Hołownia pov*
Zegrzygałem się na stół brudząc każdemu jedzenie.
-Nie smakowało ci? Przeciez jedłem ananasa przez ostatni tydzień - powiedział Braun widocznie zdziwiony że mi nie smakowało.
-Nie, nie smakowało mi ty chory pojebie - odpowiedziałem wycierając usta od rzygów
Braun zaczął histerycznie płakać i uciekł do góry, a za nim Mateusz i Sławomir, którzy próbowali go pocieszyć.
-Janusz, ja idę ogarnąć pare spraw, opieka nad Hołownia spoczywa teraz na twoich barkach - powiedział Jarosław.
O kurwa mam zostać sam z Korwinem? Japierdole to się nie skończy dobrze.
-Jasne - odpowiedział radośnie Janusz
-mogę iść się umyć? - zapytałem
-oki, łazienka jest po prawo, idź już a ja ci przyniose nowe ubrania.
Szybko skierowałem się do łazienki i zacząłem się myć. Skończyłem po około 5 minutach i gdy usłyszałem pukanie owinąłem się ręcznikiem. Korwin wlazł do łazienki i podał mi ubrania.
-hej, tu masz nowe ubrania - spojrzał na mnie i zaczął mnie obczajać.
-na co się gapisz? - odpowiedziałem
-powinieneś mieć na nazwisko HOTłownia a nie Hołownia - odpowiedział Korwin z twarza sigmy.
Po chwili doszło do niego co powiedział i zrobił się czerwony jak dupa Brauna.-
-japierdole, ale jesteś czerwony weź coś z tym zrób - odpowiedziałem zażenowany jego rizzem
-co mam niby zrobić? - powiedział nadal czerwony
-nw, weź się jakoś ochłodź - powiedziałem
-dobra idę morsowac - Janusz wyszedł z łazienki.
No spoko niech idzie morsować. Chwila? Morsować? przecież my jesteśmy w Nigerii, jak on chce to zrobić? Wyszedłem za tym debilem by zobaczyć co on robi. Zobaczyłem Janusza morsującego.-co ty do chuja robisz? - zapytałem
-ćwicze pozycje godowe i się chłodze - powiedział stękając
-ale jakim cudem jest śnieg w nigerii? - zapytałem odsuwając się od niego
-nie interesuj się bo kociej mordy dostaniesz - powiedział
-ok, to idę. - powiedziałem i się odwróciłem w stronę wyjścia.
-poczekaj chwile - zawołał za mną
-czego ty chcesz jeszcze padalcu? - zapytałem zirytowany
-chcesz zobaczyć mój strój godowy? - zapytał Uwusnie
-bardzo nie chce - powiedziałem szczerze
-TIKKI KROPKUJ - wykrzyknął Korwin wyrzucając dildo na sznurku w powierze i zaczął swoją transofrmacje.
Korwin zaczął rzucać się po śniegu jak jakiś opętany co chwile wykrzykując rożne słowa.
Po minucie takiego rzucania skończył transformacje.
-i jak ci się podoba? - zapytał-jak ty to kurwa zrobiłeś? - zapytałem przerażony
-jestem właścicielem miraculum plemnika - powiedział i zniknął.
Japierdole boje się tego miejsca. Wrociłem do domu i to co zobaczyłem mnie przeraziło...