1. Szczęśliwa

85 1 0
                                    


12 lat temu...

Dziś jest 5 luty dzień w którym moi rodzice biorą rozwód, czuje szczeście ale z jednej strony smutek nie wiemy czy uwierza tacie czy mamie jeśli tacie to przydzielą nas do niego mnie i moją siostrę bardzo się go boję.

Wychodziliśmy już z domu, musieliśmy być wcześniej, a jechaliśmy z domu do miasta godzinę. Trzymałam się z moją siostrą bliźniaczką za ręce, Juli czyli moja siostra stresowała się tak mocno że prawie zemdlała nam w domu więc z mamą musiałyśmy ją uspokoajać dobre 20 minut. Byliśmy już pod budynkiem.

- Dziewczynki nieważne co się stanie zawsze będę was kochała i nie bójcie się powiedzieć prawdę okej? -powiedziała mama zanim wyszliśmy z auta.

Na znak że zrozumieliśmy pokiwaliśmy tylko głowami, mama ucałowała nas w czółko i ukochała. Gdy szliśmy trzymałam mamę za rękę.

Przeczuwam, że Jacob czyli mój tata- nię chcę na niego mówić tata obrzydza mnie to, nie jest nim i nim nie będzie- wym,ysli jakąś, historię że bardzo się kochamy. Wystarczy powiedzieć prawdę nie możemy się bać, muszę chronić mamy i siostry.

Byliśmy już na swoim miejscu mama siedziała po prawej stronie sali, ja i Julia siedzieliśmy w pierwszym rzędzie ławki. Do sali wszedł Jacob, widząc nas uśmiechnął się i podszedł do nas udawał miłego chciał się przytulić ale szepnął nam:

-Pamietajcie na co się umawialiśmy-szepnął nam i odszedł

Spojrzałam na siostrę miała łzy w oczach przytuliłam się do niej i ją uspokajałam. Do sali wszyscy już weszli. Nie wiem ile czasu przytulałam się z siostrą, ale własnie usłyszałam walnięcię młotka.

-Witam wszystkich tu zebranych na sprawie dotyczącej Pana Davis i Pani Davis dotyczącej w sprawie rozwodu i praw rodzicielskich do ich córek Mayi i Julii Davis.

Cały czas ktoś coś mówił, ale zbytnio się nie interesowałam bo bardziej skupiłam się co mam wszystkim powiedzieć tam na środku. Moje myśli przerwała sędzia:

- Prosimy teraz jedną z córek Państwa Davis Julię

Bliźniaczka spojrzała na mnie, kiwnęłam głową na znak tego, że ma isć. Wyszła na środek podeszła do mikrofonu i zaczęła się przedstawiać.

Zadwali jej pytanie zbytnio się nie interesowałam bo skupiłam się na strachu, co jesli powiemy prawdę i trafimy do ojca, wtedy nikt nas nie uchroni, ale jeśli pójdziemy do mamy to nic nam się nie stanie.

-Teraz prosimy drugą córkę państwa Davis Maya'e- powiedziała sędzia

Wyszłam z ławki trzęsąc się, nie mogłam uspokoić rąk strasznie mi drgały. Podeszłam do mikrofonu

-Ja się nazywasz i ile masz lat?-zadała pani

- Mam na imię Maya Davis - przełknęłam ślinę- mam 6 lat

-Dobrze, czy w domu stało się coś niepokojącego?

-Tak, bardzo często, gdy tata wracał z pracy mama zamykała nas w pokooju na klucz, potem słyszałam tylko krzyki, wtedy z siostrą zatykałyśmy uszy ż-żeby nic-c nie słyszeć, a-ale raz ktoś bardzo mocno waliłw drzwi myślałam, że to mama, dlatego otworzyłam, ale stał tam tata. Krzyczał na nas więc Julia powiedziała kilka brzydkich słów o nim, wkurzył się więc chciał uderzyć ją, ale stanęłam w jej obronie i dostałam, pamiętam, że nie poszłam do szkoły bo miałam wielkiego siniaka na policzku.- starałam się nie płakać ale kilka łez już poleciało

-Zadałam bym ci więcej pytań, ale będą one bez sensu możesz usiaść.- powiedziała

Usiadłam koło siostry i przytuliłam ją mówiąc, że wszystko będzie dobrze

-Zatem- zaczeła sędzia- historia pani Davis jest potwierdzona prze jej córki, dlatego prawa rodzicielskie będą przekazane Miriam Davis dziękuję.-stuknęła w młotek

Mama do nas podbiegła i nas przytuliła i ucałowała powtarzała że spisaliśmy się na medal. Widziałam tatę który do nas szedł, ale ochrona mu na to nie pozwoliła

Czułam radosć, że w końcu się uwolnimy od Jacoba, będziemy szczęśliwę.

Nadzieja umiera ostatnia [w trakcie]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz