Więc...
Miałam nauczycielkę biologii po angielsku w liceum. Taki przedmiot, żebyśmy wszyscy na biolchemie wiedzieli, że komórka po angielsku to cell. Super.
Dopiero teraz, gdy jestem dorosła, zrozumiałam, jak bardzo popi*rdolone ma poglądy na świat. Przepraszam, ale taka jest prawda.
Jest mi to ciężko mówić, jest bardzo miła i pewnie nie wie co robi, ale robi źle, ale robi. Robi źle. Strasznie ciężko jest zabić hitlera kiedy wita cię herbatką i domowymi ciasteczkami, i jest święcie przekonany, że to dobrze że zabija żydów. To nie jest ta skala szkodliwości, ale chciałam dać porównanie, które każdy zrozumie. Nie mówię że jest hitlerem, mówię to wyłącznie w kontekście „robi coś bardzo złego, ale jest baaardzo miła i przekonana że robi dobrą rzecz".Zacznijmy od początku: kojarzycie „Secret"? To film, który ktoś w sferze medycyny alternatywnej na pewno polecił wam przynajmniej raz. Oczywiście jest szeroko krytykowany za nieautentyczność przez ekspertów, ale czy to powstrzyma twoją ciocię?
W dużym skrócie film ten sprzedaje narrację, że jeśli czegoś bardzo bardzo chcesz, to wysyłasz pozytywną energię we wszechświat, i wszechświat cię słucha, natomiast jeśli wysyłasz negatywną energię, to wszechświat nie słucha.
Pozytywna energia i negatywna energia to terminy definiowane inaczej przez każdą ciocię bioenergoterapeutkę, i zazwyczaj zależne od tego, co im pasuje. Jeśli masz zły humor cały dzień i zdarza się dobra rzecz, to to dlatego, że w duszy bardzo chciałxś czegoś dobrego. Jeśli masz zły humor cały dzień i nic dobrego się nie dzieje, albo dzieje się coś złego - to twoja wina, bo masz zły humor. Na tej zasadzie.I właśnie na tej zasadzie działa pogląd tej pani. Byłam naprawdę rozczarowana, że osoba, która sprawdzała mi testy, ma tak niewielkie pojęcie o rzeczywistości. I to już nie pierwsza nauczycielka z takim podejściem, którą spotykam. Widocznie efekt Dunninga-Krugera działa.
Osoby które mają jakieś pojęcie jak działa biologia, chemia czy fizyka, zaczynają wierzyć, że są bardzo obeznani w temacie, i być może odkryli coś nowego. Osoby które spędziły całe swoje życie na nauce są często niepewne - nawet habilitowani profesorowie z którymi rozmawiałam są przytłoczeni tym, ile jest jeszcze do odkrycia, i ile jeszcze sami nie wiedzą, więc powiedzą ci: nie bierz tego za fakt, bo ostatnio czytałem o tym trzy lata temu. W tej konkretnej dziedzinie więcej wie doktor X, lub magister Y, który robi o tym pracę na wydziale Z. Niesamowite jak łatwo im przyznać że mają generalną wiedzę w temacie, ale nie są ekspertami.
Pewnego razu pani nauczyciel robiła całą prezentację o tym, jak to komórki naszego ciała mają własne pole elektromagnetyczne, które tak jak komputer wysyła informację do wszechświata za pomocą pozytywnej i negatywnej energii. W tamtym czasie miałam może 15 lat, i w to uwierzyłam - bo byłam młoda, a ona była autorytetem, i myślałam że to jakieś nowe odkrycie, które prezentuje. Teraz jestem oburzona, że w ogóle mogła wygłosić coś takiego dzieciom. Teraz jestem po prostu z drugiej ręki zażenowana... second hand embarassment, że stanęła, i zaprezentowała to tak idiotycznie. Równie dobrze mogłabym stanąć na tej scenie i powtarzać kutas kutas kutas i wiecie co? Przynajmniej kutasy istnieją, przynajmniej są faktem. Jestem zażenowana że można wyjść na scenę i coś takiego powiedzieć. To ja teraz siedzę i denerwuję się, że coś co tu napiszę jest zbyt ogólne, albo nie jest prawdą, a tacy ludzie wychodzą na scenę i... i mówią głupoty.
CZYTASZ
Głupie komentarze ludzi xd
RandomChcesz przeczytać o ludziu który myśli że w kremach są napletki? Albo o idiocie któremu 6 prac naukowych nie wystarcza? Oto głupie komentarze z mojego tik toka, otoczone za dużą ilością naukowego bełkotu xd