4. Ból fizyczny?

67 1 0
                                    

Przez długi czas myślałam, że moją mamę coś olśni i przypomni sobie o swojej drugiej, córce.

Usłyszałam jej głos to była ona, moja matka-aż ciężko mi jest ja nazywać mamą- za chwilę stanę jej w oczy. Czy się stresuje ? Raczej tak skąd mam wiedzieć czy moja mama nie rzuci się na mnie, gdy zobaczy mnie w jej domu.

-Chodź pójdziemy do Henriego i Miriam- powiedziała mi Julia i pociągnela mnie za rękę w stronę schodów

Gdy byliśmy na dole zatrzymaliśmy się za ścianą, Julia wyszla i powiedziała.

-Mamo i Henry, muszę wam kogoś przedstawić pew...-zaczęła siostra, ale Miriam jej przerwała

-Dziecko, drogie jesli to znowu twój kolejny kolega to odpuść masz przecież chłopaka-odpowiedziała jej matka robiąc się trochę nerwowa

Czy za chwilę nastapi ten moment? Czy zobaczę kiedyś miłość w oczach mojej mamy wobec mnie? Przekonam się za chwilę

-Nie to nie żaden mój kolega tylko...- zaczęła Julia, a nastepnie pociągnela mnie za ręke w strone kuchni- Maya!!! Przyjechała do nas na wakacje żeby odpocząć- dokończyła

Pierwsze co zobaczyłam to moja matka i mężczyzna stojący obok. Miriam zmieniła się dużo, z blondynki na brunetkę , pojawiły jej się zmarszczki na czole, większe usta- pewnie sobie powiększyła skoro znalazła sobie tak bogatego mężczyznę.

Za to Henry wyglądał na biznesmena, elegancko ubrany, czarna marynarka, czarna spodnie, włośy miał brązowe, oczy miał niebieskie jak ocean-zobaczyłam w nich zdziwienie, może, dlatego że widzi mnie tak podobną do jego przyrodniej córki.

- Henry pewnie nie kojarzysz Mayi ale widzisz w nas podobieństwo, nie wiem też czy mama ci wspominała, że mam siostrę bliźniaczkę- powiedziała Julia kierując słowa do Henriego

Spojrzałam na mamę w jej oczach zobaczyła furię, usłyszałam huk, kobieta która na mnie się gapiła, puściła talerz, który miała w ręku.

-Maya...- szepnęła Miriam, następnie podbiegła do mnie i mnie przytuliła

Szczerze nie spodziewałam się po niej tego, że mnie przytuli, to jest ta sama kobieta która wyrządziła ci taką krzywdę oddając cię do ojca. Ta która powiedziała, że cię nie kocha, ta którą tak bardzo nienawidzisz za to co ci zrobiła.

Nie odwzajemniłam uścisku, nie dałam rady. Chciałam się już oderwac, ale Miriam nie chciała mnie puścić.

-Pogadamy sobie później, spróbuj tylko momuś powiedzieć co ci zrobiłam to pożałujesz-wyszeptała mi do ucha, żeby nikt nie usłyszał

Te słowa mną wstrząsnęły, przecież i tak nikomu nic nie chciałam mówić, przez to miałambym problemy, bardzo duże, a ojciec gdyby się dowiedział by mnie zamordował.

Puściła mnie nastepnie podeszła do Henriego i mu powiedziała

-Maya, to jest mój mąż Henry, Henry to jest moja druga corka Maya-powiedziała a mężczyzna stojący obok, aż z zdziwienia otworzył usta

-Dzień Dobry - wyciągnełam do niego rękę, żeby się przywitać, uścisnął mi ją , ale nie puścil ją po paruch sekundach tylko mi się przyglądał

Nie czułam się komfortowo, że tak się na mnie patrzył, może zobaczył na mojej twarzy ślady po pobicu, bo w sumie przed przyjazdem tutaj, ojciec mnie pobił.

-Przepraszam nie chciałem, tylko jesteś tak podobna do Julii, że aż ciężko w to uwierzyć- rzekł do mnie Henry zabierając rękę- to co wy na to, żeby zamówić coś-zapytał kierując pytanie do siostry i mojej mamy

One tylko kiwnęły głowami.

Gdy usłyszałam, o jedzeniu zaburczyłu mi w brzuchu-no bo na osobę która od paru dni nic nie jadła tylko piła wodę to chyba oczywiste, że jest się głodnym

Minęła godzina od kąd Henry zamówił sushi, siedzielismy przy stole w ciszy w sumie nie wiem, dlaczego ale bałam się mamy, bo powiedziała, że porozmawiamy.

-Jestem trochę zmęczona pójdę się położyć-wstałam z krzesła, kierując słowa do trójki.

-Właśnie zapomniałambym, Henry dasz mi jutro pieniądze, żebym mogła iść z Mayą na zakupy, przywiozła mało ubran-zapytała Julią.

-Tak jasne przyjdź do mnie jutro to ci dam

-Dobranoc-powiedziałam do wszystkich następnie skierowałam się do łóżka.

Wiedziałam, że nie zasnę dziś, bo wiem że w kazdej chwili może wejść tu Miriam, ale nie tylko dlatego. Prawie codziennie jak kładę się spać mmiewam koszmary, czy to o tym, że ojciec mnie biję, czy moment w którym mama mówiła że mnie nie kocha.

Poszłam do łazienki się wykąpać, zrobiłam wieczorną pilęgnację, ale musiałam nałożyć znowu korektor bo miałam siniaki na twarzy. Zapomniałam, że miałam blizny po poparzeniu cygaro, naszczęście wzięłam krem na poparzenia i posmarowałam oraz maść na stłuczenia i posmarowałam miejsca gdzie miałam poparzenia. Spojrzałam tęż na inne blizny po przypaleniu cygaro od mojego ojca, miałam ich bardzo dużo większość na pleach ale część też w okolicach brzuch.

Miałam też blizny po okaleczeniu się, a dokładnie mówiąc na kostkach, jest to miejsce gdzie nikt tego nie zobaczy.

Położyłam się na łóżu, była już późna godzina 1:29, myślałam że matka już nie przyjdzie. Gdy już byłam blisko zaśnięciu, usłyszałam pukanie do drzwi.

-Wstawaj mamy do pogadania kochana-powiedziała surowym tonem Miriam, a ostatnie słowo powiedziała z pogarda

Wstałam i zapaliłam lampkę która była przy łóżnku, zobaczyłam też mamę usiadła na krześle i wyciągnęła cygaro.

Tak jak mój ojciec...

-Nie pamiętasz naszej rozmowy sprzed lat chyba coś ci mówiłam, chyba że zapomniałaś to ci za chwilę przypomnę-wstała idąc w moją stronę

-Wiesz co chyba zapomniałam możesz mi o niej przypomnięc-powiedziałam do niej

Za to ona wstała , zanim zdążyłam zareagowac złapała za moje nadgarstki w jedną rekę nad łózkiem, a w drugiej ręcę trzymała cygaro.

Tak moja mama chdziła kiedyć na samoobronę i umie walczyć

-To ci pokaże może twój tata, też ci pokazywał a w sumie za chwilę zobaczymy

Nie! NIE! Tylko nie to nie chcę tego, nie chcę czuć już bólu, niech mnie zostawi

Zanim chciałam ją błagać żeby przestałą, przyłożyła cygaro do mojego brzucha. Krzyknęłam ale szybko zasłoniła mi usta ręką.

-Możesz zostać do wakacji, ale potem wracasz do domu, jeśli nie to jeden telefon i pa pa Maya- powiedziała następnie ze mnie zeszła i wyszła z pokoju

Pobiegłam do łazienki, żeby opatrzyć sobię ranę. Najpierw wzięłam listek papieru, zmoczyłam go wodą i przyłozyłam do oparzenia, potem go wytarłam i nałożyłam maść na ranę.

Wiedziałam, że ona sprawi mi ból psychiczny, ale nigdy nie spodziewałam się tego, że sprawi mi ból fizyczny, a w sumie czego ja się spodziewałam ona mnie nienawidzi nie interesuję się tym, że mój ojciec mnie biję, przypala. To ona mnie tam zawiozła no jasne, nauczyła się ,że jeśli nie będzie coś po jej myśli to zmieni to chciaż bólem fizycznym.

Położyłam sie spać bo tak byłam zmęczona, zasnęłam po paru minutach.


--------------------------------------------------------------------------

Hejka dawno mnie tu nie było, mam nadzieję, że wam się podoba dajcie znać jak rozdział

Nadzieja umiera ostatnia [w trakcie]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz