Na serio mi przykro, przepraszam Ari

1.3K 58 42
                                    

Odsunęłam od siebie żyletkę i zwymiotowałam. Było mi niedobrze. Jednym słowem czuje się jak gówno. Dylan wybiegł ze swojego balkonu zawołał Willa, który szedł po schodach i wbiegł do mnie na balkon. Z mojej ręki ciekła krew. Rana strasznie piekła. Do tego mój pamiętnik. Cały czerwony. Na szczęście widać jeszcze mój wpis. Dylan i Will podbiegli do mnie. Zrobiło mi się naprawdę słabo. Ktoś krzyczał ktoś płakał, a jeszcze ktoś inny dzwonił. Potem już nic nie pamiętałam tylko zasnęłam.

~*POV: DYLAN*~

Martwiłem się o Arianę. Siedziałem w szpitalu non-stop. Nie chciałem jeść i spać. Vince mówił, żebym poszedł do domu i odsapnął. Nie chciałem. Nie mogłem odpoczywać, gdy ona tam leżała. Teraz siedzieli ze mną Will i Shane. Wszedł lekarz.

-Panie Monet. Mam ją odłączyć?-co ten śmieć gada?

-Nikt jej nie odłączy idioto!-rzuciłem się na niego z pięściami. Bracia niestety mnie powstrzymali.

-Dylan! Uspokój się.-krzyknął Will.-Nikt tu nie będzie nikogo odłączał.-dodał.

-Dobrze, dziękuje.-wyszedł medyk.

KILKA GODZIN PÓŹNIEJ:

Była noc.  Miałem dziwne przeczucie, że jednak ona się wybudzi. Śpi już prawie 2 miesiące. Ja tu nie wytrzymuje! Ma 4 procent szans na przeżycie. Zdecydowałem, że pójdę spać. Nagle słyszę, że coś się porusza.

~*POV: ARIANA*~

Obudziłam się. Leżałam na łóżku chyba byłam w szpitalu. Podniosłam się i zobaczyłam Dylana.

-Dylan?-zapytałam.

-Ariana! Obudziłaś się! Tak!-krzyknął i podszedł mnie przytulić.-Spałaś 2 miesiące! Dużo Cię ominęło. Dzwonię do chłopaków!

-Vince!-wykrzyczał.

-Dylan czemu budzisz nas w środku nocy?-zapytał.

-Ariana! Ona tu jest.-włączył kamerkę.

Podał mi telefon. Szczerze to Vince...płakał. Nie wiedziałam, że ten człowiek ma emocje.

-Vince? Ty płaczesz?-zapytałam z uśmiechem, a Dylan zaczął się śmiać.

-Przyjdźcie do nas!-krzyknął.

-Już budzę resztę.-odparł najstarszy brat już z poważną miną.

-Zostaw telefon włączony! Muszę zobaczyć ich reakcję!-wykrzyknęłam.

Pierwszy był Will. Vince wszedł do jego pokoju.

-Will! Ariana się wybudziła.-powiedział głośno.

William otworzył oczy i uśmiechnął się.

-Ariana!-Vince podał mu telefon.-Tak tęskniliśmy!-wyszeptał.

-To przyjeżdżajcie!. Mam duży pokój!-odparłam.

Następny był Shane.

-Shane wstawaj. Ariana się obudziła tu masz telefon.-podał mu.

-Dziewczynka!-wykrzyknął.

 I już następny brat płacze. Został już tylko gburowaty Tony. Gdy Vince wszedł do jego pokoju on siedział przy biurku i coś robił, ale że o 2 nad ranem?

-Anthony. Czemu nie śpisz?-na te słowa Vincenta Tony wzdrygnął się i odwrócił.

-I tak bym nie zasnął.-odparł.-Dlatego rysuje.

Wtedy zobaczyłam, że chłopak rysował właśnie mnie. Obok rysunku zobaczyłam zdjęcie, które ktoś musiał mi zrobić, gdy przesiadywałam na balkonie płacząc. Wzorował się na nim. Ten rysunek był tak realistyczny. Brat uchwycił moje kości policzkowe i rozmazany tusz do rzęs. Jednak po chwili wzruszenia zdenerwowałam się. Kto by chciał mieć zdjęcie jak ryczy.

Rodzina Monet-Dam sobie radeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz