Rozdział VI

48 7 7
                                    

Nathalie tej nocy nie mogła zasnąć, zresztą nie tylko ona, ale również i Władca ciem.

Nathalie przeglądała telefon gdy natknęła się na pewne niefortunne, zdjęcie.
Czego mogła się spodziewać?
Zdjęcie miało już wyświetlenia nabijane w prawie że milionach co bardzo ją niepokoiło.

- Coś ty Nathalie zrobiła.. - pomyślała.

- Ale w sumie..? Było warto. Całkiem nie zły jest w te klocki. - rozmyślała mając w głowie jego obraz.
- Źle go oceniłam na początku i choć najpierw mnie wkurzał, teraz widzę go z innej strony. On jest na prawdę wspaniały.. - myślała i myślała.

Jej uczucia były mieszane.

Uśmiechnęła się do telefonu.

Gdy zaczęła przeglądać komentarze mogła zobaczyć wiele opinii w stylu: "Chciała bym być na jej miejscu!" Lub "Mój nowy ulubiony ship!" Najbardziej jednak wpadł jej w oko "HawkNath".

Czy było źle? Bardzo. Ale jakoś jej to nie przeszkadzało.

Minęły trzy, od ich pocałunku, a im coraz bardziej go brakowało, choć Nathalie nawet nie wiedziała czemu.
Oczywiście przez trzy dni, nie obyło się bez żadnego ich spotkania. Choć nie było one jakieś dłuższe to i tak wymienienie kilku zdań, w tym przypadku się liczyło. Tu każde słowo miało znaczenie. Ogólnie te dni minęły spokojnie i miło a Nathalie nawet trochę odpoczęła.

Kobieta tego dnia już skończyła pracę. Poszła do pokoju gdy dostała tajemniczego SMS-a.

Przyjdź o 00:00 pod adres ********.
Zaufaj mi.


Trochę ją to zdziwiło, ale nic sobie z tego nie zrobiła. Zignorowała wiadomość i odłożyła telefon.
- Pewnie jakaś pomyłka. - pomyślała lecz nie wiedziała jednak, jak bardzo się myliła.

Nathalie usłyszała ciche pukanie do swoich drzwi.
Odpowiedziała szybkim: - Proszę! - a do jej pokoju wpadł młody blondyn.
- Nathalie! Nie wie jak ci dziękować! - powiedział i podszedł do niej radośnie.
- Ale za co? - zapytała kobieta próbując sobie coś przypomnieć.
- No za te rady! Ona zgodziła się że mną być! Tak się cieszę! - chłopak przytulił asystentkę swojego ojca i jeszcze raz szczerze powiedział: - Dziękuję.
- Ja... Nie ma za co. Cieszę się twoim szczęściem.
Tym razem to Adrienowi przyszło powiadomienie.
- Przepraszam na chwilkę, zaraz wracam. - uśmiechnął się i odszedł.

Gdy nastolatek zobaczył w telefonie zdjęcie jeszcze chwilę temu towarzyszącej mu kobiety, całującej się z jego, a raczej jego "drugiego wcielenia" wrogiem, stał jak wryty. Nie wierzył że to mogła być ona. Ale gdyby połączyć fakty..?
Nathalie od jakiegoś czasu była bardzo rozkojarzona i częściej wychodziła z willi. Władca Ciem? Adrien nie pamiętał kiedy ostatnim razem zaatakował.
- A co jeśli się zmienił? Nie.. to nie możliwe. - myślał. - A może jednak? Ale to i tak nie zmienia faktu tego, co zobaczył na zdjęciu. - Dobra, dam temu czas może sama mi się przyzna, czy coś.. W końcu nie będę dopytywał, a może to być tylko nieporozumienie. Tak czy inaczej, są to jej prywatne sprawy.

- Już jestem. - chłopak starał się udawać że jest nadal w tym samym dobrym nastroju i jakby nigdy nic się stało rozmawiali tak. Po jakimś czasie zapomniał już o widoku w telefonie.

- Jutro nawet idziemy na lody do André. - mówił wciąż podekscytowany.
- W takim razie życzę aby wyjście wam się udało. - uśmiechnęła się na wspomnienie o tamtym dniu.
- Dziękuję. A tak w ogóle to czy mówiłem już kim ona jest? - zapytał nie pamiętając.

- Nie, jeszcze nie. - W takim razie teraz powiem. Kojarzysz może tą dziewczynę co wygrała ten konkurs mody, Marinette?
- Marinette? chyba wiem o którą chodzi. Ta miła, niezdarna dziewczyna w granatowych włosach? - Nathalie zapytała dla pewności.
- Tak, to ta. - nastolatek sie uśmiechnął.
Kobiecie dziewczyna wydawała się być miła, słodka, uprzejma i odpowiednia więc jak najbardziej nie miała do chłopaka z nią żadnego problemu, a nawet jeśli to nie jej sprawa z kim on się zadaje.

- Adrien, przepraszam że tak powiem, ale możemy porozmawiać innym razem? Zmęczona troszkę jestem..
- Tak, tak, oczywiście. Poza tym ja też muszę coś zrobić. Miłego wieczoru, czy tam dobranoc. - uśmiechnął się i wyszedł.
- Dobranoc..

Kobieta ze zmęczenia położyła się już tylko i zasnęła.

Biedna nie zdawała sobie sprawy z tego co jeszcze ją miało spotkać...

„Mieszane Uczucie" HAWKNATHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz