⚆⁠12⚆

66 11 3
                                    

Pov: Ferran

Tak jakoś wyszło że nie chciało nam się nic robić. Było południe i zdążyliśmy wpierdolić wszystko co kupiłem kilka godzin wcześniej. Leżąc na łóżku miałem poważne rozkminy.

- Pedro?

- Nooo?

- A tak właściwie to powiemy komuś o nas?

- Hm... Nie wiem. Nie myślałem nad tym zbytnio. Może Gavi'emu?

- Okej. Czemu się tak dziwnie uśmiechasz?

- Gavi mi trochę pomagał.

- W czym?

- W napisaniu do ciebie.

- Haha. Serio?

- No. Heh... Nie było to łatwe.

- Mam jeszcze 2 pytanie.

- Związane z 1?

- Trochę.

- Dawaj.

- Co my właściwie powinniśmy robić będąc w związku? W sensie... Powinniśmy mieszkać razem? Czy coś takiego?

- Nie wiem. Mi się podoba to opcja. Nie wiem jak tobie.

- Mi też. Ale ja bym wolał u ciebie. Masz ładniejszy dom.

- Okej.

***

Jednak po tajemniczych czarach wstaliśmy z łóżka. Byliśmy w cholerę głodni. Jedziemy na jakieś żarcie.  Wsiedliśmy do auta Ferran'a. Właśnie. Powinienem zadzwonić to mechanika i dowiedzieć się co z moim.

- To gdzie jedziemy na jedzenie? Ferran? Halo?

- Eee... Może do McDonald'a?

- Nieee. No chyba że bardzo chcesz. Ale mam takie tam... Dziwne wspomnienia.

- Rozumiem. To KFC?

- Ooo no. Możemy.

***

Zdecydowaliśmy się zjeść w samochodzie bo jednak jakby nie patrzeć jesteśmy dosyć sławni. A byłby przypadł jakby któryś z nas w mAgIcZnY sposób się ujebał.

Spojrzałem na Ferran'a. No kurwa przewidziałem przyszłość. To on był tym co się ujebał. Przysunąłem się do niego i starłem mu brud z policzka po czym pocałowałem.

Ferran odwzajemnił pocałunek. Jak ja go kocham.

_______________________________________

Mogę być błędy bo za bardzo nie sprawdzałam.

Zaczęło się niewinnie... ~ Ferran x Pedri Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz