•5•

107 6 11
                                    

Seth podrzucił gumową piłkę i patrzył, jak wznosi się prawie do sufitu, a później powoli opada. Złapał ją na chwilę przed tym, jak miała uderzyć go w twarz. Podrzucił ją po raz kolejny i znowu złapał. Zrobił to samo po raz trzeci, ale w momencie, w którym miał ją złapać, drzwi do jego pokoju się otworzyły, przez co piłka uderzyła go w nos.

Chłopak podniósł się do pozycji siedzącej, rozmasowując obolały nos, i spojrzał na babcię, która stanęła w progu.

— Wszystko w porządku, Seth? — zapytała. Uzdrawiacz cieni wiedział, że nie chodzi jej tylko o obity nos.

— Bywało gorzej. — wzruszył ramionami i lekko się uśmiechnął do kobiety, która odwzajemniła uśmiech.

— Mimo wszystko zrobiłam trochę naleśników i tostów, a także placka, żeby poprawić wszystkim humor. Więc jakbyś miał ochotę, to zejdź za dziesięć minut do kuchni.

— Na pewno przyjdę.

— To dobrze. — Ruth właśnie miała wyjść, kiedy jeszcze zatrzymała się i zerknęła na wnuka. — I może uda ci się przekonać siostrę, żeby też przyszła?

— Postaram się. — chłopak patrzył, jak babcia zamyka drzwi, po czym westchnął. Kendra od rana nie wyszła z pokoju i wszyscy postanowili jej nie przeszkadzać, licząc, że może w końcu uda jej się porządnie wyspać.

Seth przeciągnął się i zerknął na klatkę z chomikiem stojącą na komodzie. Reggie właśnie wyszedł ze swojego domku i przysiadł na kołowrotku, obserwując otoczenie.

Chłopiec uśmiechnął się na ten widok i wstał z łóżka. Wziął do ręki kawałek marchewki, którą zawsze trzymał w pokoju (oczywiście nie za długo. Nie chciał zacząć hodować grzybów w pokoju. Jeszcze), i podszedł do klatki. Otworzył ją i wyciągnął rękę z marchewką w stronę chomika, który chwilę ją powąchał, po czym chwycił w łapki i zaczął chrupać.

Seth przystawił sobie krzesło do komody i usiadł na nim, nadal obserwując zwierzę. Kiedy Reggie skończył jeść marchewkę, uzdrawiacz cieni podstawił dłoń pod kołowrotek i chomik na nią wszedł.

— Hm, a może by ci kupić towarzysza? — zastanawiał się na głos, głaszcząc pupila. — Można by go nazwać Lena. Albo lepiej nie. O, wiem. Kupię dwie szynszyle i nazwę je Patton i Lena.

Chomik biegał mu po dłoniach, kompletnie nie zwracając uwagi na jego słowa. Chłopak pogłaskał go jeszcze parę razy, po czym odłożył go do klatki, gdzie zwierzę od razu wbiegło do domku, prawdopodobnie z zamiarem powrotu do snu.

Seth podniósł się z krzesła i wyszedł z pokoju. Idąc do kuchni, mijał pokój Paprota, przy którym na chwilę się zatrzymał. Po krótkim zastanowieniu postanowił tam zajrzeć. Może uda mu się tam znaleźć coś, co mogłoby rzucić trochę światła na jego porwanie.

Uzdrawiacz cieni uchylił drzwi i zajrzał do środka. Pokój jak zwykle był niezwykle czysty. Żadne ubrania nie walały się po podłodze, łóżko było równo zaścielone. Na szafkach prawie w ogóle nie bylo widać kurzu.

Chłopak ostrożnie wkroczył do środka, starając się nie zepsuć panującego tam porządku. Rozejrzał się i z rozczarowaniem stwierdził, że niczego ciekawego tam nie ma. Już miał wychodzić, kiedy dostrzegł leżącą na półce kartkę papieru. Półka znajdowała się tuż przy drzwiach, przez co początkowo jej nie zauważył.

