek. Nie czekając na dziewczyny wybiegłam z klasy przy okazji szukając w torbie kluczyków. Chyba z 20 razy kogoś przetrącając ramieniem i mrucząc ciche "przepraszam".

-No jasne zostały w samochodzie. Kurwa !-przeklnęłam i ruszyłam biegiem przed siebie.

Co prawda byliśmy bogaci, ale to nowe auto ...Wbiegłam na parking jak szalona, ale samochodu nigdzie nie było.



Kolejny rozdział kochani ! Jak wam się podoba ? Piszcie komy co o tym sądzicie to dla mnie naprawde ważne. A jak myślicie co z samochodem Alice ? I czemu Lexi tak zareagowała, czyżby skrywała jakąś tajemnice ?

Karcia :*

AliceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz