Zaczęło się niewinnie... ~ Ferran x Pedri

⚆⁠8⚆

- A czemu nie? Tak w ogóle to dzisiaj jest tłusty czwartek.

- Serio?

- Tak. To możemy wstać i iść do piekarni niedaleko. Mają tam najlepsze pączki!

- Skoro tak twierdzisz...

***

Pov: Ferran

Noc u Pedri'ego była całkowicie nie planowana ale mi to nie przeszkadza.  Fajnie minął nam czas oglądajc wczoraj ten film. Gdy się lekko przebudziłem i zobaczyłem że Pedro na mnie leży i się do mnie przytula aż mi się słodko zrobiło. Może było mu zimno? Albo coś innego... Nawet mu zdjęcie zrobiłem na pamiątkę. Mam nadziję że nikt nie będzie zły że wpierdalamy tak słodkie jedzenie. No ale jeden dzień w roku chyba można? Co nie?

Byliśmy już na miejscu.

- Ale tu jest szeroki wybór.

- I właśnie za to uwielbiam to miejsce.

- Co bierzesz?

- Chyba tego z pistacjowym nadzieniem.

- Ooo. Brzmi smacznie. A ja chyba skuszę się na tego z białą czekoladą i nutką róży.

- Akurat tego smaku nigdy nie jadłem. Wprowadzili go chyba specjalnie na walentynki.

- Może. Ja i tak będę obchodził wale drinki jak nikogo sobie nie znajdę.

Pov: Pedri

- Mmm. Jakie dobre. I ile mają nadzienia. Moje ulubione pączkiii.

- Widzę. Cały się nim ubrudziłeś.

- Oj. Trudno. Ubrania się upierze.

- Racja. A wiesz może co u Gavi'ego?

- Wczoraj był na obiedzie u rodziców po treningu bo dzwonił do mnie.

- A on kogoś ma?

- Nie wiem. W sumie to nic mi na ten temat nie mówił ale jak z nim rozmawiałem przez telefon to darł się na jakiegoś typa. Może to jego chłopak?

- Może... Ah ten Gavi i jego upodobania do mężczyzn.

- A tobie? Podobał się kiedyś jakiś mężczyzna?

Boże... Te pytanie jest takie ryzykowne... A jak nie? O Boże! Kurwaaaaa. Nie usiedzę tu chyba.

- Nie wiem. Chyba n... Chciaż... Miałem takiego kolegę jak byłem młodszy... Nie wiem czy to nie było takie... Wiesz... Chwilowe...

- Rozumiem.

- A tobie? Skoro zeszliśmy na ten temat.

No i jestem w dupie. Co ja mam mu niby powiedzieć? Że tak? Że nie? Że nie wiem. Że to skomplikowane? Że on? Stwierdziłem że na pewno nie powiem ostatniej opcji. Jest jeszcze za wcześnie...