-Blok Mieszkalny. Serio? Tam niby mają odbyć się te zakupy? - zapytałam ze zażenowaniem.
-Nie do końca - odpowiedziała mój tata włączył silnik i zaczął jechać prosto w blok mieszkalny.
-Aaa! - krzyczałam - co ty robisz?! Chcesz nas zabić?!Nim się obejrzałam znaleźliśmy się na ulicy pełnej samochodów, sklepów i ludzi.
Zaparkowaliśmy na parkingu.
-Ciekawe co o nas pomyśleli sobie ludzie, którzy nas widzieli - zagadałam rodziców.
-Nie widzieli nas - powiedziała mi Mama - ludzie bez magii czyli ,,Zwyczajni" nie widzą takich rzeczy. Bo są ludzie zwyczajni, magiczni i pół na pół czyli, że od kogoś na przykład mama jest zwyczajna, a tata magiczny. Ty jesteś Magiczna.-Gdzie idziemy najpierw? - spytałam.
-Po różdżkę - odpowiedziała Emma.
...-Zostało mi jeszcze 1150$ na co mogę to wydać? - spytałam.
-Na zwierzaka - odpowiedział mi tata - Marlene pamiętasz jak my chodziliśmy do Akademii i wysyłaliśmy sobie listy przez sowy? - tata zwrócił się do mojej mamy.
-Tak - odpowiedziała mu moja mama.Weszliśmy do sklepu pełnego zwierzaków.
-Chcę kupić kota - powiedziałam.
Znalazłam małego rudego kotka.
Wzięłam go na ręce.
Nie zastanawiałam się, tylko od razu wzięłam go do kasy. Zapłaciłam za niego 850$.-Jaki uroczy - powiedzieli rodzice.
-Tak, dam mu imię Karmelek - odpowiedziałam - zostało mi 250$, więc chcę kupić jakieś magiczne przedmioty.
-Dobrze - odpowiedziała mama - znam świetny sklep.Mama zaprowadziła mnie do sklepu. Nie myliła się. Ten sklep był świetny.
Kupiłam w nim specjalną gumkę która służy do tego, że jak ktoś coś napisze i z gumuje, a ja potrę tą gumką to, wtedy to odczytam. Kupiłam jeszcze długopis do podrabiania pisma, nożyczki którymi idzie WSZYSTKO przeciąć i jeszcze pare tam rzeczy.
...01.09.
Przeraziła mnie ta data, gdyż to dziś miałam jechać do Akademii!!
Byłam trochę zestresowana.
Na śniadanie zjadłam pancake'i z syropem klonowym i borówkami, oraz wypiłam herbatę z sokiem malinowym.Po zjedzeniu śniadania spakowałam do bagażnika swoją dużą brązową walizkę i wielką beżową torbę.
Tato mój powiedział, że do Akademii jedzie się z jakieś 4 godziny.
I tyle jechaliśmy.
Tyle, że 2 godziny w tym świecie, a drugie 2 godziny już w magicznym świecie.
W nocy mało spałam, więc te 4 godziny przespałam w aucie.-Maya! Wstawaj! Jesteśmy już! - krzyczała moja siostra Emma.
-Co? - odpowiedziałam ledwo przytomna - to tutaj?
-Tak - odpowiedziała mi mama.Zaparkowaliśmy przed wielką czarną Akademią z napisem ,,Dark Night".
YOU ARE READING
Dark Academy
HorrorMaya poznaje pewną tajemnice o której jest się nawet nie śniło...