Zimowe noce przesiąknięte nagością
Gorączka targa ciałem bezmyślnie
Mówią, że nie da się żyć bez ciepła
Ci, którzy na ciebie nie czekali.
Gdy wczoraj płuca błagały o litość w wilgoci
Dreszcze nasunęły sen błogi
Gdzie znów jesteś obok, taki jak dawniej
I mogę wziąć swobodnie
Oddech.