Człowiek który dał mi życie od tak je zniszczył

69 8 0
                                    

Obudziłam się przez powiadomienie na moim telefonie, miałam ogromnego kaca i moralniaka. Przespałam się z Veinem.

Nie wiem czy tego żałowałam, po prostu bałam się że teraz mnie zostawi. Nie miałam zbyt dobrego doświadczenia z chłopakami zawsze chcieli mnie wykorzystać a później tak po prostu zaczęli mnie ignorować. Bałam się że znowu tak będzie.

Przetarłam oczy i sięgnęłam po telefon, wytrzeszczyłam oczy i na chwilę zamarłam.

Od kutas
Za tydzień masz walkę, wiesz co się stanie jeśli się nie zgodzisz. Do zobaczenia o 21.
Do kutas
Nie mogłeś poinformować mnie wcześniej?Mówiłam ci że z tym kończę!
Od kutas
Ludzie chcą cię zobaczyć i dali mi dużo hajsu, dostaniesz 10 tysięcy pasi?
Do kutas
Jesteś nienormalny. 25 tysięcy.
Od kutas
20 to moja ostateczna oferta.

Jak miałam 15 lat chciałam spróbować czegoś nowego, mój trener nie zgodził się żebym gdzieś walczyła więc uznałam że zajebistym pomysłem będzie zawalczenie na nielegalnej federacji. Poza tym właściciel to psychol, jeśli ktoś odrzucał walkę wysyłał ludzi żeby ich zgwałcili. To był jeden z największych błędów w moim życiu i cholernie tego żałowałam, po 2 latach mam zawalczyć? No chyba go pojebało.

- Luca.. Za tydzień mam walkę - wbiegłam do pokoju brata
- Tydzień na przygotowanie?! - krzyknął oburzony
- Dam radę, wiesz co się stanie jeśli zrezygnuje. - westchnęłam
- Ten człowiek powinien siedzieć, to twoja ostatnia walka u niego. Dopilnuje tego - posłał mi smutny  uśmiech

Odwróciłam się na piecie i położyłam się na łóżku, ujrzałam jakieś pudełko na balkonie. To ten prezent o którym Vein wspominał?
Otworzyłam drzwi na balkon i wzięłam ostrożnie w ręce czarne pudełko, były tam cholerne 2 doniczki. Jedna z wygrawerowanym napisem „Bella", uśmiechnęłam się i sięgnęłam po drugą doniczkę w kształcie pierdolonego trolla, była o wiele ładniejsza niż ta która się stukła.

Wyjęłam papierosa, nie musiałam się martwić że ktoś mnie przyłapie bo moi rodzice byli w pracy, często ich nie było. Wyjeżdżali na wyjazdy służbowe, cieszyłam się tylko przez to że mój ojciec był narcyzem, i miał zdiagnozowaną dwubiegonowość. Kochałam mojego ojca, a raczej tylko jego część, kochałam go kiedy nie był potworem, nie miał epizodów i nie wpadał w furię z błachego powodu. Nienawidziłam nocek, zapraszać znajomych do domu bo nie wiedziałam w jakim humorze będzie mój tata dlatego zawsze starałam się wymyśleć jakąś głupią wymówkę. Mój ojciec nie był potworem, nie winiłam go. Był chory, a w głębi serca był naprawdę dobrym człowiekiem.

Pieprzenie, tak naprawdę był potworem a ja nie chciałam zrzucać na niego winy. Człowiek który dał mi życie od tak je zniszczył.

- Mogę się przyłączyć? - uśmiechnął się Luca
- Tak o ile masz swoje papierosy - oparłam się o mojego brata, który odpalał papierosy. Zawsze się z nim kłóciłam które są lepsze - moje winstony niebieskie czy jego malboro czerwone.
- Wiesz o której wracają rodzice? - spytałam cicho
- Pojechali na parę dni do Londynu, sprawy służbowe - uśmiechnął się lekko
- Dlaczego nie powiedziałeś mi o swoim romansie z Aaronem? - zaśmiałam się szturchając go w ramię, Luca się spiął
- Nic mnie z nim nie łączy. Ty lepiej opowiedz mi z kim zniknęłaś na imprezie - zmienił temat i przełknął głośno ślinę, stresował się bo odkryłam jego małą tajemnicę
- Nie zmieniaj tematu, Aaron był tak napity że pomylił mnie z tobą i powiedział cytując „Dobrze radzisz sobie z moim kutasem" - wybuchnęłam śmiechem
- Ja pierdole, dobra zdarzyło się parę razy. Kiedy byłem zjarany i najebany - uniósł brodę nie patrząc się na mnie

Widziałam kiedy kłamał, myślę że to nie zdarzyło się parę razy tylko cały czas! Nie chce na niego naciskać ale mam nadzieję że będę druhną na ślubie.

Siedzieliśmy na balkonie w ciszy przez około 30 minut, lubiłam spędzać czas z moim bratem. Był naprawdę okej i z czasem stał się moim przyjacielem. Mimo tego że kiedyś goniłam go z nożem. W tle leciała piosenka Perfect - One direction, śpiewalismy na cały głos. To była nasza ulubiona piosenka, była tylko nasza!

Baby, I'm perfect for you
And if you like midnight driving with the windows down
And if you like going places we can't even pronounce
If you like to do whatever you've been dreaming about

Kochałam takie wieczorne siedzenie na balkonie, paląc papierosy, głębokie rozmowy i po prostu uczucie wolności i beztroski, tak jakbym znowu miała 8 lat.

- Wiesz że dasz radę? - Luca uśmiechnął się lekko gładząc moje włosy, w oktagonie, rozpierdolisz ja! - wykrzyczał rozentuzjazmowany
- Dam z siebie wszystko, to moja ostatnia walka. Taką mam nadzieję - wlepiłam wzrok w ciemne niebo
- Ostatnia walka u tego psychola - szturchnął mnie lekko, po czym złożył delikatnego buziaka na mojej skroni

Bitter Lies - TOM 1 Where stories live. Discover now