Seth wziął kartkę do ręki i ją rozłożył. Zorientował się, że patrzy na list. Od razu zaczął go czytać, a z każdym zdaniem opanowywało go coraz większe przerażeniem zmieszane z zaskoczeniem. Kiedy skończył go czytać, jeszcze przez chwilę wpatrywał się w kartkę, po czym wybiegł z pokoju. Musiał pokazać to dziadkowi. Zanim jednak dobiegł do jego gabinetu, zatrzymał się przy pokoju Kendry. Ona powinna dowiedzieć się jako pierwsza. Chociaż z drugiej strony może lepiej było dać jej jeszcze chwilę wypocząć...

Chłopak nie zastanawiał się długo i po prostu otworzył drzwi pokoju siostry.

— Kendro, ja... — urwał, kiedy zorientował się, że pokój jest pusty. Przez chwilę wpatrywał się w przestrzeń i kiedy w końcu postanowił wyjść, dochodząc do wniosku, że Kendra w międzyczasie musiała gdzieś wyjść, dostrzegł leżący na biurku otwarty pamiętnik dziewczyny. Przez chwilę się wahał, po czym do niego podszedł. Naprawdę martwił się o siostrę i chciał się upewnić, że nie zamierza zrobić czegoś głupiego.

Już pierwszy rzut oka na pamiętnik sprawił, że chłopak poczuł jeszcze większy niepokój. Przez chwilę czytał, a kiedy skończył, nie wiedział, co o tym wszystkim myśleć.

— Ona zwariowała — mruknął do siebie pod nosem. Wykradanie Translocatora to jedno, uwalnianie Ronodina z Zzyzxu i udawanie się z nim na Ścieżkę Przeklętych to drugie.

Niespodziewanie Seth przypomniał sobie o liście znalezionym w pokoju Paprota i przez chwilę strach go sparaliżował. Kiedy w końcu oprzytomniał i wybiegł z pokoju, w głowie mial jedną myśl: Musiał pójść za siostrą.

— Dziadku! — zawołał, widząc Stana stojącego z Ruth przy kuchni. Małżeństwo odwróciło się w jego stronę, a chłopak niemal wcisnął im list do ręki.

— Znalazłem to w pokoju Paprota — zaczął tłumaczyć. — Zajmijcie się tym. Ja muszę znaleźć Kendrę.

— Co się stało? — spytała zaniepokojona babcia.

— Udała się na Ścieżkę Przeklętych.

— Sama? — kobieta zbladła.

— No właśnie nie. Z Ronodinem. Nie wiem, czy to lepiej czy gorzej. Muszę ją znaleźć. — Seth ruszył w stronę drzwi.

— Seth! Uważaj na siebie! — dziadkowie ufali mu na tyle, żeby pozwolić mu się udać samemu. I znali go na tyle dobrze, że wiedzieli, że nie ma sensu przekonywać go do zmiany zdania. — I co mamy powiedzieć Evie?!

Chłopak przeklnął pod nosem. Kompletnie zapomniał, że obiecał dzisiaj oprowadzić księżniczkę po rezerwacie. Randką by tego nie nazwał, ale i tak wyczekiwał tego spotkania.

— Jeśli do jej przybycia nie wrócę, to powiedzcie jej, że bardzo mi przykro i że jakoś jej to wynagrodzę — powiedział w końcu i wybiegł z domu. Wzbił się w powietrze i poleciał w stronę, którą dzień wcześniej pokonał wraz z siostrą. Po paru minutach wylądował na polanie tuż przed Ścieżką Przeklętych. Przed nim zaczęła materializować się strażniczka, ale ją odepchnął, zagłębiając się w las.

— Idąc tam sam, zginiesz! — usłyszał jej słowa, ale ją zignorował. Teraz liczyła się tylko jego siostra.

~★~

Liczba słów: 948

Trochę krótko dzisiaj, ale mówi się trudno xD

Teorie i opinie mile widziane

Do kolejnej części ^^

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 31, 2024 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Misja: Zaufanie |Ronendra|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz