❤️ 34 - rozdział opisowy: ważna rozmow

175 13 15
                                    

gavi:

pedri zamieszał mi w głowie.

myślałem, że to tylko zwykłe zauroczenie, ale z czasem dotarło do mnie, że to coś więcej. po prostu się w nim zakochałem, jak w nikim wcześniej.

w sumie, to on był pierwszy.

i miałem nadzieję, że pozostanie jedyny.

postanowiłem, że muszę mu to wyznać, że muszę powiedzieć... o wszystkim. dlatego zadzwoniłem do niego, by umówić się na spotkanie.

━ halo, pedri? ━ powiedziałem, gdy odebrał. ━ to nie jest sprawa na telefon. ━ dodałem.

━ czy to coś poważnego? ━ usłyszałem w odpowiedzi pytanie starszego hiszpana.

━ tak, ale nie musisz się bać. chyba.

━ dobra, może ja do ciebie przyjadę. co ty na to? ━ słysząc propozycję pedriego rozejrzałem się po mieszkaniu. było w miarę czyste i posprzątane, zwłaszcza jak na mnie.

━ możesz nawet teraz. znasz adres. ━ odpowiedziałem.

━ dobrze, wezmę nam coś do picia, jakieś konkretne propozycje? ━ zapytał mnie pedri.

zastanowiłem się przez chwilę.

━ nie, nie mam. weź, co uważasz. ━ odpowiedziałem.

***

pedri:

przyszedłem do gaviego pół godziny po tym, jak do mnie zadzwonił. wziąłem ze sobą dwie butelki gazowanej wody, które miałem akurat w domu. po tamtej imprezie staram się unikać alkoholu jak tylko to możliwe. gdybym wtedy się tak nie upił, pewnie nie musiałbym się teraz martwić camavingą.

swoją drogą, wciąż nie rozumiem, dlaczego on chce, bym skrzywdził gaviego. oczywiście ja tego nie chcę zrobić. najgorsze jest to, że najpewniej będę musiał. wiem, co mnie czeka, jak nie posłucham camavingi. to nie jest prosta sprawa.

nie powinienem teraz się tym przejmować. przede mną ważna rozmowa z kimś, na kim mi bardzo zależy i w jej trakcie takie myśli nie powinny mi zaprzątać głowy. dlatego w tamtej chwili zapukałem do drzwi domu gaviego i czekałem.

szybko mi otworzył i pierwszym co zrobił, było przytulenie mnie tak, jakbyśmy się dobre kilka lat nie widzieli. oderwał się dopiero po jakiejś minucie.

━ gavi... ━ powiedziałem, przeciągając ostatnią samogłoskę w jego imieniu.

weszliśmy do jego domu, a młodszy hiszpan zamknął na zamek drzwi.

━ pedri... ━ odparł tym samym tonem co ja, wydłużając drugą z wypowiedzianych liter.

w tamtym momencie towarzyszyła nam urocza atmosfera pełna bliskości i szczęścia. chciałem, by ta chwila trwała wiecznie. i wtedy...

━ nie umiem w żadne rozwinięte wypowiedzi, więc po prostu: kocham cię, pedri. ━ to powiedział gavi.

co? - to była moja pierwsza myśl.

szok - to ukazywała moja mina.

━ ja... ━ powiedziałem, po czym zemdlałem z powodu natłoku emocji.

gavi:

czy zrobiłem to za szybko? może trzeba było poczekać, aż gdzieś usiądzie? może w ogóle nie powinienem tego mówić.

no dobra, pablo gavira, weź się w garść. postanowiłem dać mu szklankę wody z mojego filtra. niestety nie było nigdzie czystej szklanki, a przynajmniej jak na szybko patrzyłem, to żadnej nie dostrzegłem. wtedy zorientowałem się, że on przyniósł dwie butelki wody. niestety gazowanej, ale już trudno. lepsze to niż nic.

━ pedri? ━ zapytałem niepewnie. na całe szczęście chwilę później chłopak otworzył oczy, a ja wtedy pomogłem mu wstać i dojść do salonu. Tam usiedliśmy razem na kanapie; on z brzegu, a ja tuż obok niego.

━ gavi, czy ty mówiłeś, że mnie kochasz? ━ takiego pytania się nie spodziewałem.

no dobra gavi, zero kalkulacji. nie możesz teraz wszystkiemu zaprzeczyć. najwyżej cię znienawidzi.

━ tak.

━ czyli nie wymyśliłem sobie tego?

━ tak. ━ kolejna szybka odpowiedź.

oczy pedriego spotkały moje, a jego dłoń spoczęła na moim barku. drugą ręką dotknął mojej twarzy, delikatnie ją głaskając.

czy on chciał mi tym pokazać, że...

nie wmawiaj sobie, gavi.

━ ja też cię kocham, piękny. ━ odezwał się pedri, a mi zajęło dobre kilka sekund, zanim przeprocesowałem jego wypowiedź.

następnie pocałowałem go najdelikatniej, jak tylko potrafiłem w jego piekną szyję. on odpowiedział na to pocałunkiem w usta, który stał się długi i namiętny. gdy tylko się od siebie oderwaliśmy, ja przejąłem inicjatywę i rozpocząłem kolejny pocałunek.

nie musiałem nic sobie wmawiać.

dzięki pedriemu byłem w pełni szczęśliwy.

czy to jest dobra godzina na wstawianie rozdziału? nie wiem, ale ja się cieszę, że w końcu to napisałam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


czy to jest dobra godzina na wstawianie rozdziału? nie wiem, ale ja się cieszę, że w końcu to napisałam.

jak myślicie, jak zakończy się wątek z camavingą i co sprawia, że pedri tak potulnie go słucha?

i'll teach you • gavi'pedriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz