POV. JJ
- Musimy iść spać - powiedziałem
- No, ale ja nie śpie na kanapie, tylko u siebie - powiedziała Mel
- Zawsze możemy spać razem - wyszczerzyłem się do niej
- No, możemy - odpowiedziała ku mojemu zdziwieniu
Nie żebym był niezadowolony, ostatnio lubie jak jest blisko
Położyłem się koło niej, trzeba przyznać, było troche niezręcznie.
- Zimno mi - powiedziałem
- Chodź, ogrzeje cię - zaśmiała się brunetka
Oczywiście, myślałem że żartuje, więc nawet się nie ruszyłem
- Długo mam czekać? - zapytała, a ja ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy, poprostu się do niej przytuliłem.
To było najlepsze uczucie, jakiego kiedykolwiek doświadczyłem.
No dobra, wszyscy wiemy jakie było najlepsze, ale tak to, pomijając TO, to było najlepsze.Mel wtuliła się we mnie, i razem zasnęliśmy.
- Fuj, wstawać gołąbeczki, możecie się nie obściskiwać chociaz u mnie w domu? - zapytał z obrzydzeniem John B
Mel od razu się odsunęła, przez co zrobiło mi się zimno.
- W naszym domu - poprawiła go brunetka - a poza tym, nie moja wina że JJ to zmarźluch, i wiecznie mu zimno
- Tylko, kiedy ciebie nie ma w pobliżu - odpowiedziałem, i dostałem w ramię
Dzisiaj mieliśmy jechać do pani Lany, żony Scootera, który miał kompas.
《☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆》
- No mówię wam, tak ją lał, że nawet farba leciała, patrzcie - powiedziałem trzepiąc włosami
- Fu, to łupież - stwierdziła Kie
- Gabinet taty - powiedział John B który dotąd siedział cicho
Wszyscy ruszyliśmy do środka zaraz za brunetem.
- Chwila, mama zawsze mówiła, że w tym kompasie jest skrytka, spróbuj ją otworzyć - zaproponowała Mel
- To pismo mojego taty - oznajmił John B, a widząc nasze pytające spojrzenia, po chwili dodał - pisał tak samo dziwnie R - wskazał na jego notatki
- R....o - próbowałem przeczytać, ale mi nie szło
- Redfield - przeczytała Kie
- Nie chce nic mówić, ale tu ktoś podjechał - powiedziała lekko przerażona Mel - to ci sami, co do nas strzelali
Faktycznie, to byli oni.
- Szybko, JJ gdzie broń? - zapytał mnie Pope
- Teraz broń? serio? - zapytałem - jest na ganku
- Świetnie - stwierdziła Melody
- Oni już tam są - powiedział John B widząc, że chce po nią iść
- Okno - powiedziała Mel, i zaczęliśmy je odklejać, było przyklejone farbą
W ostatniej chwili udało się wyjść. Stwierdziliśmy, że schowamy się w kurniku.
- JJ, ucisz tego koguta - syknęła Kie
- Jak? - zapytałem
- Nie wiem, pogłaszcz go, czy coś - powiedziała Mel
CZYTASZ
Nothing to lose /JJ Maybank
FanfictionMel, John B i JJ. Trójka najlepszych przyjaciół, którzy znają się od "piaskownicy"i nie widzą świata poza sobą. Przeżywają wspólnie różne przygody, i poznają nowych znajomych. Dwójka z nich, zakochuje się w sobie "po uszy", i nie są w stanie bez sie...