ten

466 21 30
                                    

Obudziłem się czując, jak chłopak wierci się obok mnie.
- Czemu się tak kręcisz, maluchu? - spytałem zaspanym głosem.
- Szukam wygodnej pozycji, poza tym nie jestem maluchem! - zrobił naburmuszaoną minę.
- Jasne. Pokazać ci najwygodniejsza pozycję? - zapytałem a blondyn przytaknął. Ściągnąłem z siebie kocyk.
- Nie ściągaj go, będzie ci zimno. - powiedział.
- Daj mi dokończyć a nie tak dramatyzujesz od razu. - usmiechnalem się. - Kladz się na mnie. - stwierdziłem a chłopak od razu wykonał moje polecenie. Przykryłem nas obydwu kocem następnie przytulając młodszego.
- Faktycznie wygodnie. - uśmiechnął się wtulając się we mnie. - Ale znów rozpraszają mnie twoje perfumy.
- Kiedyś w końcu się do nich przyzwyczaisz. - poglaskalem go po głowie. - Moi rodzice dziś wracają a ja chcę cię przed ich powrotem gdzieś zabrać.
- Gdzie?
- Niespodzianka. - mruknął niezadowolony. - Ale spodoba ci się. Potem wrócimy do domu i zjemy z moimi rodzicami obiad który przygotujemy albo moja mama, zobaczymy kiedy wrócimy dobrze?
- Na pewno nie chcesz mi powiedzieć gdzie idziemy?
- Na pewno. - zapewniłem go.

Leżeliśmy przez dłuższą chwilę. Wstaliśmy i się przebraliśmy po czym poszliśmy do kuchni.
- Chciałem się jeszcze poprzytulać... - powiedział niezadowolony chłopak opierając się o blat kuchenny.
- A co ty się tak nagle zacząłeś przyczepiać do mnie, co? - spojrzałem na niego zaraz po tym wyciągając rzeczy do zrobienia śniadania.
- No bo...po prostu jesteś ciepły i taki milusi jak taki kotek. - uśmiechnął się.
- Uważaj żeby ten kotek cię zaraz nie staranował.
- Nic mi nie zrob- - nie zdążył nawet dokończyć bo złapałem go za nogi przerzucając sobie przez ramię i poszedłem do salonu.

Położyłem chłopaka na łóżku.
- Przygotuj się, bo jest szansa że się udusisz. - ostrzegałem.
- Co? - nie odpowiedziałem tylko zaatakowałem go łaskotkami. Śmiech chłopaka było słychać w całym pomieszczeniu a on sam zwijał się ze śmiechu.
- LINO BŁA...BŁAGAM ZOSTAW MNIE BO SIE ZARA...ZARAZ UDU...UDUSZE.
- Tak? A co z tego będę miał, hm? - spojrzałem na blondyna próbującego złapać oddech.
- CO TYLKO ZECHCESZ TYLKO BLAGAM PUSC MNIE. - krzyknął śmiejąc się i próbując mnie odepchnąć.
- Hmm, przekonująca propozycja natomiast zachowam to sobie na później. - puściłem młodszego zaraz po tym wróciłem do kuchni. - Dziś znów robimy jajecznicę? - spojrzałem na rozczochranego chłopaka który stanął w progu drzwi.
- Aaa...umiesz robić tosty francuskie? - spytał robiąc maślane oczka.
- Dało by radę. Jakieś wymagania?
- Chrupiące, z czekoladą i posypane cukrem. Chociaż, nie ważne jakie zrobisz i tak chętnie zjem bo będą pyszne.

Po przygotowaniu i zjedzeniu śniadania usiedliśmy na kanapie. Chłopak spojrzał się na mnie uśmiechając. Zauważyłem go kontem oka.
- Hm? - mruknąłem, a on położył jedną dłoń na mojej klatce piersiowej.
- Too...kiedy chcesz mnie zabrać na tą twoją niespodziankę?
- Możemy iść nawet teraz jeśli chcesz.
- Taaaak. - krzyknął uradowany od razu wstając.
- A co jeśli ktoś znów nas zobaczy? Nie martwisz się o to? - spojrzałem na niego a on wzruszył ramionami.
- Nie, mam gdzieś, co myślą. Nie zamierzam się ograniczać tylko dlatego, że jakieś pół głupki za mną chodzą i robią zdjęcia. Chce być szczęśliwy i nie patrzec na innych. - uśmiechnął się wyciągając do mnie rękę która złapałem i wstałem. - Interesujesz mnie tylko ty Lino hyung. No i moi inni znajomi ale to tylko dodatek.
Poszliśmy założyć buty po czym obydwoje wyszliśmy z domu.

Szliśmy w stronę ląki, która była oddalona od wszelkiej ludności, bardzo rzadko można było tam kogoś zobaczyć a jest tam naprawdę ślicznie. Często przychodziłem tam, kiedy sam miałem gorszy czas aby odizolować od wszystkiego. Dziś był dzień, w którym chciałem opowiedzieć młodszemu o tym co czuje i nie będę ściemniał, okropnie się stresowałem. Bałem się, że po prostu mnie wyśmieje bo myślałem że mam jakieś szanse. Z moich rozmyśleń wyrwała mnie ciepła dłoń chłopaka która poczułem na tej swojej.
- Wszystko dobrze, hyung? Ani razu się jeszcze nie odezwałeś i wyglądasz na zdenerwowanego. Coś się stało? - spojrzał na mnie.
- Nie, nie wszystko dobrze. Po prostu boje się że ktoś nas zobaczy. - wymyśliłem jakieś kłamstwo na szybko, aby nie domyślił się co planuje.

be my private singer ♡ minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz