Rozdział 13

97 8 1
                                    

Minął tydzień od mojego dowiedzenia się prawdy. Wszystko byłoby dobrze, gdyby w szkole nie rozniosła się plotka o tym, że się puszczam.
Nie było dnia, żeby nie usłyszeć, że jestem dziwką, miałem dość, a ludzie w Hogwarcie nie zawsze byli tacy tolerancyjni.
Napisałem list do Blaise'a, że projekt ukończę sam, a on się tylko podpisze, jednak ten skończony kretyn miał inne plany, ponieważ od razu poleciał do Snape'a i mu poskarżył, przez co od ponad 34 minut siedzieliśmy w ciszy nad ważącym się eliksirem.

-Ron wiem, jesteś na mnie zły i masz bardzo dobre powody ku temu, jednak zrozum, byłem pijany, nie wiedziałem, co się dzieje, a reszta mnie podpuszczała.- powiedział, ja dalej nic nie mówiłem, nie zasługiwał na mój głos, skoro byłem dla niego tylko pijacką grą, którą ciągnął dwa tygodnie. Nagle wstał, myślałem, że idzie powiedzieć profesorowi, by nas wypuścił, ale nie. Za to klękną obok mojego krzesła.

-Ron błagam, nie chce twojego wybaczenia, chce tylko znów zobaczyć tego Rona, który naprawdę był uroczy, który uśmiechał się wtedy w twoim domu, który przez przypadek oparzył swoje kostki, przez co ma teraz ślad, tego, w którym zacząłem odczuwać coś dziwnego nie codziennego, tylko o tyle proszę- oznajmił pod koniec łamiącym głosem, a w kącikach jego oczu gromadziły się łzy, przez chwile było mi go żal, jednak przypomniałem sobie o tym, jak ja się czułem.

-Skoro tak bardzo mnie ci brakuje, to dlaczego powiedziałeś, że się puszczam, mimo że wiesz, że to nie prawda?- zapytałem bez emocji.

-Ron to nie byłem ja, to Draco rozpuścił tę plotkę, a ja nie mogłem już nic zrobić, próbowałem mówić innym, że to nie prawda, ale mnie nie słuchają.

-Mam ci w to uwierzyć? Nie bądź śmieszny.- choć jakby się tak zastanowić to Zabini nie był typem osoby, która rozpuszcza plotki, a już zwłaszcza nie takie.

-Nie wiem, sam już nie wiem, czy to, co mówię, jest prawdziwe, ale wiem jedno odkąd robimy ten projekt to nie jesteś dla mnie Weasleyem tylko Ronem- po jego policzka spłynęły pojedyncze łzy, a w mojej głowie było zbyt wiele myśli, bym mógł cokolwiek sensownego powiedzieć.

-Blaise nie płacz, po prostu idźmy już z stond, proszę- mój głos zaczynał się łamać, gdy Blaise się podniósł, otarłem łzę z jego policzka i podałem mu chusteczkę. Po chwili drzwi się otworzyły, a my byliśmy wolni przynajmniej na dziś. Udaliśmy się na kolacje, ponieważ była już około 18.23

~W tym samym czasie~
~

Pansy~

Chodziłam po pokoju Draco jak po pięciu kawach, mimo że wypiłam dopiero 3. Czekałam na tego idiotę od 15 minut, a jego wciąż nie było, na jego szczęście przyszedł w końcu z Potterem.

-Dłużej się nie dało debile?- zapytałam już wściekła.

-Nie mogłem go znaleźć Pansy- oznajmił blondyn, stojąc blisko drzwi, gotowy do ucieczki

-Nie interesuje mnie to obydwaj siadać i słuchacie, co dziś robicie.- powiedziałam, stanowczo wskazując wolne krzesła, na których od razu usiedli.

-Więc tak zaczniemy od ciebie Harry, przeprosisz Rona, wiem, że ciężko ci się przyznać do błędu, ale dorośnij w końcu i bądź mężczyzną. A teraz twoja kolej Draco, idziesz i nie interesuje mnie jak, i z kim to załatwisz, ale plotki o Ronie mają zniknąć, nawet jeśli to ty miałbyś się stać, obiektem plotek zrozumiałeś? Bo uwierz mi, ja was traktuje spokojnie, ale Hermiona nie jest już taka spokojna i rozszarpałaby całą waszą trójkę, jak by się tylko dowiedziała, że tylko wszystko pogorszyliście- oznajmiłam im i miałam nadzieję, że to wykonają, ponieważ Hermiona jest ostatnio ciągle nie w humorze przez to, że przejmuje się Ronem, a ja mam dość Blaise'a, który ciągle wypłakuje mi się w ramie i mówi, jak bardzo zepsuł sprawę.

~Ron~

-Masz zamiar iść za mną aż do wielkiej sali?- zapytałem Blaise'a, który szedł za mną aż od klasy eliksirów.

-Zdajesz sobie sprawę to najszybsza droga prawda?

-Tak, ale wciąż mogłeś wybrać tą dłuższą.- oznajmiłem i otworzyłem drzwi wielkiej sali.
Wszyscy szeptali, jednak nie było słychać tam mojego imienia jak zawsze.
Wraz z Zabinim skierowaliśmy się do stołu wspólnego Gryffindoru, przy którym siedzieli nasi przyjaciele.
Draco i Harry siedzieli obok siebie cali Czerwoni.
Usiedliśmy więc z Blaise’em naprzeciwko i zaczęliśmy jeść, w końcu po to tu przyszliśmy. Nagle Harry, odwrócił się do mnie.

-Ron wiem, że ostatnio nie rozmawialiśmy zbyt wiele z powodu bardzo głupiego i z mojej winy, za co chce cię bardzo przeprosić i błagać o wybaczenie, bo jednak posądziłem cię, mimo że wiedziałem, że mogłem gdzieś zostawić mój pamiętnik, zachowałem się jak idiota- powiedział, a mi ulżyło, że w końcu po tygodniu się do mnie odezwał.

-Przebaczam ci Harry, w końcu jesteśmy jak bracia- Harry uśmiechnął się i zobaczyłem, jak życie wraca do mojego przyjaciela.

-O czym tak plotkują i czemu tak zerkają na waszą dwójkę?- zapytał Blaise.

-Draco i Harry ogłosili, że są parą- powiedziała Pansy powstrzymując się od śmiechu widząc jak czerwień na twarzy Malfoya się przyciemnia.

-Gratulacje czemu się nie chwaliłeś?- zapytałem, a Harry również zamienił się w pomidora i to dorodnego.
Ja i Blaise spojrzeliśmy na siebie, po czym buchnęliśmy śmiechem, widząc naszych czerwonych przyjaciół.

-Ha, Ha bardzo śmieszne.- powiedział Malfoy.

-Oczywiście, że tak- oznajmiła Hermiona, która również się śmiała.

-Wiecie co? Chodźmy już do pokoju, bo mam dość ludzi- zaproponował Blondyn, a wszyscy się zgodzili iść do naszego pokoju.
Graliśmy w monopoly które przywiozła ze sobą Hermiona oczywiście przy tej grze nie obyło się bez kłótni, ponieważ Draco nie chciał iść do więzienia a Seamus podkradał z banku pieniądze. Ostatecznie wyszło na to, że graliśmy w Uno, przy tej grze również się kłóciliśmy, ponieważ Harry twierdził, że Blaise nie powiedział uno a Blaise, że Harry.
Draco uzbierał za to całkiem pokaźną talię kart, ponieważ ciągle dostawał +4.

-Ja już w nic z wami nie gram oszuści- oznajmił Draco, kiedy po raz kolejny dostał +4, wszyscy się śmialiśmy, a ja od ostatniego tygodnia nie byłem szczęśliwszy, w końcu znów wszystko zaczęło się układać, wciąż nie wybaczyłem Blaise'owi, ale może za jakiś czas odzyskam do niego pełne zaufanie i może będzie lepiej niż było, może nawet wyjdzie z tego coś więcej i powiem mu o kluczu i chłopcu z snów.

~---------~
Hej mam nadzieję, że się spodoba.

Jeszcze tydzień i w końcu doczekam się ferii, postaram się wtedy napisać dłuży rozdział, jednak nic nie obiecuje. Nauki jest za dużo, dajcie mi w końcu ferie.

Jeśli komuś by się spodobało to, zapraszam do innych książek na moim profilu.

Jeśli ktoś miałby jakieś sugestie niech, do mnie napiszę lub w komentarzu.

Z góry dziękuje za przeczytanie ♡♡♡.

Nie zapomnij mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz