⚆9⚆

74 11 8
                                    

Pov: Pedri

- Em... Tak. Hehe... A nawet kilku...

Pedri przecież to jest najlepsza odpowiedź jaką mogłeś wybrać. Nie stresuj się.

- Ooo. Nie spodziewałem się...

***

Wychodziłem z szatni po meczu.

- I co Pedri?

- No... Od kilku dni...

- Pytałem "co?" bo powiedziałeś mi przed treningiem że rozjebałeś ulubiony garnek i chcesz go naprawić. Więc moje pytanie tyczy się tego czy masz pomysł na jego naprawę.

- Aaa. Aha. Nie nie mam. Garnek to najmniejszy problem.

- Myślisz o Ferranku?

- Nie tak głośno. Jest kilka metrów przed nami.

- Boże. Bo się zesrasz ze stresu. Do kina wszedł nowy film pod nazwą "M jak magiczna tęcza" (kreatywna nazwa wiem). Myślę że możecie razem go obejrzeć.

- To nazwa bajki dla dzieci z przedszkola?

- Nieee. To zupełnie coś innego.

- No dobra. A o czym to jest?

- O kurwa! Jak późno! Sorry ale muszę spierdalać!

Aha. Okej. Czyli zostawił mnie znowu sam ze problemami miłosnymi. Chciałem jeszcze sprawdzić o czym to jest ale Ferran niebezpiecznie szybko się oddalał.

- Ferran!

- Hm? O co tam Pedri?

- Robisz coś jeszcze dzisiaj?

- Nie. A co?

- Może byśmy gdzieś poszli?

- Chętnie. Ale gdzie? Bo wiesz... Po meczu to tak nie bardzo chcę mi się daleko chodzić.

- No właśnie myślałem o kinie.

- Kino powiadasz? A na jaki film?

No jaki kurwa? Zapomniałem tytułu... Że ja wiem jak się nazywam.

- Nie wiem dokładnie.

- Czyli na to co będzie?

- No.


- Dobra. Chodźmy.

***

- Mmm. To może ten?

Ferran wskazał na film polecony przez Gavi'ego. Aaa tak on się nazywał...

- O. Tak. Ten.

***

Zabiję Pabla. Ja myślałem początkowo że to jakaś bajka dla dzieci ale grubo się myliłem. To jest kurwa jakieś gejowskie porno...

_______________________________________

Następny rozdział będzie (chyba) ciekawszy. Mam nadzieję że nie ma błędów bo coś mi się polski zjebał.








Zaczęło się niewinnie... ~ Ferran x Pedri Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz